Jeej... znalazłam idealny tablet, jedynym problemem jest jego kolor Więc nie kupiłam, a potrzebuję tablet właściwie na już. Tylko no nie mogę się przemóc do tego koloru, oglądam zdjęcia na Pintereście i po prostu tak bardzo mi się nie podoba, że nie wiem, czy byłabym w stanie go używać. Co jest ze mną nie tak?
@Lacrimosa Rozumiem Cię totalnie. Biorąc telefon na umowę nie mieli mojego koloru co chciałam, więc mama wzięła sobie jakiś telefon. Jeżeli coś nie wygląda tak jak ja tego chce, nie będę używać danej rzeczy.
Mam ogromną chandrę. Nie mogę się zmotywować do żadnego działa, ledwo zęby umyję. Po chwilę chce mi się płakać, wkurza dosłownie wszystko. Próbuję cokolwiek zrobić, zero motywacji. A naprawdę chce ruszyć tyłek, ale nie chce mi się.
Mam tak samo Kiedy kupowałam telefon był tylko złoty kolor, więc czekałam na jego zakup dopóki nie pojawił się niebieski.
No, też jestem rozdarta: z jednej strony nie powinnam wybrzydzać i sztucznie tworzyć sobie problemów, tylko brać ten świetny sprzęt w niezłej cenie, ale z drugiej zamierzam wydać na niego dużo pieniędzy (naprawdę dużo) i ma mi on towarzyszyć być może nawet przez najbliższe parę lat, więc chciałabym, aby mi kolor odpowiadał. Już i tak odpuściłam ten absolutnie wymarzony-wymarzony i ewentualne pole zainteresowania rozszerzyłam z jednego koloru do dwóch, byleby tylko miał jasny front. Nie umiem sobie wyobrazić siebie z tabletem o ciemnym froncie
Mnie też dopadł ostatnio gorszy okres. Aż nie chce mi się pisać, a i też wolę nie zapisywać, co idzie nie tak, bo obawiam się, że jak to gdzieś napiszę czarno na białym, to okaże się, że jest jeszcze gorzej, niż mi się wydaje.
Ja już tak odwlekam zakup parę miesięcy, bo stale mam inne rzeczy na głowie. Chciałam go kupić jeszcze przed początkiem roku akademickiego, tak min tydzień wcześniej, żeby się jeszcze z nim oswoić i zdążyć kupić akcesoria (nie ma mowy, bym wyszła z domu ze sprzętem bez etui ), a zamiast tego jakoś pod koniec października wyjęłam z szafy tego grata zacinającego się na budziku, bo już po prostu był mi potrzebny
No i znowu stary scenariusz... Najpierw nie mogłam wstać i zaspałam, potem cały dzień byłam tak wykończona, że marzyłam tylko o tym, by runąć na łóżko (dokładnie to łóżko, które rano zostawiłam rozwalone, bo jakbym pościeliła, zwiałby mi autobus), ale przetrwałam zajęcia, po czym pojechałam po ten nieszczęsny tablet, którego nie kupiłam, co mnie nieco wytrąciło z równowagi i od razu potem poszłam do pracy - tam nie dość, że zmarzłam, to jeszcze jakoś się rozbudziłam, bo w sumie pracy było dużo, więc teraz jest po pierwszej, a ja siedzę zupełnie ubrana i się zastanawiam, czy myć włosy i iść spać z mokrymi, zamiast spać.
@Lacrimosa Nigdy nie ścielę łóżka Później jest tylko nie wygodnie. Mam takiego lenia, że nie chce mi się robić paznokci. Niestety mój żel stracił już swoje właściwości i jeden pazur się odklejał. Co ja rozrobiłam? Zamiast ruszyć tyłek to go tylko obcięłam.
Chwilę temu wstawiłam w wątku z obecnością link do jakże adekwatnego utworu „Insomnia” - bardzo go lubię, ciekawe, czemu
Wczoraj przez 5h szukałam z dziewczynami artykułów do pracy i.. Przez te 5h przejrzałyśmy spisy treści czasopism raz, potem drugi, żeby wyeliminować te, które jednak się nie nadają. Niby coś a jednak mam wrażenie, że nie posunęłam się nawet o krok do przodu.
Na dodatek ten dzień zapowiada się tak, że nawet nie chce mi się wstawać.
Na gruma ja wymyśliłam ten kalendarz dla mamy! Od dwóch tygodni dopasowuje okienka jako małe pudełka do pudła po butach. Szlag mnie trafia.
Wczoraj usłyszałam od szefowej ,że śmierdzę. Jako ,że ogólnie bardzo dbam o to żeby ładnie pachnieć jest mi mega przykro... I ogólnie wydaje mi się że całkiem dużo robię w tym kierunku... będę się psikać i wycierać co pół godziny, także stale będę siedziała w łazience, a przy okazji zbankrutuje bo kupię sobie milion jakiś produktów żeby zapobiec temu brzydkiemu zapachowi...