Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1111 / 2892
W końcu lepiej się czuję, chciałam robić zdjęcia do chmurek, a tu ciemno jakby już 17 była...
U mnie za to słońce, ale wzięłam się za sprzątanie
Oby taka słoneczna jesień trwała jak najdłużej
Zazdroszczę u nas nacieszyliśmy się słońcem wczoraj, na prawdziwie jesienno-złotym spacerze, ale dziś to już ta druga jesień trwa, szara i mglista.
Pamiętam jak kiedyś też tak obliczałam czy dostanę - właśnie liczyłam ile osób jest na roku i czy zmieszczę się w procentach... Szkoda, bo możesz mieć równie wysoką średnią i inne osiągnięcia, prawda? A zadecyduje bezbolesna matematyka.
Siedziałam już 10 dni odsunięta od pracy, bo mogłam mieć kontakt z osobą potencjalnie zarażoną (sanepid zgubił jej próbkę, więc dwukrotnie robiła testy i dwukrotnie dłużej na wyniki czekaliśmy). Teraz na testy pojechał mój K, z zalecenia lekarza, bo od wczoraj nie może zbić gorączki i jest wycieńczony. Węch i smak na razie ma, chociaż wczoraj twierdził, że pomidorowa nie ma smaku, a dzisiaj już stracił apetyt. Znowu jestem odsunięta od pracy, dopóki nie dostaniemy wyników.
Najbardziej denerwuje mnie fakt, że tyle było mówienia o przygotowaniu Polski na drugą falę, sranie w banie, a aktualnie chłop stoi 3 godzine w kolejce na dworze pod szpitalem. Przed nim jeszcze 30 osób.
Na dobrą sprawę: możesz nie mieć covid, ale podejrzenie. Jedziesz na badania, sam. Stoisz kilka godzin w kolejce liczonej na kilometry, w deszczu, w słońcu, na wietrze, na cieple i na zimnie. Masz 50:50 procent szans, że jesteś zdrowy i całe godziny przepełnione szansą na to, by zarazić się od kogoś w kolejce. Nasz piękny kraj.
Jej najgorzej jak tak malutko brakuje.......Ja czekam jak na szpilkach na decyzję o stypendium, u nas najmniejsze rektora to 1000 A największe 1100. Miałam całkiem dobrą średnią plus inne osiągnięcia ale przy takiej samej ilości punktów ostatecznie liczy się średnia a wiem że wiele osób będzie miało większą średnią ode mnie.
trzymam mocno kciuki, żeby test był negatywny i żeby K wrócił do zdrowia!
ja dziś od rana walczę z bólem głowy... już nie wiem czy to stres, czy to migerna, czy zapchane zatoki...
Chciałam wrócić na święta do domu, mam trochę do ogarnięcia przed zimą, a właśnie z racji świąt mamy na uczelni długi weekend. Stety niestety najprawdopodobniej moja familia wyląduje na kwarantannie, u mamy w dwóch szkołach zaczęła pojawiać się korona, więc ich nie odwiedzę :C
Jutro jadę do szpitala na RTG i trochę się stresuję jak to wszystko będzie wyglądać. To nie moje pierwsze RTG, ale wiadomo, teraz to wszystko wygląda inaczej. Wcześniej szłam do rejestracji i tyle, teraz wszystko wygląda inaczej ;/
Dziękuję serdecznie
Zrób sobie masaż skroni! Mi zawsze pomaga! Ale to całkiem prawdopodobne, że stres i nerwy na to wszystko odbijają Ci się w postaci migreny.
W czwartek po dwóch tygodniach wracam do Krakowa, i mimo że chcę już wrócić do siebie, to trochę mam stracha przez to co się dzieje w Krakowie w związku z pandemią
Jestem wściekła na te wszystkie obostrzenia, pracuję tylko na pół etatu...
Odebrałam paczkę od kuriera i byłam w szoku jaka ona jest wielka a zamówiłam tylko kilka drobnych rzeczy okazało się, że to karton w kartonie i oba do połowy w kartonie rozumiem zabezpieczenie przesyłki ale to chyba przesada. Pozdrawiam
Niestety aktualnie panująca sytuacja odbija się na wielu osobach, ja np. po urlopie wychowawczym nie wrócę do pracy bo pracodawca ogłosił upadłość.
z drugiej strony lepiej tak niż miałoby się potłuc/zepsuć/zniszczyć, chociaż też nie jestem za takim marnotrawstwem.
Jak mi się dzisiaj nic nie chce... (z drugiej strony: czy mi się kiedykolwiek chciało? ). Mam do ogarnięcia rzeczy na tym kierunku studiów, którego po prostu nienawidzę, czym więcej mam z nim do czynienia, tym bardziej, więc moja motywacja do czegokolwiek w jego zakresie od dawna nie wzrosła ani na moment powyżej zera