u mnie są dostępne, macałam dziś.Ale ich intensywny zapach mnie odstraszył + są bardzo rzadkie, więc nie dla mnie.
poszłam do największego rossmana w mieście i to był chyba błąd, co tam się działo tłum taki że aż nie dało się przejść, wszyscy się pchają, babska bezczelnie otwierają tusze/pomadki/pudry/cokolwiek i macają brudnymi paluchami... kosmetyki były poupychane gdzie popadnie, ktoś się rozmyślił? sru pomadkę między balsamy do ciała, albo nawet na podłogę (serio, ktoś ciepnął kilka rzeczy na podłogę), zero kultury a byłam dosyć wcześnie, przed 13...
no i trochę jestem zła, zamówiłam cztery rzeczy, miałam za nie zapłacić 25 zł. Okazało się, że dwóch najtańszych rzeczy nie ma, policzyło mi rabat 45% a nie 55% i za te dwie rzeczy dałabym tyle samo co za tamte cztery, plus jeszcze nie mogę anulować tego zamówienia bo jest jakiś błąd, nie mogę też go zmienić (np dodać trzeciej rzeczy). Pierwszy raz mam takie problemy z tą promocją.
Jedyny plus to to, że szafy były pełne i wzięłam prawie wszystko to co chciałam stacjonarnie. Poczekam aż tamto zamówienie się samo anuluje i tyle
ja w sumie żałuję że nie poszłam do innego rossmana, tam weszłam bo byłam w galerii, ale jakbym wiedziała co to się będzie działo to bym poszła do malutkiego rosska co jest koło mnie, tam nigdy nie było takiego bydła
@Jednafiga z relacji kolezanki wiem, że dzisiaj w Rossku jedna dziewczyna malowała sobie każdą pomadką usta, a jak brakło testera, to otwierała nowiutki egzemplarz, żeby nałozyć na buźkę. Nic mnie już nie zdziwi, nic.
@wenkka no mnie dziwi dlaczego obsługa nie reaguje na takie coś, przy szafie stały 3 ekspedientki i żadna się nie odezwała... powinny upominać takie klientki a w ostateczności ochrona powinna je wywalać, potem taka brudaska pootwiera 30 produktów, kupi z 5 (i jeszcze weźmie te nieotwierane) i co się stanie z tymi zmacanymi rzeczami? ludzie to mają kupować, sklep ma wywalić? właśnie dlatego nigdy nie kupuję tuszy w rossmanie, idę do super pharm i mam zaklejone, widać że nikt nic nie macał
@Jednafiga to racja, gdyby obsługa interweniowała (zakładając, że widzi, ale dzisiaj np. przy szafie kręciły się ciągle dwie babeczki, więc teoretycznie powinny ogarnąć), to jedna z drugą by się nauczyła, że się nie maca wszystkiego wokół. Ale nakładanie na usta szminki, a potem odkładanie jej na półkę, to juz jest serio przegięcie stulecia. Mogła sobie jeszcze wytuszować rzęsy i umyć zęby...
ostatnio byłam w rossku zobaczyć żel pod prysznic i jakie było moje zdziwienie, kiedy Pani ekspedientka podeszła do półki, otworzyła żel, powąchała i odstawiła. Nie dziwie się, że klientom nie zwracają uwagi @Jednafiga
na wydałam może z 45zł, licząc, że kupiłam również parę rzeczy bez promocji: kupiłam dwa tusze, cień do powiek, dwa lakiery do paznokci, żel do stylizacji brwi, tonik, małą buteleczkę na kosmetyk na siłownię i jakieś inne drobiazgi ale koniec przechodzę na detox kosmetyczny
rossmann na placu vogla - dziewczyna otworzyła tusz, zaś Pani ekspedientka zwróciła uwagę, czy byłoby jej miło kupić otwarty po kims. oczywiście musiała za niego zapłacić, szanuje podejście i będę się tam wybierać na następna promocje bo to chyba jedyny rossmann gdzie rygorystycznie pilnują porządku.
Chwilę po 13 byłam odebrać zamówienie, u mnie szczęśliwie było kompletne. Przy szafach trochę ludzi było, głównie młode dziewczyny (gimnazjum i liceum), ale byłam w szoku, pełen szacun! Jedna mnie przypadkowo szturchnęła ramieniem, to od razu przeprosiła (gdzie w zeszłym roku byłam praktycznie wepchnięta twarzą w szafę Wibo, bo jakaś gówniara koniecznie chciała coś złapać), jak ktoś chciał przejść to też przepraszał, aż miło było tam przez chwilę stać, chociaż było ciasno
O, szacun dla ekspedientki W zeszłym roku byłam na otwarciu sklepu, to była taka dzicz, że obsługa bała się w ogóle podejść i zwrócić uwagę
Boże ja byłam w Rossmanie w niewielki miasteczku. Co się tam działo to masakra. Na szczęście miałam tam dalszą znajomą i poprosiłam ją, alby przyniosła mi z zaplecza produkty. Bo po 1 nie da się dopchać, dziewczyny w szkołach pokończyły lekcje i z plecakami, zajmują masę miejsca. Otwierają wszystko. Na niektórych produktach, które mi pokazała, były odbite czyjeś paluchy, 3 fluidy były potrzaskane, paletki miały połamane plastiki. Makara po prostu.;/
Kupiłam wszystko co chciałam! Byłam jakoś o 8.40 a Rossmanna otwierali o 8, na stanie było prawie wszystko, ludzi dość sporo, jednak nie było takiego czegoś, że gdzieś nie szło się dostać, każdy się przesuwał i głównie było widać, że wiedzą co chcą kupić
U mnie brakło kilku rzeczy, ale wyszłam zadowolona.
Zamawiałam online i to był dobry wybór...
u mnie to samo! a miasteczko nie takie małe. Byłam jakoś w okolicach 10-11 nikt nie grzebał po szufladach, przy szafach stały 2 panie i pomagały, wybierały, przynosiły z zaplecza, na bieżąco dokładały z szuflad. A jeszcze obok nich czuwał ochroniarz, wszystko miało swoje miejsce i nawet mało było rzeczy pootwieranych I tez mnie jedna dziewczyna szturchnęła to od razu przeprosiła
macie może bazę silikonową z wibo? moje opakowanie jest prawie całe puste, ale niby tej bazy jest tylko 15g, nie wiem czy trafiłam na jakiś felerny egzemplarz czy tak ma byc