2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 08.11.2022 przez gilgotka

Denko kosmetyczne Grudzień 2022

DENKO GRUDZIEŃ 2022

Mocno spóźnione, ale tak przedstawia się moje denko z ostatniego miesiąca roku i jestem z niego dumna, bo w sumie do kosza poleciało 25 opakowań. Mogło być troszkę lepiej, ale i tak bardzo się cieszę, zwłaszcza, że udało mi się zużyć sporo tych w świątecznych opakowaniach i nie mogło zabraknąć stałych bywalców, ale tez pojawiło się sporo nowości.

Jako, że nie starczy mi znaków, żebym wszystko dokładnie opisała skupię się na bublach i hitach, a resztę pokrótce wymienię.

Jako stali bywalcy są tutaj mydła w piance od Bath & Body Works i tym razem o zapachu Twisted Peppermint i Wild Berry & Plum. Oczywiście oba zapachy fantastyczne, więc szczerze polecam. Jest tutaj też niezawodna pianka w żelu marki Balea, tym razem w tropikalnej wersji i aż 7 maseczek, które były naprawdę fajne, choć tej hydrożelowej z bałwankiem z Super Pharm ze względu na formę hydrożelowego płatu już bym raczej nie użyła ponownie, bo nie da się z tym robić nic innego oprócz leżenia.

Bubble

Tutaj aż trzy kosmetyki trafiły do tej grupy:

- Proteinowa odżywka do włosów Bioelixire, która z włosami nie robi nic, a dodatkowo pachnie w moim odczuciu nie ładnie i zalatuje acetonem i chemicznością. https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/odzywki-maski-olejki-do-wlosow/1007931-biolixire-odzywka-do-wlosow-istota-natury-weganska-proteinowa-dla-wlosow-zniszczonych-bez-objetosci-i-elastycznosci/ .

- Woda micelarna z różowym pomelo od Cosnature i tutaj kolejny mocny zawód. Nie dość, że potwornie szczypie w oczy podczas demakijażu, to powoduje nieprzyjemne ściąganie skóry. https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/demakijaz/999196-cosnature-woda-micelarna-pink-pomelo-kazdy-rodzaj-skory/.

- Żel pod prysznic Balea Vamos a la Playa, który strasznie długo męczyłam. Sam kosmetyk działa dobrze, ale niestety jesgo brzydki zapach podczas mycia skóry mnie dobijał. Nie jestem pewna czy się zepsuł, czy po prostu tak ma pachnieć, bo w opakowaniu wydawał mi się być piękny, a podczas kąpieli zepsuty arbuz i sztuczność. https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/zele-pod-prysznic/990933-balea-zel-pod-prysznic-vamos-a-la-playa/.

Hity!!

Pora na tę przyjemniejszą grupę i tutaj moim numerem jeden został niepodważalnie szampon do włosów The Ritual of Mehr od Rituals. To był najlepszy szampon jaki miałam w swoim życiu. Owszem kosztował 55 zł, ale jego zapach i działanie po prostu obłęd! Fantastycznie oczyszcza skórę głowy, a do tego nawilża i nabłyszcza, przez co prezentują się po prostu pięknie. Butelka wygląda elegancko, a zapach czuć długo na włosach i w łazience. https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/szampony/1007930-rituals-szampon-do-wlosow-the-ritual-of-mehr/ ,

Kolejny produkt, który bardzo mnie zaciekawił i się spodobał to próbka kremu-pianki do twarzy z serii blue matcha od Bielendy. Super się nakłada, dobrze się wchłania i zostawia twarz nawilżoną i miłą w dotyku. https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/probki/1008813-bielenda-blue-matcha-krem-pianka-do-twarzy-blue-cloud-cream-nawilzajaco-balansujacy/ .

Płatki pod oczy one.two.free! z kalendarza adwentowego Douglas z uroczymi gwiazdkami. Płatki wypadły po prostu świetnie. Pomogły zniwelować poranną opuchliznę, a do tego fantastycznie nawilżyły skórę i były niesamowicie przyjemne w użyciu. Jestem z nich bardzo zadowolona: https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki-pod-oczy/1011163-onetwofree-hyaluronic-power-eye-patches-platki-nawilzajace-pod-oczy/ .

Bardzo fajnie sprawdziły mi się też miniaturki szamponu i żelu pod prysznic Balea z zimowej z serii Winter Wunder oraz uroczego mini żelu pod prysznic od Yves Rocher. Dostałam je od kochanej @dastiina . Kosmetyki faktycznie spełniały swoje funkcje, a ich zimowe opakowania i zapachy umilały mi domowe SPA. Mamy też tutaj zimową serię Douglas, która była bardzo udana, a ja zużyłam mini żel i balsam w tubce oraz maskę do stóp w formie skarpet. Jedynie peeling do stóp niekoniecznie był trafiony, ale po za tym super. Miałam okazję przetestować też olejek do demakijażu Paw Paw Makeup marki Soppo i produkt prezentuje się naprawdę świetnie, choć w moim przypadku przy spłukiwaniu wodą trochę szczypie. Używałam go do oczyszczania twarzy już po usunięciu makijażu i w takiej formie sprawdzał się świetnie no i zapach gumy balonowej to obłęd. Ostatnie o czym nie wspomniałam to miniaturka kremiku silnie nawilżającego od Phenome, który powiedziałabym, że był poprawny. Delikatnie nawilżał, nie zapychał, nie było z nim żadnych problemów, ale nie było też niczego wow i tego czegoś mi zabrakło. Niemniej jednak to dobry, nawilżający kremik.

Jestem zadowolona z tego denka i mam nadzieję, że styczniowe będzie jeszcze lepsze.

Zobacz post

Bath & Body Works Mydło w piance, Wild Berry & Plum

Kolejne cudowne mydło w piance marki Bath & Body Works, które miałam okazję używać. Tym razem był to zapach Wild Berry & Plum, który już z samej nazwy wiedziałam, że będzie mi się podobał. Mydełko kupiłam na promocji i zamiast 39 zł kosztowało 19 zł, więc wtedy mega się opłacało. Jestem ogromną fanką tych mydeł i jeszcze żadne mnie nie zawiodło. Ten zapach jest mieszanką borówek, nektaru brzoskwini i cynamonu. Dla mnie pachnie po prostu obłędnie. Czuć tutaj wyraźnie owoce, tę ich słodycz, ale czuć też rozgrzewający cynamon. Całość tworzy dla mnie połączenie zapachu, który mi kojarzy się z zapachem jesieni, owoców wrzuconych pod kruszonkę z odrobiną cynamonu i zapieczonych w piekarniku. Takie zapachy na jesień i zimę wprost ubóstwiam. Mydełko miało owocową etykietę, a płyn był we fioletowym, wręcz śliwkowym kolorze przez co pięknie prezentowało się na umywalce. Na jedno mycie w zupełności wystarcza nawet niecała pompka. Dzięki specjalnej formule dostajemy gotową, miękką jak chmurka pianę. Otula delikatnie dłonie, dobrze je myje, bez wysuszania skóry i podrażniania. Nie ma działania nawilżającego, ale najważniejsze, że nie działa na niekorzyść. Dłonie są dobrze umyte, a przy tym cudownie pachnące, a zapach zostaje przez jakiś czas na skórze i można dłużej się nim cieszyć. Ma się poczucie dobrze umytej i odświeżonej skóry. Pojemność to 259 ml i warto polować na nie na promocji, bo jednak 39 zł za mydło to dość sporo, ale na wyprzedażach zdecydowanie się opłaca. Ja jestem oczywiście zachwycona, a ten zapach mnie oczarował, więc polecam!

Zobacz post

Zakupy na wyprzedaży online w Bath and Body Works

Moje najnowsze zamówienie z Bath & Body Works. Kiedy dostałam informację o promocji i cenach zaczynających się już od 9 zł to od razu rozpoczęłam buszowanie na stronie. Zamówienie złożyłam wspólnie z siostrami dzięki czemu wyszła też darmowa wysyłka. Oczywiście głównie zależało nam na mydełkach w piance i wszystkie są dla nas nowością. Do siebie wzięłam zapach Wild Berry & Plum i jestem nim absolutnie oczarowana to mieszanka soczystych śliwek z borówkami, z nutą cynamonu. Absolutnie idealny zapach na jesień. Uwielbiam śliwkowe zapachy właśnie w okresie jesienno zimowym, a ten jest cudowny! Słodki, ale i w pewien sposób rozgrzewający. Drugi zapach mydełka, które ze mną zostaje to Champagne Apple & Honey i tutaj również petarda. Przede wszystkim czuć tutaj szampańskie nuty z jabłkową nutą i otulającym miodem. Zapach jest słodki, a zaraz w pewien sposób łaskoczący nos dokładnie tak jak robią to bąbelki szampana. Przyznam, że jedno z bardziej niesamowitych połączeń! Z mydełek, które lecą do siostry mamy tutaj Sweet Mint & Rain. I tutaj przepiękna mieszanka powietrza po deszczu z ziołowo-miętowymi nutami, które zdecydowanie są tutaj wyczuwalne, ale nie dominują całkowicie zapachu. Kolejne dwa mydełka to bardziej wakacyjne nuty jak Coastal Watermelon będące połączeniem arbuza z morską bryzą, czyli słodko-rześkie połączenie. Wbrew pozorom morskie nuty podbijają tutaj zapach arbuza i świetnie mu akompaniują. I ostatni to Boardwalk Vanilla Cone, czyli typowy słodziak w którym czuć głównie pianki marshmallow połączone z karmelem. W moim odczuciu zapach jest niezwykle optymistyczny i przyjazny. Wszystkie mydełka w cenie regularnej kosztują 39 zł, a w promocji było 19 zł za sztukę. Mają specjalną formułę, która dzięki pompce zamienia ją w otulającą dłonie piankę. Dla mnie najlepsze mydła, które nie wysuszają skóry, dobrze myją iw dodatku na długo pozostawiają na nich swój zapach. Z kosmetyków mamy tutaj jeszcze mgiełkę do ciała Love Always Wins o zapachu tęczowych fal i oh co to za zapach! Słodki, owocowy, z nutami melona, który jest niesamowicie energetyzujący! Uwielbiam mgiełki tej marki, bo są idealne do odświeżania w ciągu dnia, a zapach na ubraniach trzyma się całkiem ładnie. To pojemność 236 ml i zamiast 79 zł kosztowała 42 zł. Ostatni z kosmetyków, który wzięłam dla siebie to mini balsam do ciała o zapachu takim jak mydełko czyli Champagne Apple & Honey. Ich balsamy również uwielbiam i kupuję kiedy tylko mam okazję. Tutaj pojemność 70 g w uroczej tubce za jedyne 15 zł. Kiedy zobaczyłam tego maluszka od razu wpadł do koszyka. Zapach jest cudowny, a skóra po nim miękka i dobrze nawilżona i oczywiście zapach pozostaje z nami na dłużej, co osobiście uwielbiam!
Z niekosmetycznych rzeczy wzięłam też na próbę perfum do pomieszczeń o zapachu Sun -Washed Citrus i wzięłam go i dla siebie i dla siostry. Polecała go kiedyś @martaako i od tej pory polowałam na niego na promocji aż w końcu się udało, bo kosztował jedynie 19 zł. Akurat ten zapach już dobrze znałam, bo miałam mydełko właśnie o tym zapachu. Zapach słodki, cytrynowy i byłam bardzo ciekawa jak się spiszę, ale po pierwszych testach jak najbardziej na plus. Nie dość, że pomieszczenie szybko wypełnia się odświeżającym zapachem, to jeszcze elegancko prezentuje się na półce. Z zakupów jestem bardzo zadowolona i oczywiście już czekam na kolejne promocje.

Zobacz post
1