Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2378 / 2892
Ja sama mam dziś na 11:30 i mam lekcje do 17:15. Dojeżdzam prawie półtorej godziny...
U nas w szkole lekcje są do 19, więc do 16 to nie problem, tylko marzenie... Nie, nie można liczyć na żadne zmiany, budynek szkoły nie jest z gumy, a dzieci muszą się gdzieś mieścić.
Mnie to zastanawia, te 800 dzieci na przykład u @sailor i ciągłe gadanie o niżu demograficznym. Już teraz miało być 8 klas, a utworzyło się tylko 7, bo dzieci nie było, mimo że to mial być ten koszmarny duzy rocznik.
Mój kolega nauczyciel w mojej szkole 3 razy w tygodniu kończy lekcje 18:55.... I tak, siedzi z nim młodzież, bo nie ma wyjścia, jeszcze raz do 18:05 i raz do 17:15. To znaczy, że wtedy są w szkole uczniowie. I to jest na ten moment, niestety, normalne.
@Marudziara to jest chyba największa podstawówka w naszym mieście. Generalnie jest niż demograficzny, liczna szkoła to kwestia migracji. Są małe miasta i wsie, w niektórych rejonach polski np. Podkarpacie, Podlasie, Lubelszczyzna skąd ludzie uciekają do większych miast, aglomeracji głównie za pracą. Zresztą tak było w naszym przypadku.
No i kwestia naszego miasta, które z racji bliskiej odległości od Krakowa bardzo się rozbudowuje. Wiele ludzi nie chce mieszkać w centrum, tylko na obrzeżach i dojeżdżać do pracy 15-20 km. Dlatego nasze miasto bardzo się rozbudowało. W ciągu ostatnich 3 lat powstało kilka nowych osiedli i mnóstwo szeregówek. Szkoła, do której chodzi Młoda nie była w stanie przyjąć tylu nowych uczniów dlatego w promieniu 2 km wybudowano kolejne 2 szkoły.
To prawda… z drugiej strony, ciagle ludzie zapisują dzieci do żłobków chwile po urodzeniu… za mało jest żłobków i człowiek ma poczucie, ze tyle dzieci. Wczoraj na insta widziałam to:
To już trzeci dzień przedszkola a mój synek coraz bardziej nie chce chodzić tam mimo, że później się świetnie bawi. I serce mi pęka jak taki zapłakany tam idzie
Mamy mieć wieczorne wyjście z pracy. Już dawno mówiłam, że jedyny piątek który mi nie pasuje to 15 września, wszystkie inne sobie dopasuję pod to spotkanie. I co? Przychodzę dzisiaj później, a dziewczyny już ustaliły że im to wszystkim najlepiej pasuje 15 września, bo w dwa inne weekendy nie pasuje jednej dziewczynie, w jeden jest festiwal, więc będzie tłoczno, a potem to już będzie zimno...
Nie znoszę takiej sytuacji, bo teraz czuję bardzo dużą presję żeby jednak zrobić tak żeby mieć wolny ten weekend. I da się, ale kosztem moich prywatnych planów, a już miałam w końcu tak ładnie wszystko dograne...
Tylko, że w naszej szkole jest mało dzieci... Nie wiem czy 300 będzie. Dlatego taki plan lekcji jeszcze bardziej mnie dziwi. Wiem, że nie jestem jedyną osobą, której dziecko musi chodzić na późniejszą godzinę i zdaje sobie sprawę, że niektórzy mają gorzej, a zajęcia pozalekcyjne można dopasować, zmienić, itp. Po prostu zarówno dla mnie jak i dla młodego to nowe doświadczenie, nowa rzeczywistość. Bo ja chodziłam do podstawówki na przełomie lat '90-'00 i już widzę ile się zmieniło 🙈
W pewnym momencie bardzo dużo żłobków, przedszkoli się pozamykało - nie pamiętam który to był rok 🙈. U mnie w rodzinnym mieście zamknęli prawie wszystkie 🙄 mieliśmy jeden żłobek, na jednym końcu miasta... Jak ktoś był z drugiego a nie miał auta to umarł w butach 🙃
Obecnie też jest więcej dzieci bo przyjechali ludzie z Ukrainy...
Ale też w szkołach chyba weszło, że musi być ileś tam godzin w-f, ileś czegoś... i tych godzin się zrobiło bardzo dużo.
A dodatkowo nauczyli coraz mniej - bo "niech jadą" i dorabiają po pięciu szkołach więc albo muszą mieć czas dojść, dojechać do różnych szkół, albo jak jest możliwość to żeby mieli jeden konkretny dzień w jednej konkretnej szkole... Co tworzy problemy z salami itp.
Dla mnie Polska szkoła to jest przerost treści nad formą 🙈 jak dziecko które kończy o 17 ma mieć siły na odrabianie lekcji itd.
No sorry, ale za 2851 zł z gołego etatu nie dam rady się utrzymać 😂pracujemy po półtora i więcej, mamy tez dochodzących z innej szkoły. Ja sama jeszcze do tego mam pół na uczelni.
W szkole mamy tez kolejarzy, którzy przychodzą po 16 po swojej pracy, żeby uczyć na kierunku kolejarskim… ale u nas tylko jedna pracownia np. Jest do druku 3D i przez to są do 19 zajęcia grafików z 3D🙄
Chyba ból mi wraca do kolana. Muszę wziąć leki, które mnie usypiają. Mam już dosyć. Dobrze,że chociaż wyjdę jeszcze na dwór. Dobre i parę chwil
Rozumiem, i dlatego to "niech jadą" mnie dobija... praca za psie pieniądze, w trudnych warunkach bo i rodzice, i dzieci coraz gorsze, szacunku od rządu żadnego... Starzy zaraz umrą, młody nikt na to nie pójdzie, nie będzie komu uczyć albo właśnie lekcję będą się późno zaczynać...
Chociaż sama chodziłam do "technikum" i u nas zajęcia były po 10 godzin lekcyjnych, później prowadziłam audycje w radiu internetowym... Jakoś dawałam radę 🤪 i nawet trochę żałuję, że szybciej nie chodziłam na zajęcia dodatkowe na grafikę warsztatową i do teatru na malarstwo jak mnie koleżanki namawiały bo same chodziły 😅 dziś bym chyba umarła... A wtedy miałam zdecydowanie na to więcej siły i organizacji...
Myślałam, że dzisiejsza młodzież jest bardziej tolerancyjna. Niestety myliłam się... Ciągle górują jakieś dziwne przekonania i stereotypy.
W tym roku mamy pogrzeb za pogrzebem ledwo w sobotę mówiłam że oby to był ostatni a tu jutro kolejny
Piękności wszystkie,
ja was bardzo przepraszam za moje najbliższe zachowanie. Dzisiejszej nocy, mój ojciec nagle zmarł... wiecie w stylu siedział oglądał telewizor i nagle bum nie ma człowieka.
Będę się zachować by cokolwiek pisać itp, ale czasem nie dam rady. Dlatego przepraszam z góry.
Jestem tak wkurzona że zmarł na początku miesiąca gdzie rachunki są pozapłacane.. a teraz pogrzeb stypa.. i dziecko pasteli czy ja nie ma żadnej ciemnej kurtki
tak szukam powodu