KONKURS: Wygraj kalendarz adwentowy Balea!❄️ (WYNIKI)
Strona 6 / 8
Uwielbiam Święta dlatego uważam, że kalendarz adwentowy to taki mały przedsmak tego co nas czeka przy ostatnim 24 okienku. Do tej pory zawsze kupowałam kalendarz z czekoladkami. Jestem łasuchem więc takie miłe, codzienne przyjemności są dla mnie bardzo ważne. W zeszłym roku udało mi się zrobić własny kalendarz adwentowy z herbatami. Gdy codziennie otwierałam nowe okienko czułam nie tylko ekscytację ale wielką radość. Nowy dzień, nowa rzecz a to wszystko przybliża nas do wyczekanej Gwiazdki. Są to duże emocje i miłe chwile. Otwieranie kalendarza a zwłaszcza kosmetycznego po ciężkim dniu w pracy przypomina nam o tym, że warto czekać na magiczne chwile, a takimi są niewątpliwie Święta. ❤️
Otwieranie codziennie kalendarzowych okienek to dla mnie mega frajda i ekscytacja☺️Od małego zostałam przyzwyczajona, że w grudniu otwiera się kalendarz i odlicza do zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Kiedyś były to kalendarze z czekoladkami i to zazwyczaj niedobrym 😝 ale i tak codziennie otwierałam okienka z uśmiechem na twarzy. Teraz kupuje kalendarze kosmetyczne ale dalej przy ich otwieraniu towarzyszy mi takie szczęście jak za dziecka ❤️. Otwieranie kalendarza wiąże się także z ciekawościa co znajduje się w ostatnim okienku kalendarza oraz z niecierpliwością i odliczaniem na barszcz z uszkami 🥰🥰🥰
Jeszcze nie miałam kosmetycznego kalendarza adwentowego, jeżeli już to te czekoladowe. Zawsze byłam wówczas podekscytowana tym jaki kształt tym razem będzie mieć czekoladka, a z drugiej strony jednak czasem pojawiało się rozczarowanie, że ta czekolada to taka dość średnia . Natomiast w tym roku kupiłam swój pierwszy kosmetyczny kalendarz adwentowy i jestem mega podjarana! Nie mogę się już doczekać otwierania każdej paczuszki z osobna. Wyobrażam sobie ten zachwyt, szczęście i jednocześnie taką niepewność czy aby nie wyrzuciłam pieniędzy w błoto! Człowiek w takich momentach zaczyna znów odkrywać tę magię świąt z dziecięcych lat, to oczekiwanie ma w sobie coś z tej magii.
Prawdziwego kalendarza adwentowego kosmetycznego jeszcze nie miałam okazji mieć, ale otwierając okienka z kalendarza Dresscloud zawsze towarzyszą mi przeróżne
Euforia - każde okienko wywołuje uśmiech i radość na mojej twarzy
Magia - na swój sposób wszystkie okienka są magiczne - nigdy nie wiem co znajdę w środku, cała oprawa otwierania okienek jest magiczna
Odkrywanie nowości - z pewnością taki "uczuć" by mi towarzyszył przy otwieraniu kalendarza Balea, tak i towarzyszy przy kalendarzu DC -każde okienko to zagadka
Cenne opinie wyrażała bym jak zawsze na Dresscloud na temat znalezionych kosmetyków w kalendarzu
J
Ekscytacja otwartymi okienkami - każde jest wyjątkowe
Zawsze jest zachwyt, miłe zaskoczeniem radość. To jest wulkan emocji i wyczekiwanie na każde okienko. Aż się boję myśleć jakie mogą mi towarzyszyć emocje przy otwieraniu kosmetycznego kalendarza.
Jako dziecko nigdy nie miałam do czynienia z kalendarzami adwentowymi - rodzice raczej byli przeciwni takim rzezom. Dopiero dzięki DC poznałam moc odkrywania kalendarza adwentowego.
Jedynym moim kalendarzem adwentowym jaki miałam był ten który jadłyśmy jako dzieci z czekoladkami. 😊 Do tej pory pamiętam jak z niecierpliwością czekałam na to by móc otworzyć okienko towarzyszyła mi ciekawość oraz radość. ☺️ Był to wspaniały czas kiedy w każdym okienku znajdowała się inna smaczna czekoladka 😊
@babsi nam się pochwaliła,
Kalendarze nam kupiła!
Oj nie jeden, bo aż dwa,
więc dwie Clouders radość ma!
Ja dziś staje do wyzwania,
by mieć radość z otwierania!
Taką radość w tamtym roku,
przyszła do mnie od @hangled !
To ona rodziców poprosiła
i Balea i mi się trafiła!
Do Swopa w pojedynek i ja stanęłam,
lecz w toni kryształków szybko utonęłam.
@Buniaa bank nam rozbiła i trzysta tysięcy swoich kryształków poświęciła!
Za nią @nana37 powalczyła, @LadyFlower też się rzuciła, @Buniaa jednak niedościgniona i teraz świętuje swojego 2 Swopa!
W tym roku i ja już podziwiałam,
Na Allegro zaglądałam…
Olx-a też przejrzałam..
@Lacrimosa przybiegła w porę - E, laska PrzyStopuj trochę..
Posłuchałam…
Teraz za to ubolewam, myślę, wątpię i narzekam!
Czy ja serio już w tym roku, nie doznam tego szoku?!
Tej ekscytacji, tej radości i ciekawości!
Tego wyczekiwania, balsamowania i wąchania….
Ach chyba jak go nie zdobędę, to komuś go podwędze!
A, że dziewczyny już się pochwaliły,
to szybko znajdę ich małe mieściny!
@lubietox3 , @taktojamarta , @Dreaming11 , @Venus300 , @beataa1995 ,@monpij12 , @Rymsia , @KosmeSylki @Kurczaczek80 , @kruszynka0
miejcie się na oku, lub @Dresscloud uratuj je w tym moim amoku!
Uwaga dziewczyny, nadciągają maliny, więc szybko chowajcie te swoje kalendarzyny! (maliny tłum: frambuesa )
Pierwsza gwiazdka niech w tym roku przyjdzie do mnie już o zmroku,
@ann ją pięknie zapakuje, @kornel odznaką nas obdaruje!
Kończąc mój wywód wspaniały powiem, że
dla mnie już wszystkie żeście go wygrały!
Brawo !👍 Świetna rymowanka 😀. Ale ja swój kalendarz ukryłam głęboko bo mam małego chochlika w domu 😂 i bez walki nie oddam 😜
Szczerze to nigdy nie doświadczyłam tego uczucia ponieważ nie miałam jak dotąd w posiadaniu kalendarza adwentowego z kosmetykami. Domyślam się jednak jaki mix emocji pojawia się w momencie oczekiwania na otwarcie pierwszego okienka.😉 Myślę że jest to coś w rodzaju podekscytowania, ciekawości i trochę chyba lekkiej frustracji że nie mogę od razu zaglądnąć do każdego okienka.😌🙈 Ja gdybym dostała w swoje ręce kalendarz z produktami które widzę po raz pierwszy nie wiem czy zachowałabym cierpliwość. Znam siebie i ciekawość czasami bierze u mnie górę😁 no dobra może zaczekałabym ale z wielką trudnością i tylko dlatego że taka jest idea kalendarza adwentowego w przeciwnym razie dreszczyk emocji trwałby tylko chwilę a nie o to tutaj chodzi.😊 Wyobrażam sobie tą ciekawość towarzyszącą każdego nowego poranka bo to że z rana otwierałabym każde okienko to pewnik.😎 Kalendarz pozwala dozować sobie te małe przyjemności, które towarzyszą nam cały miesiąc co jest niewątpliwie dobre, wzbudza w nas ducha oczekiwania wywołując tym samym radość gdy już zapoznamy się z naszą niespodzianką. Tak na prawdę ten konkurs trochę dał mi do myślenia jakie faktycznie uczucia towarzyszyłyby mi, wiele mogę podejrzewać ale i tak z pewnością rzeczywistość zaskoczyłaby mnie bardziej niż mogę to sobie wyobrazić.😉
Szczerze mówiąc nie miałam okazji otwierać kalendarza adwentowego z kosmetykami. Tym bardziej, że nie należałam do osób jakoś mega zakręconych na punkcie kosmetyków. Moim konikiem od zawsze były perfumy. Kosmetyki mimo, iż nigdy nie były mi obojętne, kupowałam je bez większej świadomości i szczególnego zastanowienia. Mało tego... często źle ich używałam. Obecie oszslałam na punkcie wszelkich kosmetycznych nowosci i uwielbiam testowac! O kosmetykach Balea usłyszałam dzięki dołączeniu do @Dresscloud i licznym Clouders, które to w mega fajny sposób przedstawiały w je swoich chmurach za co bardzo wam dziękuję. ❤ Niestety nie mialam jeszcze okazji żadnego produktu tej firmy przetestowac. Dlatego też myślę, że fajnie było by wygrać ten śliczny kalendarz i tym samym mieć okazję poznać nowe produkty, które tak bardzo tutaj zachwalacie. Grafika jest naprawdę śliczna, taka świąteczna 😍, a zawartość z pewnością warta uwagi (dopadlam Youtube żeby chociaż trochę zaspokoić ciekawość).
Emocje jakie towarzyszyły by mi przy otwieraniu takiego kalendarza były by z pewnością mega pozytywne! Biorąc pod uwagę moją nieznajomość produktów firmy były by o wiele silniejsze niż gdyby byłyby to znane mi produkty. Mimo, iż w każdym przypadku była by to ciekawość i ekscytacja to otwierając kalendarz Balea nie mam pewności czy wytrzymałabym otwieranie tylko 1 okienka dziennie. Napewno moja niepochamowana ciekawość kazałaby mi otworzyć wszystkie. Jednak starałabym się bardzo, żeby się pochamować, a ostatnie okienko otworzyć 24 grudnia. Jakie to by musiały być emocje! Oczekiwanie, zastanawianie się co będzie w aktualnym okienku i kolejnym, hamowanie ciekawosci i chęci otwarcia większej ilości okienek, ciekawość produktu i jego zapachu, ten dreszczyk emocji przy otwarciu i szczęście, że już można kolejne. Radosne oczekiwanie kolejnego dnia, by odkryć kolejną zawartość oraz ciekawość czy mi się spodoba. To musi być świetne uczucie!
O emocjach towarzyszących otwieraniu kalendarza mogę powiedzieć tylko na podstawie dzieciństwa. Zawsze było to fajniejsze oczekiwanie na święta. Rodzice kupowali mi taki z czekoladkami. Ciekawość kształtu kolejnej czekoladki, poczucie słodyczy w ustach... Jakie to było miłe! W tym roku mama zrobiła mi niespodziankę i zadbała o "powrót do dziecinstwa". Ponownie dostałam kalendarz adwentowy z czekoladkami i bardzo się z niego cieszę. Tym razem mam mocne postanowienie otwieranie okienek pojedynczo! W dzieciństwie nie zawsze się to udawało haha 😁 to z pewnością będzie słodkie oczekiwanie na święta.
Kalendarze adwentowe dodają magii oczekiwania na te niezwykłe dni, sądzę, że pozwalają szybciej poczuć świąteczny czas oraz w pewien sposób go wydłużają, a to wszystko za sprawą drobnego prezenciku, który dostajemy codziennie. Fajnie było by pierwszy raz mieć kalendarz "dla doroslych" i wnieść więcej magii do przedświątecznej codzienności.
Nie miałam jeszcze okazji otwierać kalendarzy adwentowych, ale napewno przy otwieraniu będzie mi towarzyszyć radość, ekscytacja i uczucie że coraz bliżej święta i to ciepło rodzinne podczas spotkań przy świątecznym stole i choince ☺️🤗
Przy otwieraniu okienek czuję tylko jedno - poczucie zwycięstwa. I choć wydaje się to nieco zabawne, naprawdę tak jest . Nigdy nie należałam do cierpliwych osób, jak sobie coś wymyśliłam, musiałam to mieć od razu. Podobnie było z kalendarzami - co roku dostawałam od rodziców kalendarz adwentowy z czekoladkami i co roku 1 grudnia bolał mnie brzuch z przejedzenia . Od kilku lat staram się walczyć z tą brzydką manierą, choć nie jest łatwo. Małe zwycięstwa bardzo mnie motywują, a tak właśnie jest z kalendarzami adwentowymi - jestem z siebie bardzo dumna, kiedy uda mi się poczekać do kolejnego dnia, a z każdym kolejnym okienkiem czuję się coraz lepiej i lepiej. I tak, jak na duży sukces składa się otwieranie jednego okienka dziennie, tak w codziennym życiu pozornie małe czynności dają dużą lekcję cierpliwości i pokory .
Nigdy nie byłam 'normalnym' dzieckiem, nie tylko zw względu na niepełnosprawność, ale również na upodobania. Kiedy inne dziewczynki marzyły o księciu z bajki, ja marzyłam by zostać żoną Vina Diesela. Chciałam faceta z filmu akcji, który potrafi dokopać każdemu, a jego imię budziło szacunek i strach. Do tej pory pamiętam jak poprosiłam na gwiazdkę o Action Mena dla mojej barbi. Dostałam jakiegoś dziwnego kena, który wyglądał jak jakiś playboy. Wiecie opalenizna włoski na żel i dawał vibe no przecież jak on mógłby się spocić. Został wyrzucony przez okno. Nie był godny mojej barbi. Niestety następnego dnia wrócił.. dziwnym cudem.
Od zeszłego roku posiadam swoje marzenie z dzieciństwa, lalkę barbi na wózku inwalidzkim. Postanowiłam dla niej zbudować prze piękne mieszkanko i facet też będzie męski, nie jakiś tam dziwny vibe. Kiedy tylko usłyszałam, że w Biedronce jest kalendarz adwentowy barbi od razu zaczęłam oszczędzać by go zakupić. Kiedy był w moich rękach nie mogłam doczekać się aż otworzę. Wytrzymałam naprawdę długo, aż po obiedzie rozrywałam okienka.
Choć doskonale wiedziałam co jest w środku, właśnie dlatego go kupiłam, poczułam się jak dziecko. To dziwne specyficzne dziecko, które wszystko kalkulowało czy zabawka jest potrzebna czy jest godne zainteresowania. Po kolei decydowałam co zrobić z butami, czy wymagają przeróbki czy naszyjniki muszę przemalować (muszę ale ciiii). Ekscytacja skończyła się na 24 okienku gdy zobaczyłam pierścionek dla małej dziewczynki. Powiedziałam do mojej mamy, ej ale to że mam 80cm nie znaczy że jestem mała ok? Jestem kompaktowa.
Pamietam gdy jako dziecko dostawałam co roku od dziadka kalendarz adwentowy wypełniony czekoladkami. To było fantastyczne uczucie każdego dnia przed wieczorynką móc zjeść jedną czekoladkę i cieszyć się, że zostaje ich co raz mniej! Dziadek co weekend sprawdzał czy na pewno nie zjadam więcej niż powinnam, zapewniając że dzięki tej wytrwałości w wigilię spotka mnie coś pięknego i trud ten zostanie wynagrodzony. Nauczyło mnie to wytrwale i cierpliwie czekać na nagrodę, bo w wigilie czekała na mnie zawsze poza prezentem, torba słodyczy. Czekoladowych kalendarzy już nie dostaje, ten byłby pięknym prezentem. Trzymajcie się cieplutko ! ❤️
Tajemnica życia leży w poszukiwaniu piękna,to piękno z każdym dniem odkrywam tu na portalu przecudownymDressCloud,jeśli człowiek dzięki temu staje się lepszym to warto to robić.Emocje jakie by mi towarzyszyły przy otwieraniu okienek to radość ,podekscytowanie ,szczęście z drobnych rzeczy,umiejętność cieszenia się z każdej chwili.Takie okienko przypominały by mi również o miejscu ,w którym się znalazłam,czyli tu na portalu DressCloud i jakie daje mi to szczęście i odkrywanie pięknej strony życia.
Otwierając okienka Kalendarza Adwentowego czuję się trochę jak Alicja z Krainy Czarów : jestem okropnie ciekawa co jest za tymi magicznymi drzwiczkami , korcą mnie, żeby je od razu otworzyć, ale wiem że nie powinnam, że muszę poczekać na odpowiedni dzień. A ja już chciałabym dziś, teraz, zaraz, nie chcę czekać, bo wiem, że czeka tam na mnie coś nieznanego, magicznego
Jakie emocje?
Niecierpliwość!
Ciekawość!
Radość!
Podekscytowanie!
Lekki stres bo zawsze mam problem znaleźć odpowiedni numerek!
I na koniec:
Zadowolenie albo rozczarowanie
🎁🎁🎁🎁🎁🎁🎁🎁🎁🎁🎁🎁