Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1447 / 2892
Ja składałam w czerwcu cv do przedszkola, gdzie zmienia się dyrekcja i wiem, że będzie 6 wolnych miejsc. Nie chcieli ode mnie przyjąc CV a jeszcze się na mnie wydarli, że jest reżim kto mnie wpuścił, że CV nie przyjmują i bla bla. Pracuję od 5 lat w przedszkolu a poczułam się jak dziecko
Przeziębiłam się, w dodatku wystanie kilkunastu godzin w chłodni jest dla mnie olbrzymim problemem, mimo miliona warstw ubrań, jest mi okropnie zimno- uroki bycia zmarzluchem
Dopiero teraz zaczęłam odzywać. W weekend wcale nie odpoczęłam... A wczoraj już byłam w pracy i jak wróciłam to poszłam od razu spać.
Poszłam na pocztę kolejka jak po mięso za PRL 🙄 jeszcze jakaś babka się puf z powietrza pojawiła i ona tu stała - ma szczęście że facet przed nią potwierdził...
EDIT: już ma wchodzić i nagle pojawia się obok niej jakąś inną baba drę się że jest kolejka... A ta baba że to jej mama i do mnie z tekstem ze cały czas siedziała na ławce obok i jakbym tyle nie patrzała w telefon to bym widziała...
Ławka kilometr dalej i ja mam wiedzieć kto jest jej krewnym i powinowatym...
Jestem i to na samej końcówce... Nikt przede mną nie zauważył albo nie chciał zauważyć tego faktu, a mi się już z tymi ludźmi nie chciało wykłócać. Tyle postoje 😓
Właśnie tez o tym pomyślałam, że przecież jesteś w ciąży a ludzie zamiast Cię puścić to jeszcze się wpychają. Ja ogólnie nienawidzę takich kolejek zaklepanych (No chyba ze widze, że sytuacja wymaga odejścia) i nigdy się nie zgadzam na pilnowanie komuś miejsca. Kiedyś mnie babka zwyzywała, bo nie chciałam patrzeć czy przypadkiem ktoś za mna nie stanie. Jak chce jeszcze robić zakupy to niech się nie pcha do kolejki.
Ja bym wzięła kapcia i go przez łeb. 🤷
Mnie ostatnio osa w pracy maltretowała. Najpierw usiadła mi na oku. Później zaczęła mnie całować 🤣 w sensie na ustach mi usiadła. Latała za mną jak napalona! Zapewne przez płukanki z octu i owocowe mgiełki. W końcu jak usiadła na ziemi to ją zdeptałam! No nie dawała mi żyć!
No właśnie, A. jedzie... Będę miała czas dla siebie i porobilabym parę rzeczy ale jestem tak zmęczona. 2 tydzień ciągiem pracuje jeszcze czwartek piątek po 12h, stopy mi wchodzą w tyłek... Na nocy dziś jeszcze bolał mnie kręgosłup, q jestem sama bo koleżanka operatorka poszła na urlop, a ja dostaję takich ludzi ze szkoda gadać.
Nie rozumiem, młodziutkie dziewczyny, a ruszają się jak muchy w smole i twierdzą że im się kręci w głowie. Ale jak latać co chwila z innymi gadać to nic im się nie dzieje. Ech, nie lubię ganiać ludzi, ale chyba nie mam wyjścia, bo w ogóle nawet 3/4 normy nie zrobimy. 😭
Teraz też chyba będę zostawać jak tylko się da, będę miała więcej kasy i więcej będę mogła włożyć w zdrowie.
Muszę drugi raz leczyć jednego zęba kanałowo bo poprzednia dentystka mi zepsuła i mam zapalenie. Nie stać mnie dać 1000zł, zwłaszcza, że zaraz zostanę bez choćby pralki a to priorytet. Ech.
Pszczoły przyznam sumienia bym nie miała zabić, ale ose jak najbardziej.
Pszczół zawsze mi szkoda i zawsze właśnie w głowie mam że są pożyteczne, coraz mniej ludzi je hoduje. Pamiętam dziadek zawsze miał ule. Uwielbiałam chodzić z nim i te świeże plastry miodu. 😍 Nie raz mnie żądliły. Ale mimo to nie mam nic do nich.
Nie boje się też os, ale jak na mnie siadają, zwłaszcza na twarzy no to wolę nie ryzykować żądła w sobie. 😷
U mnie też było ostro. Ale z godzinę lało i mocno waliło, później było spokojnie. Trochę jeszcze popadało i na razie na wieczór jest spokój, ale chyba idzie kolejna. Oby nie lało jak będę szła na noc.
Piękne widoki ❤️ aczkolwiek nie chciałabym być na Twoim miejscu 🤣 wystarczy mi mój chłodek
Wiem gdzie @Janettt mieszka, nie wiem gdzie Ty @Anuusiaczeek, u mnie ta sama burza tylko końcoweczka, tak jak widzę na mapie burz. No, już 3h leje, ale kilka razy chyba w elektrownię uderzyło. Było strasznie. Jak ja się burzy nie boję, tak to było trochę niefajnie.
W Słupsku - ani tu ani w Ustce ( dziś tam byłam) nie było aż tak jak u Was ale stojąc w przyczepie z kebabami w nogach poczułam jak grzmotlo