Zdaję sobie sprawę - po prostu liczyłam na chociaż jedną sojuszniczkę : < A chłopy okazują się być czasem gorsi od bab.
Też studiuję jestem na 3 roku pielęgniarstwa i piszę pracę licencjacką
Mi się na studiach bardzo podoba, poznałam dużo ciekawych ludzi i nauczyłam się samodzielności, ponieważ musiałam się wyprowadzić do innego miasta
Ja po 2 latach szkoły policealnej i w trakcie 2 roku studiów.
Za nic nie chcę ich kończyć .
Zamieszkałam z chłopakiem w zupełnie innym mieście, nauczyłam się samodzielności i poznałam mnóstwo nowych osób.
Ja skonczyłam technikum, mam mature, zawód, potem skonczyłam 3 lata studiów też na takim kierunku i szczerze powiem, że jeszcze mi się nie przydało moje wykształcenie mimo, że pracuje w wyuczonym zawodzie. Osoby bez matury u mnie w pracy zarabiają więcej ode mnie, bo pracują o wiele dłużej, a ja mimo wykształcenie i tylu lat nauki zaczynam od zera, bo brak doświadczenia robi swoje. ;P Śmieszą mnie te Polskie realia, ale takie jest życie.
Ogólnie lata studiów wspominam dobrze choć nie chciałabym ciągle studiować. ;p
Ukończyłam studia licencjackie z filologii angielskiej. Wspomnienia są różne - o dziwo najlepiej wspominam kolejki na egzaminy ustne, kiedy to zamiast powtarzać materiał śmiałyśmy się jak głupie i krakałyśmy że nie zdamy, wszystko ze stresu Niestety studia sprawiły, że stałam się bardzo nerwowa, stres co semestr przy sesji i częściej, przy innych zaliczeniach robi swoje. Filologia angielska nie należy do kierunków łatwych, ale ogólnie ciesze się, że je skończyłam, tzn, ze w ogóle je zaczęłam, bo praktycznie zaraz po ukończeniu licencjata dostałam pracę w swojej branży (uczę w szkole językowej), w której nadal pracuję, mimo, że kontynuuje studia magisterskie dzienne. Niestety magisterka - inna uczelnia, inny wydział, ludzie porażka, wykładowcy lepiej nie mówić. Nic mnie tak nie niszczy nerwowo, jak studia, zakuwanie i czekanie na wyniki Dlatego nie mogę się doczekać końca tego koszmaru.
Ważne jednak jest, by zacząć studia na kierunku z którym wiążemy przyszłość. Inaczej to naprawdę nie ma sensu. Wiele nerwów zjadłam na licencjacie, zdobywając jak najlepsze oceny, ale chociaż teraz mam z tego dobre pieniądze, zdobywam doświadczenie w nauczaniu i to w młodym wieku, dlatego też mam nadzieję że po skończeniu magisterki mój przyszły kolejny pracodawca weźmie to pod uwagę.
ja także studiuję, jestem w trakcie pisania pracy licencjackiej i niesamowicie się stresuję.
Studiuje informatykę, ale marzę ciągle o medycynie, a w tym roku jeszcze raz podchodzę do matury
ja właśnie niedawno zostałam inżynierem biomedycznym. Teraz już zostało tylko 1,5 roku magisterki. Szkoda, bo podoba mi się studiowanie