Dobra... jestem zła. Koleżanka siostry pracuje w Rossku i ustaliłyśmy, że ona weźmie mi lipfinity, żebym nie musiała za nim ganiać przez pół Śląska. Dzisiaj odebrałam od niej to, co wzięła i...? Otwieram pudełko a tam owszem pomadka jest, ale z utrwalacza jedynie zakrętka. Dziewczyna weźmie to do reklamacji i mam nadzieję, że się wszystko uda, ale... jaką trzeba być idiotką, żeby wyjąć z opakowania jeden z elementów i odłożyć na półkę? Myślałam, że nic mnie nie zdziwi.... tadam! zdziwiło. i wk*****o.
W dalszym ciągu nic nie kupiłam, udaję, że Ross nie istnieje, zamknę oczy jeszcze na tydzień i udam, że nie ma żadnej promocji
ja mam nadzieję, że szybko kolejnej promki nie będzie XDDD bo na tej udało mi się nie zbankrutowac i mam nadzieje, że następnej też sie nie poddam XD
zgrzeszyłam i ja ;P ...jutro idę odebrać swoje zamówienie internetowe ...ale na szczęście nie wydałam dużo...jedyne 56,25zł za 11 produktów
A to nie będzie przypadkiem 1+1? I podobno ma być coś w stylu Black Friday, ale nic więcej nie wiem
Jak w pierwszy dzień promocji kupiłam pomadke ombre Lovely, która nie weszła w promocje, a teraz juz wchodzą to czy mogę się ubiegać o zwrot różnicy? Czy któraś z Was miała taką sytuację?
@paoleandra to po pierwsze, a po drugie przecież takie zamówienia robi obsługa... teraz już przychodzą do nas ludzie, którzy czekają po 2 dni, bo nie dajemy rady ich kompletować... a jak promocja będzie tylko przez internet, to wgl będzie tragedia, bo odpadną ludzie robiący zakupy w sklepie...