Alicja95
Alicja95
4.68k7 lat temu

Toksyczny związek.

Nie mój problem, ale gdy się o tym dowiedziałam to, aż mi się w głowie to nie mieściło...

Moja była koleżanka jest ze swoim facetem jakieś 4 lata, z tego 3 lata facet spędził za kratkami za gwałt na innej dziewczynie. Magda jednak na niego czekała i pomimo tego, że ją bije.. Nie, on ją podobno katuje (ostatnio dostała kastetem za to, że mu odmówiła seksu) to nadal z nim jest.
Miłość? Obawa? Czym można to tłumaczyć?
Mnie to przeraża. Jak można?

Wy kochane DC co o tym sądzicie?
Czy uderzenie można wybaczyć?
Jak można zauważyć, że Twój facet to damski bokser?

kitekatu
kitekatu
3.08k7 lat temu

Chyba jak można nie zauważyć że facet to damski bokser skoro ją tak katuje? A może się boi, że jak go zostawi to jej coś zrobi? Często kobiety w takich związkach są otumanione, nie widzą tego, że facet jest zły, "one go kochają, bo przecież on nie chciał, pewnie żałuje i już więcej tego nie zrobi..." Wg mnie taka osoba potrzebuje pomocy psychologa żeby się od tego uwolnić a facet zamknąć na kolejne 5 lat..

maktao
maktao
6.67k7 lat temu

Ja to myślę, że ona może mieć jakieś zapędy masochistyczne...

kngslk
kngslk
9.53k7 lat temu

A może ona się boi go zostawić.. nie raz się o takich historiach słyszy. Przemoc w związku to straszna sprawa, moim zdaniem czegoś takiego się nie wybacza, ale zazwyczaj za tym idzie jakaś większa historia.

owieczka
owieczka
2.47k7 lat temu

A co tu można sądzić? To niestety często spotykany schemat. Koleżanka jest ofiarą, malo która kobieta w tej sytuacji da sobie sama radę żeby odejść, przydalaby sie pomoc, najlepiej fachowa. Chociaż wydaje mi sie, ze kazdy kto widzi taka sytuacje powinien jakos zadzialac zeby nie miec później na sumieniu zycia takiej kobiety...

sssonia
sssonia
2467 lat temu

Pierwszą myśl jaką miałam po przeczytaniu, to: jak można tkwić w takim związku?!?, od razu bym odeszła i nie odwracała się za siebie. Ale - podejrzewam, że to nie takie łatwe, gdy się jest na miejscu takiej kobiety. Pewnie się go boi, bo przecież w końcu wyjdzie zza krat, dziewczyna na pewno ma mocno zaniżone poczucie własnej wartości, może nie ma nikogo poza nim, nikogo, kto może jej realnie pomóc...

jelita69
jelita69
1.58k7 lat temu

trzeba miec cos z głową żeby pozwalać się bić, wtedy już nie ma miłości..

nexttime
nexttime
2.91k7 lat temu

Dziewczyna ewidentnie boi się odejść. W takim momencie potrzebne jej jest niesamowite wsparcie. Pokazanie jej, że da sobie radę bez niego... Konsultacja z psychologiem.

Według mnie facet nie ma prawa uderzyć kobiety, ale kobieta również nie powinna bić faceta.

ove3
ove3
2.6k7 lat temu

Przeważnie dziewczyny - kobiety boją sie odejścia
że ją znajdzie i będzie gorzej
są tez ludzie którzy nie wierzą że może być lepiej
boją sie zmian bo wie co ją czeka jak z nim jest
a jak odejdzie nic nie jest pewne chore ale prawdziwe.

Jak była 2 lata z damskim boxerem
wyszło po zamieszkaniu razem
a objawy jakie powinny mi dać do myślenia jak nie mieszkaliśmy razem
była kłótnia mała sprzeczka o co kol wiek
często wyżywał się na przedmiotach walił ręka w coś że rozwalała sobie dłoń itd
czasem w kłótni mną szarpnął
po zamieszkaniu wszystko sie zmienia facet czuje że ma władzę
że kobieta jest jego ja wytrzymałam 5 miesięcy
przez ten czas ,,wpadłam na ścianę,, , ,,spadłam z łózka .. i wiele siniaków na rękach od zaciskanych pięści na nich nie zaczęło się od razu po 3 miesiącach od zamieszkania razem szybko go wyrzuciłam z domu i do tej pory sądzę że to najlepsze wyjście i co mogłam zrobic

ksanaru
ksanaru
17.61k7 lat temu

znam parę , gdzie chłopak bije żonę, mają 2 dzieci. Dzieci są 'wyrzucane' z kolejnego przedszkola, bo biją inne dzieci. ostatnio chodziła w kołnierzu ortopedycznym, jeszcze nie dawno ze złamaną ręką, ale on go kocha i nie odejdzie ..

monawerona
Nieznany profil
2.91k7 lat temu

Tutaj składa się wiele czynników. Kobiety mają problem z odchodzeniem od mężczyzn, którzy mają nad nimi przewagę psychiczną i fizyczną. To jest chory i powielany schemat. Dla mnie nie ma takiej opcji, aby mężczyzna mnie uderzył nawet w zabawie. Również nie popieram bicia się po twarzach w wydaniu kobiety czyli przysłowiowy ‘liść’ dla mnie to całkowity brak szacunku i kultury po prostu takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Wszystko wszystkim, ale kobietą bądź i godność swoją miej. Natomiast to co od siebie mogę dołożyć do tematu to jest to, że ta kobieta najwyraźniej boi się życia samemu na to składa się strach przed samotnością, to że sobie nie poradzi, że może nikogo innego nie znajdzie. Jest ślepo zakochana i prawdopodobnie myśli, że ta moc jej miłości naprawi go i ich związek – no to jest w błędzie. Mówię całkowite nie w przypadku jakiejkolwiek przemocy wobec kogokolwiek dorosłego mężczyzny jak i kobiety. Powinna odejść i tyle, ale ona po prostu nie chcę, no bo coś tam pewnie jakoś to usprawiedliwia swojego zachowanie i jego. Niech pozbędzie się zwyrola i tyle.

koralowe
koralowe
8.42k7 lat temu

powiem jedno, ja miałam podobnie, tylko że nade mną nie znęcał się fizycznie...
byłam prawie 6 lat w tym związku, na początku było ładnie pięknie wszystko dobrze się układało... do 3 lat, potem zaczęło się trochę psuć zaczęliśmy się kłócić, ja go kochałam tak mocno że wybaczałam wszystko. 2 lata temu wyjechał za granicę do siostry żeby pomógł jej w remoncie domu, ale został tam i szukał pracy zamiast wracać do Polski, a tam będąc zaczął pić co wieczór raz ładnie pięknie było a za chwilę zaczął mnie wyzywać, mówić że się puszczam i go zdradzam, był pewien okras że cały tydzień leciały teksty do mnie jaka to ja nie jestem że jakby któryś mnie dotknął od razu bym się przespała z nim, płakałam cały tydzień nie chciałam do pracy chodzić, ale musiałam. Aż w końcu jednego dnia nie odzywałam się do niego nic, wytrzeźwiał i zaczął mnie przepraszać jak tylko się dało, a że ja byłam cały dzień poza domem i nie miałam internetu włączonego to zaczął wydzwaniać i pisać smsy.
obiecywał ze się zmieni że będzie już tylko lepiej, uwierzyłam mu i wybaczyłam. Ale wytrzymałam tylko do maja, wtedy pokazał na co go stać, na weselu traktował mnie jak swoją własność, a to było wesele mojej kuzynki. Po weselu wstyd było mu nawet wejść do domu i pokazać się mojej rodzinie. Wyjechał znów do Anglii, a ja kilka dni później byłam u znajomych i powiedzieli mi że im powiedział że zabrał mi samochód żebym "nie mogła się w nim jebać z innymi". znów zaczął mnie wyzywać od Kurwiszonów itp., nie wytrzymałam i zakończyłam ten związek przez miesiąc wypisywał do mnie, z rana przez cały dzień ładnie pięknie że się zmieni i w ogóle żebym dała mu kolejną szansę, a wieczorem zaczął mnie znów wyzywać, szantażował że wszystkim rozpowie jaka to ja nie jestem, zażądał pieniędzy za samochód który mi pożyczył żebym miała czym do pracy dojeżdżać. bałam się wychodzić z domu, bo wydawało mi się że ktoś za mną chodzi, jak musiałam zrobić zakupy to tylko wtedy wychodziłam, nawet bałam się otwierać pocztę trzęsłam się ze strachu i robiło mi się nie dobrze, nawet z tego wszystkiego poszłam do psychologa, pomogła mi jedna wizyta na szczęście. przelałam mu pieniądze to w końcu się ode mnie odczepił i przestałam się bać wychodząc z domu.
więc pomoc jaką możesz okazać koleżance to powiedzieć żeby zgłosiła się do ośrodka albo pomocy dla osób przemocy, powinna jak najszybciej się wydostać z tego związku za nim będzie za późno i pobije ją do takiego stopnia że będzie w krytycznym stanie, albo może tego nie przeżyć, ale myślę że tak się nie stanie. Koleżanka moja miała podobny związek tylko że nie był jej chłopak w więzieniu, ale znęcał się nad nią i poniżał, ale w końcu się uwolniła od niego i teraz jest szczęśliwa tak samo jak i ja jak się uwolniłam z mojego toksycznego związku

ILKA021
ILKA021
6237 lat temu

Jednym słowem masakra

Malinowa92
Malinowa92
6.86k7 lat temu

Nigdy tego nie zrozumiem... Wydaje mi się, że on w pewien sposób uzależnił ją od siebie. I pomimo tego jaki jest i co jej robi ona może go kochać... Taka chora miłość... Uderzy, przeprosi i będzie cacy. Bo przecież przeprosił, obiecał poprawę... Takiej osobie ciężko jest wytłumaczyć, że jest w toksycznym związku...

Mika68
Mika68
2487 lat temu

widzę, że jeszcze nikt nie zwrócił na to uwagi - JAK W OGÓLE MOŻNA WEJŚĆ W ZWIĄZEK Z CZŁOWIEKIEM, KTÓRY ZGWAŁCIŁ JAKĄKOLWIEK KOBIETĘ (w zasadzie kogokolwiek). Jeśli człowiek jest w stanie zrobić coś tak obrzydliwego, to raczej niczego dobrego się nie należy po nim spodziewać. Może po kilkunastu latach i resocjalizacji, ale ja nawet w takim przypadku bym wolała zachować dystans. Masakra.

patpat
patpat
6847 lat temu

masakra jak można być z takim człowiekiem.. ja rozumiem że można się zakochać itp ale bez przesady, nie ma co brnąć w ślepą miłość tym bardziej, że ten chłopak wyrządza takie krzywdy. Póki co bije kto wie czy w przyszłości nie dojdzie do gorszej tragedii. Nie ma kto tej dziewczynie przemówić do rozumu i pomóc jej się od tego odciąć?

naaatka
naaatka
5.8k7 lat temu

Ja nie rozumiem jak mogła na niego czekać kiedy siedział w więzieniu za gwałt? Jak można być z gwałcicielem? Nie rozumiem Twojej koleżanki. Może się go boi, może boi się samotności. Na Twoim miejscu porozmawiałabym z jej rodzicami o tym, skoro nie wiedzą że ich córka jest bita, a wręcz katowana, może oni coś pomogą. Nie rozumiem takich kobiet, bo miłość miłością, ale jak wybaczać bicie? Dla mnie taki facet jest zerem, a z zerem nie mogłabym być.

hostka92
hostka92
2.89k7 lat temu

Dziewczyna musi mieć problem sama ze sobą. Niska samoocene, brak siły psychicznej lub po prostu całe życie ktoś jej wmawiał, że jest nic nie warta. Żadna kobieta nie zgodzi się dobrowolnie na życie w takim związku. Ja bym ją chyba siłą zmusiła do działania, a na gnoja nasłała policje. Brak mi słów i nie rozumiem jak w dzisiejszych czasach gdzie kobiety mają takie same prawa jak mężczyźni można funkcjonować w takim związku.

Jednafiga
Jednafiga
2.98k7 lat temu

Dziewczyna musi być dodatkowo mocno skrzywiona psychicznie. Pewnie ma bardzo niskie poczucie własnej wartości, uważa, że jej się to należy, facet wcale nie jest taki zły, tylko czasami się zezłości, a jak odejdzie to albo facet ją zabije, albo trafi jeszcze gorzej, nie poradzi sobie itp. To straszne, że takie rzeczy się dzieją
Chociaż z drugiej strony Twoja koleżanka miała 3 lata na to, żeby przejrzeć na oczy, ogarnąć się, wyprowadzić do innego miasta i zacząć nowe życie, bez gwałciciela i damskiego boksera. Przez 3 lata dawała sobie sama radę. Szkoda, że wtedy nikt jej nie pomógł i nie wyciągnął ręki, może by się ogarnęła.

sailor
sailor
10.69k7 lat temu

Psycholog i wsparcie rodziny.

Kikunia
Kikunia
4127 lat temu

Dla mnie to jest straszne. Jak można wejść w relację z takim człowiekiem? Ona chyba nie widzi, że to jest chora miłość, a raczej że miłością już tego nie można nazwać.

1 2
Niestety nie możesz się już wypowiedzieć w tym temacie, ponieważ został zamknięty.