Współczuję. Ja często tak mam... Teraz jednak staram się realizować swoje cele i się rozwijać, ale czasami łapie doła, bo dopiero teraz wiem czego chce. Tyle czasu zmarnowanego
Podpisuję się również. "Niby jestem szczęśliwa, ale...." - takie stwierdzenie towarzyszy mi dłuższy czas. I właściwie sama nie wiem co te szczęście by mi dało. Dziecko? Dom? Inne zainteresowania? Inna praca? Sama nie wiem.
Ja tak miałam codziennie przez trzy lata, dopiero od roku po zerwaniu toksycznego związku, mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa, choć czuję, że nadal czegoś mi brakuje. Nie potrzebuję dużo pieniędzy, choć paradoksalnie chciałabym podróżować dużo, co wiąże się z pieniędzmi. Nareszcie potrafię sama ze sobą spędzać czas i czuję spokój życiowy, chociaż z drugiej strony kogoś mi brakuje, ale jednocześnie nie chciałabym wchodzić w jakiś związek. A jeśli chodzi o studia to studiuję socjologię tylko po to, żeby ją skończyć. Nie wydaje mi się, że mogłabym wybrać coś lepszego dla siebie Chciałabym realizować się w fotografii, iść na jakiś kurs itp. bo nie wiąże przyszłości z socjologią, choć nigdy nic nie wiadomo.
Nie, na 100% był wrześniowy i już niby jest wysłany, mieli opóźnienie. Ale jeszcze przesyłki nie mam, pewnie będzie dopiero po weekendzie
Ale ze mnie nieogar (tylko chihuahua): kupiłam myjkę zamiast ręcznika. Brawo, ja. Co ja mam teraz zrobić z tą myjką?
A tak swoją drogą ostatnio @paoleandra szukała sobie urny, a ja dziś znalazłam sobie coś w temacie. Chyba kupię
Haha, to akurat rodzaj żartu - już w kilku miejscach wspominałam, że mam fazę na aniołki, ostatnio właśnie u Pao, jak się wymieniałyśmy wiadomościami. Otóż mam fazę na aniołki, dzisiaj poszłam sobie do Dealza, patrzę, a tam znicze z aniołkami. Kto mnie trochę zna i ogarnia moje dość specyficzne poczucie humoru, ogarnie też swego rodzaju komizm sytuacji .
idealne na jesienny klimat w pokoju - dadzą trochę ciepłego światła, wkłady tanie, tylko dolej kilka kropel olejku zapachowego!
Mam dość zmian organizacyjnych na uczelni i całego tego zmieszania. Jak w miarę cieszyło mnie to, co studiuje, bo wiąże z tym przyszłość, tak w tym roku, który jest de facto ostatni mam wrażenie, że jestem jedną z małp w cyrku. Zacznijmy od tego, że do wtorku próbuję podbić legitymacje, bo pani z dziekanatu idzie od poniedziałku na urlop i nie będzie jej, aż do 12 listopada, dziekanaty nagle zostały pomieszane, 5 kierunków do jednego pokoju, w którym okazuje się, że są dwa stanowiska, dziś po prostu straciłam cierpliwość i weszłam komuś w kolejkę, bo nikt nie wie do której babki ma iść, która kolejka jest do czego. Potem kwestia okienek, jest to strasznie męczące, mam 3 razy na 8 rano i każdego dnia mam okienko... co z tego, że nie może być zajęć po 15, skoro plany są beznadziejne, ponadto mam dwa przedmioty różniące się tylko jednym słowem i HIT muszę pisać dwa zaliczenia z tego samego praktycznie.
Dochodzi też kwestia e-seminarum, które nikt nie wie jak mają wyglądać, a nasz promotor sobie tego nie wyobraża...
A jeszcze jakość średnio mi się podoba to, że ponoć Uniwersytet ma nie być już Uniwersytetem, tylko Wyższą Śląską Szkołą Ekonomiczną...
Przez te 4 dni jestem totalnie zdemotywowana do chodzenia na studia...
U mnie też są cyrki. Po zreformowaniu szkolnictwa wyższego dziekanat przenieśli mi do innego budynku. Na szczęście do budynku zaraz obok mojego. Chociaż i tak musiałam się trochę naszukać dziekanatu, a później stać w kolejce... Babki nie wiedziały gdzie co jest, a jeszcze musiałam się spieszyć, bo sobie na urlop idzie taka jedna i bym nie złożyła podania.
Hahahahaha. Mówisz, że sezon rozpoczęty? Ja chciałabym zobaczyć na żywo znicz, którego zdjęcie krążyło po internecie - 'Wstań, powiedz nie jestem sam..'
Naprawdę było coś takiego? Też bym chciała to zobaczyć.
Tak, sezon już trwa, w Biedronce jakieś znicze to już chyba z 2 tyg temu widziałam Prawdę mówiąc jak na razie z aniołkiem kupiłam etui na telefon i medalik, mocno myślę o torbie, a znicze same mi się pchają .
Ja ostatnio przypomniałam sobie o tej torebce i znów zapragnęłam mocno.. ale przetrzepałam cały internet i nie znalazłam nawet żadnej aktualnej oferty na olx czy vintedach.
Za to najciekawszą jaką ostatnio widziałam była torebka na ramię z wizerunkiem żuczków gnojarzy toczących kulkę. Nie mogę jej teraz znaleźć, ale była naprawdę genialna.
No ja właśnie wszystko mam, dziecko, zdrowie, mieszkanie, prace... Wszystko mi się układa, co sobie wymyślę to realizuje zgodnie z planem. Ale... No właśnie jest jakieś ale które nie daje mi spokoju...
Dziewczyny czy dostanę gdzieś teraz/jutro przed godziną 8 szare mydło? W jakiejs Biedronce czy coś? Na śmierć o nim zapomniałam..