Treaclemoon

Mój aktualnie używany żel pod prysznic, oczywiście na zmianę z kilkoma innymi, a mianowicie Treaclemoon One Ginger Morning. Żel ma pojemność 500 ml i znajduje się w plastikowej butelce z zamknięciem na klik. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą marką i na pewno nie będzie ostatnie. Żel jest bardzo gęsty, naprawdę niewiele wystarcza do umycia się, ponadto super się pieni. W składzie zawiera oczywiście Sodium Laureth Sulfate, ale mi to nie przeszkadza. Żel pachnie przepięknie, głównie cytrusowo, imbir jest lekko wyczuwalny poprzez pikantną nutę. Pachnie zarazem orzeźwiająco jak i trochę słodko i cukierkowo. Dla mnie zapach jest mega, pachnie w całej łazience i jeszcze jakiś czas po kąpieli ten zapach czuć w łazience. Na skórze zapach utrzymuje się przez jakiś czas, ale rano po wieczornej kąpieli już nie jest wyczuwalny. Żel kupiłam w Rossmannie, bez promocji kosztuje 18,99 zł, ja go kupiłam w promocji za około 13-15 zł, nie pamiętam już dokładnie. Żel jest też w Hebe. Mega polecam i chociaż niechętnie wracam do żeli pod prysznic, bo ciągle jest pełno nowych, to do tego chętnie bym jeszcze kiedyś wróciła.

Zobacz post

Cytrusowe zapach żelu pod prysznic, go i wprost przepadłam. Zapach jest tak soczysty i uroczy że na pewno kupię go ponownie. Przypomina mi o beztroskich wakacjach w ciepłym słońcu i odpoczynku. Delikatnie się pieni piękny zapach pozostaje nie tylko na skórze ale i pod prysznicem. Kupiłam go na promocji w Rossmanie i nie żałuję bo naprawdę jest wart swojej ceny.

Zobacz post