Bylam rano u denstysty , nie dość , że zrobił mi 3 zeby na raz i teraz umieram ( oczywiście siedze w pracy) to jeszcze zapłaciłam tyle, że nie pytajcie.... Jeszcze tak mnie to stresuje i już o 8 rano byłam tak padnięta jakbym przebiegła maraton....
Też byłam dziś u dentysty. Robil mi dwa zęby po lewej stronie, a tak strasznie mnie bolą teraz dwa zęby ale po prawej stronie.
Wszyscy u mnie na uczelni od miesiąca żyją tym, kiedy będą wyniki stypendium, a jak dzisiaj są to padły uczelni serwery Pieniądze ogłupiają ludzi..
W sumie to się nie dziwię - znam osoby, które z tych wszystkich stypendiów dostają niemalże wypłatę.
Ja to rozumiem. Ale mówię tutaj bardziej o moich znajomych, które te pieniądze przeznaczają na dyskoteki, paznokcie hybrydowe i alkohol i o niczym innym nie rozmawiają.
Podpisuję się pod tą wypowiedzią. Nie mam jeszcze kompletnie nic, w dodatku znowu zrobiłam sobie krzywdę idąc do wymagającego i stresującego promotora. Chociaż o tyle dobrze, że tym razem dostaję o niebo więcej pomocy, a nie na zasadzie: tu ma pani dwa artykuły i sobie radzi.
O jak dobrze słyszeć, że nie jestem w tym sama Właśnie próbuję wymyślić jakieś problemy badawcze, ale pewnie znów powie mi, że odpowiedzi na nie są oczywiste... Najgorsze jest to, że wybrałam sobie temat o socjologii wizualnej i fotografii, a wbrew pozorom trudno cokolwiek do tego tematu wymyślić, a co dopiero książki znaleźć. Dobrze, że facet akurat interesuje się fotografią i prowadzi u nas zajęcia - socjologia wizualna, ale przez to wydaje mi się, że ode mnie będzie jeszcze więcej wymagał. Po co ja szłam na tę socjologię, mogłam zostać fotografem...
Haha, też miałam pomysł na zostanie fotografem, nawet bardzo długo za mną chodził
A obszar brzmi, jakby sporo na jego temat dało się znaleźć w psychologii społecznej i marketingu (chociaż społeczna jest tak szeroka, że chyba prędzej pójdzie wymienić, czego się tam nie da znaleźć).
Jeszcze nie mam. Prawdopodobnie będzie coś o roli i statusie symbolu i archetypu u Junga czy coś w tym rodzaju.
Możesz spróbować poszukać czegoś powiązanego z hasłami identyfikacji wizualnej marki na przykład. W końcu każdemu zależy, by jego marka była rozpoznawalna i myślę, że to dobre zagadnienie, jak tego dokonać, a odpowiedzi wcale nie są trywialne.
Mam na jutro do przeczytania ponad 40 stron tekstu z rodzaju tych, że wczoraj jedną stronę czytałam pół godziny i nadal nie wiem, co na niej było...
Od poniedziałku chodzę tak zła na moją uczelnie, dziś już trochę ochłonełam, więc mogę napisać bez wulgaryzmów Od początku magisterki mam przeboje, trafiłam na specjalizację, na którą nie do końca chciałam iść, ale już się z tym pogodzilam. Miałam świetny plan, zajęcia od poniedziałku do środy, więc mega długi weekend. Najpierw jeden profesor stwierdził, że jemu nie pasuje wtorek i przenosi zajęcia na piątek, tworząc przy tym luki w planie, bo nagle mam wolny wtorek i czwartek. Przebolałam ten fakt, bo od października miałam z tym profesorem jeden wykład i zapowiedział, że widzimy się dopiero w grudniu, a piątkowych ćwiczeń jeszcze nie miałam, pierwsze za tydzień, więc sądząc po częstotliwości dotychczasowych spotkań, nie byłoby źle. Nagle w poniedziałek moja uczelnia się obudziła, że przecież była reforma szkolnictwa wyższego i nagle żeby otrzymać zawód nauczyciela trzeba studiować 5 lat, więc musimy nadrabiać przedmioty z licencjatu, bo miałyśmy inną specjalizację. Dostałyśmy w poniedziałek maila, czy o tym wiemy. Później sprawa była przekazywana od jednego profesora do kolejnego. Ostatecznie okazało się, że muszę nadrobić dwa przedmioty, jeden w czwartek o 8, drugi w czwartek o 16:45, powstaje mi ogromne okienko... Jestem tak zirytowana zepsutym planem, brakiem organizacji ze strony uczelni i faktem, że ta moja magisterka trwa dopiero miesiąc, a wszystko jest przeciwko nam Dodatkowo w zeszłym tygodniu moja uczelnia stała się jednostką badawczą, z jeden strony wow, ale z drugiej teraz będą jeszcze bardziej ignorować sprawy studentów, już nas nie potrzebują. To chyba tyle z moich żali, chyba tak długiej wypowiedzi nigdy nie napisałam 😂
Jutro siedzę na uczelni do 19, a w tym roku rozleniwiłam się, bo mam tyle zajęć, jakbym ich w ogóle nie miała.