Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1423 / 2892
Wróciłam ze szpitala, aka turnusu odchudzającego, cała skuta, z ciągłą niewiedzą. Mam nadzieję, że przy odbiorze wypisu coś więcej się dowiem.
Już nie wiem czy to złość czy smutek jak ktoś znowu przysłowiowo „ dał dupy” …
W sobotę rano miałam szczepienie, a ręką zaczęła mnie boleć dopiero na nocce w pracy (z niedzieli na poniedziałek). Czuje się paskudnie z tą ręką. Małe dotknięcie boli. Mam nadzieję szybko przejdzie, bo mam do zrobienia zakupy, do odebrania paczkę (wolę iść sama po część rzeczy).
Paskudnie obtarły mnie wczoraj nowe buty...a jak na złość jest zimno i deszczowo i muszę założyć inne buty niż klapki
Byłam dzisiaj u ginekologa zrobić cytologię i zmierzył mi ciśnienie i miałam 145/102 i nie chciało spaść. Dał mi skierowanie do szpitala, ale powiedział, że najpierw mam się skontaktować z lekarzem rodzinnym i jak on mi da karteczkę ze nie mam nadciśnienia to nie muszę iść do szpitala. Aż z tego wszystkiego poszłam kupić ciśnieniomierz, weszłam z zakupami na trzecie piętro, mierze ciśnienie i mam 120/84. Jestem zła, ale do lekarza rodzinnego i tak muszę się zapisać a tak nie lubię chodzić po lekarzach.
Złapałam dzisiaj kleszcza pierwszy raz w życiu i to jeszcze mieszkając w środku miasta, najprawdopodobniej u siebie na podwórku w ogrodzie warzywnym. Dostałam antybiotyk już na zaś i mam się 30 dni obserwować czy jakaś choroba się nie rozwija -.-
Kolejny dzień od 6 na nogach.... odzywczaikam się od takiego wstawania wcześnie rano
Pokłóciłam się z bliską osobą.. W ogóle nie najlepszy czas ostatnio u mnie…
Od wczorajszego wycinania bluszczu u Babci porobiły mi się ciekawe odciski na rękach dodatkowo nie mogę domyć paznokci od krecenia frytki na patyku