1 na 1 Użytkowniczkę poleca


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 30.05.2022 przez gilgotka

Żel do dezynfekcji Bath Body Works

Żel do dezynfekcji rąk marki Bath & Body Works w wersji Raspberry Tangerine. Uwielbiam żele tej marki już od kilku lat i nigdy nie zapomnę moich pierwszych zakupów w tym sklepie w Chicago. Co prawda ceny w Polsce nie są tak atrakcyjne i nie ma wielu edycji limitowanych, ale cieszę się, że jest u nas jakaś namiastka. Ten akurat zamówiłam online przy okazji robienia zapasu mydełek. Ten żelik ma pojemność 29 ml i może się wydawać mało, ale ta bestyjka jest naprawdę wydajna. Wystarczy kropla wielkości groszku na spokojną dezynfekcję dłoni. W tym wypadku żel ma intensywny różowy kolor i niebieskie drobinki. Co do etykiety, to akurat w przypadku tej marki nei wyróżnia się jakoś bardzo, ale zapach jest dla niej jak najbardziej charakterystyczny. Przede wszystkim czuć tutaj i maliny i tangerynki i jest to typowo owocowy zapach będący mieszanką cytrusów i słodkich malin. Bardzo wakacyjne połączenie, idealne na ciepłe dni. Żel sam w sobie świetnie odświeża dłoni i od razu daje przyjemne uczucie czystości i komfortu. Błyskawicznie się wchłania bez efektu klejenia, a także co ważne, nie wysusza skóry. Moja skóra dłoni jest dość wymagająca i bez odpowiedniego nawilżenia szybko się przesusza, ale tutaj ten efekt nie jest wzmagany, a niestety często żele do dezynfekcji to robią, więc tutaj duży plusik. Oprócz tego, że nasze dłonie pozostają odświeżone, to pozostaje na nich piękny zapach. Opakowanie jest bardzo poręczne i mieści się nawet w małej torebce czy kieszonki spodni. Jego koszt to 12 zł w cenie regularnej i moim zdaniem jak najbardziej warto, choć można też upolować je na fajnych promocjach. Ja jestem z niego bardzo zadowolona i mogę polecić.

Zobacz post

Zakupy z Bath & Body Works

Moje ostatnie zamówienie z Bath & Body Works i uzupełniony zapas mydełek w piance. Tym razem zdecydowałam się na zamówienie online, bo akurat była fajna promocja na mydełka, a ja nie miałam jak w tych dniach jechać do sklepu stacjonarnego. Wszystkie mydła kosztowały 18 zł zamiast 39 zł, więc naprawdę się opłacało. Wybrałam zapachy z nowej, wakacyjnej kolekcji i przyznam, że każdy z nich mnie zachwycił! Wszystkie mają cudowne letnie grafiki i pięknie się prezentują, aż ciężko wybrać mi ten ulubiony. Mamy tutaj zapach Pink Pineapple Sunrise i to dla mnie taki typowy słodki ananasek. Pachnie tak soczyście, a jednocześnie bardzo orzeźwiająco i ma piękny różowy kolor. Kolejny to Fiji White Sands i tutaj już mamy bardzo ciekawą mieszankę nut zapachowych jak biały piasek, waniliowa orchidea i bursztyn. W tym wypadku zapach również jest słodki, ale już bardziej w stronę świeżego, wręcz roślinnego z ciepłą otoczką. A mydełko ma śliczny, energetyczny zielony kolor. W niebieskiej buteleczce kryje się zapach Turquoise Waters z nutami bergamotki, lili i morskiej bryzy. Mi to przypomina zapach pysznego drinka pitego na plaży pod palemką z widokiem na morze. Zapach mnie naprawdę zaskoczył, bo mimo wyczuwalnej na początku słodyczy, ma fajną głębię z takim słonym, morskim powiewem. Ostatni zapach w brzoskwiniowej oprawie kolorystycznej tu Guava Colada i mamy tutaj głównie nuty guawy i kokosa, a dla mnie to idealny tropikalny zapach. Już niebawem, któreś z nich powędruje do użycia, a wszystkie mnie tak zachwycają, że ciężko mi się zdecydować, które mydełko w pierwszej kolejności wziąć do testowania. Specjalna formuła i pompka tworzą nam gotową piankę, co wprost uwielbiam. Do zakupów dorzuciłam jeszcze żel antybakteryjny również o wakacyjnym zapachu Raspberry Tangerine. On kosztował 12 zł i tutaj mamy cudowną mieszankę malin i tangerynek Uwielbiam żele do dezynfekcji tej marki. Są malutkie, ale przy tym bardzo wydajne i nie wysuszają dłoni, a świetnie odświeżają skórę. Zakupy przyszły dobrze zabezpieczone, więc na szczęście wszystko dotarło w całości.

Zobacz post
1