Właśnie jadę na egzamin... Czuję, że nic nie umiem i jestem na siebie zła, bo nie chciało mi się uczyć, wzięłam się za to wczoraj i jak zobaczyłam ile mam do ogarnięcia to stwierdziłam że to jest niewykonalne. Teraz narzekam, ale oczywiście nie wyciągnę wniosków i w przyszłości też będę robić wszystko na ostatnią chwilę.
Idę na 14 załatwić bardzo ważną sprawę i boję się, że się nie uda. Umieram ze stresu #przyszły_psycholog_do_d*py
Nie mogę się zebrać, żeby się uczyć. W dodatku presję czuję, i to z kilku powodów. Głównie z takiego, że stale myślę, że nie zdążę, bo jestem za głupia, by to odpowiednio szybko ogarnąć.
Czekam od rana na kuriera i jeszcze go nie ma, mógłby w końcu przyjechać bo mam dzisiaj jeszcze coś do zrobienia
Mam to samo @Lacrimosa
Przez mój perfekcjonizm w pracy ciagle chodzę i się złoszczę i krzyczę, bo ktoś czegoś nie dopilnował... ciągle mi zimno ze stresu...
Gratuluję! Ja czekam z niecierpliwością na wyniki, ale pewnie sobie jeszcze poczekam, egzamin pisało 40 osób, a zadań było 14, więc jest co sprawdzać
@NowWhat ja już prawie dwa lata mieszkam z Narzeczonym, a wciąż jestem na etapie tęsknoty za domem rodzinnym, także nie jesteś sama.
Jedyne co Ci mogę powiedzieć to to, że z czasem jest lżej, bo człowiek się przyzwyczaja. A rozmawiasz dużo z rodzicami przez telefon? Ja prawie codziennie i z mamą i z tatą, a po tym zawsze mi jakoś weselej, bo wiem, że wszystko u Nich okej itd. Tak czy siak głowa do góry! Szybko zleci do następnego spotkania.
Ja już mam zły humor, bo poczułam jesień, a mi jest stale zimno, na ogół od września gdzieś do maja, a jak się stresuję, to tym bardziej i potem wszyscy patrzą na mnie jak na takiego dziwaka, że mi stale zimno, a ile już się o tym nasłuchałam i mam dość! Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama . Ale i tak się cieszę, że w tą sesję nie przechodziłam jakiś większych przebojów . Aktualnie tylko jestem potwornie zmęczona i trochę się trzęsę, ale mam nadzieję, że będzie dobrze.
Ale jestem zła, bo dzisiaj się plączę bezsensownie po domu i nic nie zrobiłam, tylko przeczytałam sobie te trochę notatek, które zdążyłam zrobić przed pierwszym terminem egzaminu i ogarnąć, że podręcznik czyta się strasznie ciężko. Kurczę, co ja robiłam całe wakacje?
Wyjątkowo wcześnie łapie mnie depresja Na jesień chyba muszę uzbroić się w milion ciepłych ubrań, skarpet, pysznych herbatek, filmów do oglądania i nie wiem czego jeszcze, żebym lepiej się czuła. Tegoroczna depresja będzie jeszcze gorsza niż ta przed terapią..
@nataliaaa Dzwonimy do siebie co kilka dni, zarówno oni jak i ja jesteśmy dosyć zapracowani, więc nie da rady częściej.
Właśnie nawet nie jest tak trudno na co dzień, może dlatego, że wpadłam w wir pracy, nauki i życia "na swoim". Najtrudniej jest jak się żegnamy i ja albo oni wracamy do siebie. Wtedy zawsze przynajmniej do końca dnia chodzę smutna, bo czuję taką pustkę w sercu. Jesteśmy z rodzicami dosyć zżyci, jestem jedynaczką, więc zawsze byliśmy tylko we troje, i przez te wszystkie lata bardzo dużo przeżyliśmy, zawsze razem. Może dlatego tak źle to znoszę, bo teraz moje życie wygląda zupełnie inaczej. No ale jakoś muszę dać radę
Kilka dni temu kupiłam coś na Vinted - wysłałam pieniądze natychmiastowym, żeby szybko doszły i żeby dziewczyna jak najszybciej wysłała, ale po wysłaniu pieniędzy kontakt się urwał Nie odpisuje mi, nic nie daje znać, a na vinted siedzi Napisałam jej, że skoro paczka jest niewysłana, to proszę o zwrot pieniędzy - oczywiście zero kontaktu Do tego rzecz dalej jest "do kupienia" na jej profilu
Właśnie ogarnęłam, że mam egzamin o dwa dni wcześniej, niż myślałam. Nie mam słów komentarza.
Specjalnie kupiłam sobie kalendarz na rok szkolny żeby o wszystkim pamiętać. I super, bo non stop z niego korzystam.. szkoda tylko, że i tak zdarza mi się zapisywać coś np. w piątek - ale tydzień wcześniej lub później.. eh
Od jakiegoś czasu mam kompletny brak weny we wszystkim. Czuję jakbym tylko wegetowała. Brak zajęcia to coś strasznego.
Byłam dzisiaj na pierwszych zajęciach aerobiku które są organizowane w mojej pracy. Myślałam, że to będą lekkie ćwiczenia a okazało się być czymś w rodzaju zumby. Jestem wykończona i mam uczucie nóg jak z waty Nie wiem jak jutro wejdę kilka razy na 3 piętro i z powrotem. Chyba zrezygnuję bo nigdy mnie to nie kręciło.