Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1046 / 2892
ale mi się źle spało nie mogłam zasnąć, co chwilę się budziłam, śniły mi się jakieś głupoty
Nadal nie rozumiem tej odznaki, a jak jej nie rozumiem to nie chcę mi się o nią tak bardzo starać
Ja mam tak bardzo często z owocami z Kauflanda, nie wiem czy tak się złożyło ale psują mi się bardzo szybko
Leci mi taka syfiasta woda z kranu, że musiałam kupić w sklepie wodę w 5 litrowych baniakach, bo nawet herbaty bym nie zrobiła z tego syfu. A wodociągi jak zawsze mają zajęty telefon.
to prawda. kaufa nie mam blisko, ale biedra i lidl to zupełnie inny poziom.. tak jak piszesz najbardziej widoczne jest to na tych pakowanych rzeczach typu miks sałat.. ja mam lidla na końcu osiedla a biedrę pod nosem i wolę się przejść dalej niż coś kupić tylko po to żeby jutro wyrzucić
Ja zazwyczaj jeżdżę na takie duże zakupy do Kauflanda i było mi najwygodniej brać tam wszystko, ale po dwóch razach przestałam. Teraz albo kupuję u siebie w warzywniaku, albo w Biedrze jak coś potrzebuje na bieżąco ale sprawdzę sobie Lidla, bo w warzywniaku sporo przepłacam
ja też kocham warzywniaczki na osiedlu i uważam, że żadne markety im nie dorównują tylko czasem wolę załatwić zakupy na tydzień w lidlu niż latać za wszystkim gdzie indziej
Ja wgl nie zauważam problemu od kiedy mam nowa lodówkę i kupuje w Lidlu - warzywa mi leżą czasem tydzien/półtora i nic im nie jest ❤️
Ja tez wolę warzywniaka na osiedlu niż market. Ale od czasów pandemicznych zaczęliśmy kupować warzywa na dowóz - jest lokalna firma, która sprzedaje warzywa - w czasie pandemii tylko w opcji na dowóz, A teraz mają tez jakoś sklep, ale daleko ode mnie. Cenowo wychodzi jakbym kupowała w warzywniaku, a za sam dowóz płacę 1 zł. Mega super, bo przywoza mi to w skrzyni, zero foliowek. Skrzynki oddaje im przy następnej dostawie. 🧡
Nazywa się Twój Zieleniak. Mam tak słabego neta, ze nie potrafię sprawdzić czy mają dowóz do Kato i za ile. Są na fb i maja strona. Ale można do nich napisac I mega szybko odpisują. Lubię, że jak nie mają jakiegoś produktu, np. zamowilam jajka jakies tam, a nie było, to przywieźli mi droższe bez dopłaty. Zawsze na korzyść. Jak sałata jest mała, to dostaję dwie.
Wygiął mi się paznokieć w połowie, a w ogóle nie mam ich długich a nawet średnio długich. Okropnie mnie piecze i krew mi się leje, a ubierałam tylko buta
Muszę wziąć wolne w pracy, żeby zawieźć papiery na studia. Płacą mi za godzinę, więc ponad 100 zł w plecy
Ja uwielbiam warzywniaki, ale ten co mam koło pracy to ma takie ceny, że idzie się przewrócić. Jak pracowałam na starym sklepie to uwielbiałam, jak stali tam ludzie z plonami ze swoich działek, a do tego obok był taki fajny i niedrogi warzywniak.
Życie mi się sypie. Szczerze? Nienawidzę moich rodziców. Tak mi przykro, że zostałam tak potraktowana i A. został oskarżony o kradzież.
Już nie mam siły.
Dostałam 30dni na przeprowadzkę, bo trzymam z A.
Czuje się do dupy z tym wszystkim. 😭
Rozstałam, ale szczerze mówiąc, lepiej mi z nim niż z rodzicami. Naprawdę, oni są okrutni. Nie wiem czy tak bardzo chcą naszego rozstania czy jak.
Niby nie jesteśmy razem, ale to skomplikowane co teraz się między nami dzieje.
A rodzice oskarżają go o coś czego nie zrobił. Jeszcze "szpec" od 7boleśxi wmawia ojcu jakieś kocopoły, a on w to wierzy. -_-
Nie wiem co się wydarzyło, ale myślę że nie powinnaś używać aż tak mocnych słów co do rodziców.
A co do chłopaka, to myślałam że skoro zerwaliście to już nic Was nie łączy ale chyba jednak tak nie jest. Trochę to przypomina toksyczna relacje.
Niby zerwaliście ale ciągle coś Was łączy. Tak chyba nie powinno być.
Wg mnie powinnaś odciąć ten związek grubą kreską, zacząć życie od nowa i skupić się tylko na sobie.
Przecież masz pracę, masz gdzie mieszkać, jesteś młoda, nie masz zobowiązań. Nie jedna osoba by Ci pozazdrościła.
Nie warto szukać sobie na siłę problemów.