Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2383 / 2892
Dzieci ogólnie chyba lubią zwierzęta 😅 Są puchate i mięciutkie 🙈 Ja jako dziecko też głaskałam każde zwierzątko, ratowałam, znosiłam do domu ranne ptaki. Kiedyś z bratem słyszeliśmy przeraźliwy dźwięk jakiegoś zwierzaka. Poszliśmy za tym dźwiękiem i wyciągnęliśmy zaplątaną kotkę z krzaków. Oczywiście trafiła do naszego domu, a kilka dni później okociła się i mieliśmy cały dom kotów 😂
Znowu jestem chora 😩 poszłam do pracy na 9 w wytrzymałam aż 1.14h.
Dopiero się obudziłam.. dawno mnie tak nie rozłożyło jak teraz.
U nas od momentu sprzedaży domu do momentu kupna drugiego minął równo rok 🙈 i tez się nasłuchaliśmy ze jak to możliwe ze tyle nam to zajmuje skoro X czy Y kupowali w ciągu 2-3 miesięcy, tylko nikt nie brał pod uwagę ze te inne osoby kupowały domu polowe tansze, do remontu, domy na które nie było chętnych a my oglądaliśmy takie gdzie było po kilka ofert składane albo byliśmy do samego oglądania na liście rezerwowej 🫣 ale jak ktoś sam przez to nie przejdzie to nie zrozumie i patrzy na człowieka jak na nieudacznika, a my po prostu mieliśmy jasno określane wymagania co do domu i nie chcieliśmy z nich rezygnować
A zawsze się zastanawiałam, co mojej mamie przeszkadzało zwierzątko w domu..teraz już wiem 😂
Ja za to nie mogę, bo dzieci..i tak naprawdę dopiero będę teraz próbować spać..
Słońce tak dawało mi po oczach, se od 6stej nie śpię 🥲 niby mam czarne zasłony ale skubane się przebiło porządnie 😭
Firma budowlana nas wyje***a i musieliśmy szukać na już innej firmy, a co za tym idzie w uj droższej...
Masakra 🙈 chyba jeszcze nie słyszałam, żeby jakaś firma budowlana zrobiła coś od początku do końca dobrze albo właśnie nie wystawiła kogoś...
W moim pierwszym mieszkaniu facet ciągle mówił, że przyjdzie, a później pisał SMS, że "Sorry, jednak jutro przyjdę" 🙄 co prawda zostały tylko kafelki do kuchni co szwagier nam położył...
W drugim wzięliśmy znajomego, w pewnym momencie zostawił nas z rozwalonymi drzwiami od łazienki. Drzwi się nie domykały, a od strony łazienki goły beton dookoła ościeżnicy 🙃
Nie rozumiem na czym to polega 🙄 przecież to sobie firma mosty pali. Wiadomo, że jak nie zrobią, zostawią z czymś to już więcej ich nie wynajmę, nie polecę innym... 🙃
Za co Ci ludzie żyją, jak nie zapłacisz bo jeszcze nie dokończył pracy? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi 🙄
nie znam się i nie jestem w takiej sytuacji, ale przyjaciel rodziny robi "fuchy" w budowlance, z tego co mi się wydaje te "mniej poważne" firmy po prostu łapią 10 fuch, biorą zaliczki, każdą zaczynają, żeby nie przepadła i potem dłubią 10 na raz i każda jest opóźniona
O matko 🙈 ja też tego kompletnie nie rozumiem, z jednym gościem jak rozmawiałam to mówił ze w tym roku to jest plaga bo co chwilę jak ktoś do niego dzwoni to mówią że ich firma wystawiła..
U nas to było tak, że zalali nam płytę fundamentową i mieli przyjść 28 sierpnia do murowania, oczywiście nie zjawili sie i telefonów też wgl nie odbierali, już nie wspomnę o tym, że wziął za robotę o 2tys więcej niż się umawialiśmy..
Dopiero w czwartek odebrał ode mnie telefon, ale tekst że on jeszcze nie wie kiedy będzie mógł przyjść.. Wczoraj dopiero sie określił że może przyjść za 1,5 tyg a jak powiedziałam ze podpisujemy umowę to on nagle będzie metry od nowa liczył i ceny podnosił.. To ja mówię ze taki uj.. Wolę dać więcej za inna firmę i wiem że przyjdą i zrobią tak jak trzeba mam nadzieję, ale będą robić cały czas a nie ze trochę tu, trochę tam niż jemu.. Bo wymuruje i go znowu miesiąc nie zobaczymy..
Dobrze wiedział, że nam zależy żeby to w tym roku zrobić, a w jego tempie to nie wiem czy by to wgl było możliwe.. Juz nie wspomnę o tym, że alkohol piją podczas pracy.. Taka typowa 'firma uduś' 🤣.
Mam nadzieję, że ta firma będzie konkretna, bynajmniej przychodzą od jutra na 7 rano, dostanę normalnie fakturę na wszystko, umowę i hajs na konto a nie do ręki.
uwielbiam robić torty, ale nienawidzę szukania odpowiedniej podstawki i przemeblowywania lodówki żeby się tam zmieścił
Mój chłopak ciagle śpi.. jak już przyjedzie w piątek pod wieczór z delegacji, mamy dla siebie tylko weekend. To trzeci weekend z kolei, który praktycznie cały przespał. Temat był wałkowany nieraz.
Dzisiaj jak już chciałam chodź na popołudnie odpuścić kłótnie.. łaskawie wstał, przyszedł do drugiego pokoju i na półleżąco oglądał telewizje.. po 10 minutach poszedł znów spać, bo ,,oczy mu się same zamykają” ,,co on poradzi, że jest zmęczony”.. Było to jakoś po 18..
Chyba muszę zdecydować się na rozstanie, bo nie chcę tak żyć… i już jestem tym wszystkim zmęczona psychicznie.
Miałam dzisiaj usiąść do pisania chmurek, a cały dzień przeleżałam z bólem głowy, niezdolna się w ogóle ruszyć... Dopiero teraz, kiedy zrobiło się chłodniej to poczułam się jak człowiek 😩