Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 286 / 2892
Zaraz mnie coś strzeli, od kilku dni użeram się z kurierem GEIS. Przecież to jest jakiś żart a nie firma
Zaczęło się od tego, że kurier przyszedł o 10 rano, jak oczywiście byłam w pracy. Zapytałam się go czy można przekierować przesyłkę do punktu odbioru, on stwierdził że nie ma z tym problemu, mogę ją przekierować online. Od razu chciałam to zrobić i tu zonk, firma nie oferuje takiej opcji. Wkurzyłam się bo facet wprowadził mnie w błąd, chciałam do niego oddzwonić a ten zablokował mój numer. Potem chciałam się dodzwonić na infolinię i lipa, nikt nie odbiera przez godzinę. W międzyczasie paczka dostała status "zły adres", mimo że adres był dobry... Napisałam do nich email, no to odpisali że ja nie mogę zmienić odbioru paczki, może to zrobić tylko nadawca. Nadawca za to otrzymał email, że to ja mogę zmienić adres odbioru paczki Dzisiaj w końcu po 20 minutach wiszenia na słuchawce dodzwoniłam się na infolinię, baba stwierdziła że paczka jest w magazynie 30 km za miastem i tylko nadawca może ją przekierować do innego punktu. Jak jej powiedziałam że nadawca dostał inną informację to babsko rzuciło słuchawką
Jestem w szoku że w dzisiejszych czasach ktoś może oferować usługi na tak żałośnie niskim poziomie, przecież to sa jakieś jaja. Chamski kurier, chamska baba na infolinii, niekompetencja z każdej strony... firmę kurierską przerosło dostarczenie zwykłej paczki osobie pracującej Macie jakieś pomysły co z tym zrobić?
Ale cyrk... Miałabym ochotę jechać do tego całego magazynu i wyszarpać im swoją paczkę najlepiej od razu. A z realniejszych rozwiązań: może rzecznik konsumentów coś by na to poradził?
Póki co paczka jest w doręczeniu od tygodnia, teraz wysmarowałam im długiego emaila z żądaniem wyjaśnień, mam nadzieję że to pomoże. Nie wiem czy rzecznik pomoże bo to nie ja jestem nadawcą paczki, w razie czego nadawca zaoferował ponowne nadanie paczki, mam nadzieję że za pośrednictwem innej firmy. Do tego ich magazynu nie pojadę, nie mam samochodu i nie będę się zwalniać z pracy bo oni oczywiście pracują do 16,, przecież to jest śmiech na sali
@Jednafiga nie wiem gdzie zamawiał nadawca paczkę, ale mógłby ponowić odbiór (mój facet zamawia paczki, które wysyłają głównie z zagranicy sprzedawcy i on jako nadawca nie raz ponawiał odbiór od nadawcy, bo ten nie mógł czy coś i zdarzało się że i zmieniał adres także odbiorczy -też w pl- także powinno się dać)
jutro 12 godzin, a ja jeszcze nie śpię - jestem zmęczona (po 20 wróciłam z pracy) i będzie jutro pewnie ciężki dzień
nie udało mi się zrobić zakupów na sałatkę, więc będę musiała się nacieszyć kanapkami w pracy (o ile zdążę je rano zrobić)
To bez sensu, bo kurier pracuje tylko do 15 a u mnie najwcześniej jest ktoś o 16 w domu, więc nie ma możliwości aby ktoś odebrał paczkę. Właśnie dlatego zależy mi na przekierowaniu jej do punktu odbioru
@Jednafiga a na adres firmy w której pracujesz?
Poza tym z tego co się orientuję to GEIS chyba nie ma punktów odbioru - jedynie sortownie, gdzie pewnie teraz przebywa paczka. Ale może się mylę. Przynajmniej u mnie nie ma takich punktów gdzie Geis zostawia paczki poza sortownią ok40-50km od mojego miejsca zamieszkania. Także nie wiem jak, ale chciałabym pomóc.
Edit. Weszłam na stronę GEIS'a no i jakieś punkty faktycznie są. Jeśli masz PIN to po prostu wybierz punkt do którego ma iść paczka z mapki na głównej stronie i podasz nr przesyłki oraz PIN i powinno się udać. A jak nie masz PIN u to pewnie dostał go sprzedawca i napisz żeby Ci go podał. Może tak się uda.
A ja dzisiaj miałam mieć wolne od pracy,a dostałam smsa, że o 4,45 mam iść do pracy dodatkowej.Olałam tego smsa i jestem tak zła, że jak zobaczę koordynatorkę,to jej powiem kilka słów.Mam pracę stałą, więc nie mam zamiaru pracować tu dodatkowo.No i poszłam do drogerii i wróciłam z reklamówką kosmetyków...No były po 1 euro,albo w promocji 1+1...
Narzekam na ludzi z mojej grupy. Ktoś sobie wymyślił, że MUSIMY wysłać bajki, które pisaliśmy na zaliczenie jednego z przedmiotów w poprzednim semestrze, aby uczelnia mogła je wykorzystywać w celach promocyjnych i na "Dniu Bajki". Wszystko okej, gdyby to było na zasadzie dobrowolności, a nie przymusu. Ja oczywiście nie wyrażam na to zgody i zostałam zjechana przez "starostę". Nie chcę po prostu by moja bajka krążyła gdzieś po Internecie i była odczytywana przez osoby trzecie. W dodatku zaproponowała, że nie muszę podpisywać pracy jeśli nie chcę się odkrywać. No pięknie, niech promują się moją bajką i jeszcze nie podpisują autora... Brawo! Tylko tu chodzi o to, że ja nie chcę nikomu przekazywać tej bajki. Po prostu. Chyba mam do tego prawo? Skoro będąc na studiach z pedagogiki resocjalizacyjnej z profilaktyką uzależnień musiałam pisać bajkę terapeutyczną dla dzieci. Co wiązało się z masą czasu przeznaczonego na zapoznanie się ze schematem takiej bajki. Przygotowaniem ilustracji i napisaniem jej.
Wyobrażam to sobie ile musiałaś czasu na to poświecić. Też bym się z nimi kłóciła.... Współczuje ci..
Od środy trwa remont... A miał trwać tylko 3 dni. Okazało się że jest o wiele więcej pracy niż miało być, co chwilę coś wychodzi.. Ale mamy świetną ekipę! Teraz pracują elektrycy, całe mieszkanie w syfie..
Ja kiedy zostałam przyjęta dostałam taką kartkę i mogłam wyrazić zgodę lub nie aby moje prace były wykorzystane. I raczej też nie godzę się na wykorzystanie moich rzeczy. U mojego brata na studiach w umowie mieli, że wszystko co robią na uczelni jest ich własnością (także każdy biznesplan brata jest v posiadani uczelni, słabo).
U mnie na studiach w ramach zaliczenia jednego przedmiotu muszę przeprowadzić wywiad z 25 osobami... Wszystko byłoby fajnie, gdybym nie musiała wchodzić każdemu do domu i odczytywać każde z 35 pytań na głos. Kto normalny zgodzi się na przeprowadzenie ankiety? A wykładowcy będą mieli za darmo wyniki...
@claoos No dokładnie, zamiast pisać pracę licencjacką szukałam jak się pisze bajkę terapeutyczną - choć uważam, że to nie poziom na studenta, bo takie bajki piszą raczej osoby, które się na tym znają, a nie próbują się znać Mimo wszystko nie rozumiem dlaczego muszę. Przedmiot mam już dawno zaliczony. Nie było mowy o żadnym braniu bajek do celów promocyjnych. A ta oznacza w postach i pisze do mnie wiadomości...
@Zagmatwana O mamo... Kiepsko Ja nie mam nic takiego w umowie. I nie zamierzam czegoś robić, bo większość to robi. Na szczęście są jeszcze w grupie osoby, które również mają swoje zdanie, a nie tylko robią to, co wykładowcy im mówią.
@Syll Cooo? To ja do pracy licencjackiej musiałam zrobić 6, ale robiłyśmy to w 3. Masakra... Trzymam kciuki
@claoos Nie dam się! Ale mnie wkurzają Zawsze mi popsują humor. Tym bardziej jak ktoś pisze do mnie caps lockiem...