To są chyba jakieś żarty... Cóż za kobiece zachowanie przy szafach w Rossmanie. Osobiście nie kupiłam nic, bo się nie dało. "Kobiety" zwariowały, przebierają, wybierają, testują, malują... Na takie zakupy idzie się z konkretną listą, a nie leży w sklepie na podłodze Warszawa zglupiała, wracam do domu, zapytać ekspedientek u mnie w mieście jak przeżyły pierwszy dzień
Ja swoje kosmetyki zamówiłam online Bardzo polecam ten sposób dostawy. Stojąc w kolejce do kasy widziałam kilka dantejskich scen, ale na szczęście nie musiałam brać w nich udziału
Nie jestem w ogóle zadowolona z zakupów! Ani Fixing od Wibo, ani Banana Powder, Rice, pomada do brwi - nic nie kupiłam. Te baby są okropne, życzliwa Pani wsadza zakupy do mojego koszyka (dopiero miałam w nim tusz), który stoi obok mojej nogi ale myśli że to jej, Pani 50+ z wnuczką przepycha się gorzej niż 10 innych dziewczyn, błyszczyki idą w ruch na rękę w celu sprawdzenia koloru, NIE TESTERY. No dzicz... Nigdy jeszcze nie widziałam takiej przepychanki, na żadnej z tych akcji. Przeżyłam szok
Ja poprosiłam narzeczonego, żeby podszedł do Rossmanna, bo pracuje obok. Mała mieścinka na uboczu. Poszedł po 9 żeby mieć z głowy, a tam tłumy. Kupił mi na szczęście to co chciałam czyli Banana Powder, Puder w kształcie czekolady i tusz do rzęs od Wibo. Zastanawiam się jeszcze nad jakimś tuszem, ale nie wiem czy będzie w czym wybierać jutro.
Nie wiecie może, czy jest szansa, że w drogeriach dorzucą coś jeszcze na półki? Byłam w trzech Rossmannach i z zaplanowanych pięciu rzeczy kupiłam jedną Jutro od rana może będę miała trochę czasu, ale nie wiem, czy jest sens się pchać, bo dzisiaj się przedzierałam przez tłum trzykrotnie, by zobaczyć puste półki.
Mam podobne doświadczenia jak Wy z pierwszego dnia promocji . Wszędzie bajzel, wszystko wymieszane, wymazane.... . Dopchać się do szaf można tylko siłą i przemocą. Coś tam kupiłam, ale generalnie masakra.
@Lacrimosa jest opcja, że coś przyjdzie na dostawie, albo jutro rano pracownicy spokojnie uzupełnią zapasy z magazynu.
Ja szczęśliwym trafem jestem poza sklepem aż do poniedziałku, jedynie dzisiaj idę na nockę. Ale byłam rano i gadałam z kolegami, masakra. Wszystkie kasy czynne, ledwo zipią, a tu jeszcze nic się nie da zrobić bo złe stany pokazywało i zamówień nie było jak robić. Ogólnie masakra, nienawiść w ich oczach biła na kilometr
ja się dziś pytałam ekspedientki czy będzie dostawa produktów i powiedziała że tak-jutro po południu przynajmniej w moim Rossmanie
To Kraków na poziomie. Kobiety nie otwierały wszystkiego jak popadnie bo były testery praktycznie wszystkich kosmetyków. Tylko produkty do oczu leżały i kwiczały bo one akurat nie miały testerów przygotowanych i każdy sprawdzał, ale reszta była nawet dość dobrze zachowana. Dodatkowo takie chodliwe produkty były w koszu kawałek dalej i można było wziąć sobie produkty wprost z opakowań od producenta- niemacane wcale A konsultantka przeganiała co jakiś czas tłum aby uzupełnić zapasy Spodziewałam się armagedonu a było spoko całkiem
Dziewczyny jak myślicie, czy do końca promocji produkty na stronie zostaną uzupełnione czy raczej nie? Bo nie mam możliwości zakupu stacjonarnie a na stronie nawet tuszu z Lovely nie można dostać
To pozazdrościć! W Pile w jednym z Rossmannów przed promocją nie uzupełnili szaf, nie mówiąc o testerach. Masakra totalna. Z kolei macania nie zauważyłam, nie było czasu - każdy pchał się do szaf, brał co popadnie i pchał się dalej...
u mnie w galerii handlowej to panie się wybrały na testy wiedzą dobrze, że na tych promocjach jest burdel to zamiast się ogarnąć to one trzydziestą szminkę testują i przeglądają
Dokładnie Ja zawsze kilka tygodni wcześniej zaczynam myśleć o tym, czego będę potrzebowała, albo co będę chciała wypróbować, a kilka dni wcześniej ogarniam rozkład w szafach, żeby nie latać i nie zajmować miejsca