Teraz już mnie boli gardło, głowa i mam okropny katar a w dodatku wymiotowalam, ekstra...
Już się kompletnie nie mogę skupić, a zostało mi jeszcze z jakieś 6 postaci do przerobienia, a potem kilka powtórek z całości.
Zepsuł mi się laptop. Niestety dużo do pracy muszę robić na kompie. No coz.. chyba będę musiała brać laptopa z pracy który jest nieprzystosowany do pracy.
mam to samo na dodatek mam sprzątanie bo jutro przyjeżdża serwisant do lodówki, ale żadnemu z nas nie spieszy się sprzątać, a idę do pracy na 10 więc rano i tak nic nie zrobię
w ogóle ostatnio mało śpię i hejtuję za to siebie i mojego A.
Zeszłam dziś z ostatniej nocki, teoretycznie powinnam się cieszyć, ale jest mi smutno. Byłam w te wakacje ze świetnymi ludźmi, pracowaliśmy w małym zespole, w większości to były młode osoby, ale każdy, niezależnie od wieku był mega miły. Super się dogadywalismy i nie było czuć tej presji między przełożonym, a resztą. Nawet sam kierownik mi mówił, że nie powinnam odchodzic i próbował mnie namówić żebym została, ale studia czekają. Nie sądziłam, że będzie mi ciężko odejść. Niby będę tam wracać w weekendy, ale ze względu na zmiany możemy się mijac albo po prostu nie będę do nich trafiać.
Nie umiem wrócić do nauki chemii i biologii. Jeszcze ta pogoda, w trzy minuty potrafi świecić słońce, burza i deszcz. Masakra jakaś. Ja rozumiem jesień i to że mało dbamy o środowisko i jest jak jest. Jedynie mogło by się ciut ciut uspokoić i byłabym szczęśliwa. I to mega.
Przez pół dnia było mi niedobrze (nadal jest), lekko ćmiła mnie głowa i ogolni bolały mięśnie. Chyba jutro wezmę urlop na żądanie i trochę odpocznę ;/
Wypadła mi szuflada z bielizną więc przy okazji na szybko zrobiłam przegląd skarpetek. No i stwierdziłam że chyba mi się coś porąbało w głowie. Mam ich ponad 100 par, w tym z 30 nowych/nieotwartych/nieużywanych... Muszę zrobić w weekend dokładniejszą selekcję, bo coś mi tutaj za dużo.
No i na pewno muszę dokupić trochę majtek, bo już widzę, że z połowa nadaje się do wyrzucenia.
@nazwa001 zaczęłam troszkę sprzątać w szafach i przygotowywać garderobę na jesień i z bielizną mam dokładnie tak samo jak Ty, skarpetek w brud, a majtek na styk
zazdro, ja nie mam już gdzie trzymać a par mam w maksie kilkanaście, na domiar złego połowa nie do pary muszę sobie w końcu sprawić porządną pufkę na bieliznę i dużo większą w której będę mogla zrobić przegrody nie tylko na skarpety... wtedy będę mogła zrobić zapasy skarpet
Jak mąż zobaczył wszystkie moje skarpety to się złapał za głowę także nie wiem czy jest czego zazdrościć
Mam dokładnie to samo co do skarpet. Mam ich miliony a majtek na styk.
Co do parowania skarpetek to zazwyczaj po praniu układam je w pary, ale ubierając się po 5/6 do pracy często zakładam 2 inne skarpety i w sumie już do tego przywykłam i mi to nie przeszkadza ;p
w sumie, mój jak widzi moje też się drażni że płaczę że mam mało, a mam więcej od niego.... co z tego jak i tak nie mam w czym chodzić
ja też paruje po praniu, ale zawsze jakoś inaczej się rozciągają i często ciężko je sparować, a jak pojadę do rodziców to połowa mi w niewyjaśniony sposób ginie...