Odkopałam stare zdjęcie moich kosmetycznych zakupów. Po zawartości strzelam, że to były zakupy w Rossmannie.
Kupiłam maski w płachcie z Misshy i Frudii, które praktycznie od razu zużyłam. Z każdej z nich byłam bardzo zadowolona - fajnie nawilżały i odświeżały buźkę.
Mgiełka o zapachu kwiatów jaśminu - ja ten zapach uwielbiałam, niestety narzeczony mocno marudził, w ogóle ten zapach nie przypadł mu do gustu. Słabo się trzymała, więc skończyła jako odświeżacz do toalety. 😅
Krem Miya My WonderBalm - klasyka. Zużyłam dziesiątki opakowań, to mój podstawowy kosmetyk.
Ceramidy z Nacomi - niestety nie widziałam ich efektów. Kasa wyrzucona w błoto moim zdaniem, Chociaz krzywdy nie zrobiły.
Kremy do rąk sprawdził mi się bardzo dobrze, fajnie nawilżał. Niestety krem do stóp już nie był taki świetny, moim zdaniem miał za słabe działanie jak na stopy, a raczej nie mam z nimi problemu.
Marka Nacomi jest dość bogata w różnego rodzaju serum. Nie ukrywam, że miałam ich dość sporo i jedne sprawdziły się lepiej, drugie gorzej. To ma jednocześnie lekką i ciężką konsystencję - niby jest delikatne, ale rozprowadza się w postaci jakby tłustej warstwy. Po rozprowadzeniu na skórze nieco się klei i wchłania się dłuższą chwilę. Twarz po nim jest mocno zregenerowana, elastyczna i bardziej świeża. Delikatnie wspomaga oczyszczanie cery, łagodzi podrażnienia i początki ognisk wyprysków. Niestety szybko się kończy, a tego nikt nie lubi. 😂 Jest wyciskane pompką, więc ilość produktu jest odmierzana przez opakowanie, a kosmetyk zużywa się do końca.
Zobacz postJeszcze jakoś w czerwcu postanowiłam porządnie wziąć się za pielęgnacje twarzy. Korzystając z promocji na produkty Nacomi, całkiem nieźle się obkupiłam . Już od dłuższego czasu czytałam o wspaniałym działaniu retinolu czy tez niacynamidu i byłam ogromnie ciekawa efektów. Jako, że od długich lat zmagam się z trądzikiem i przebarwieniami, to oczekiwania mam całkiem spore. W zamówieniu znalazło się również serum z witamina C, ceramidy, kwasy złuszczające No i najważniejsze krem z filtrem SPF50. Wszystkie produkty mam już solidnie przetestowane wiec w następnych chmurkach nieco dokładniej je opisze. Wstępnie mogę powiedzieć ze jestem bardzo zadowolona. Cena i jakość produktów jest bardzo dobra i mogę polecić każdemu .
Zobacz postKolejne serum z Nacomi, póki co cała seria u mnie świetnie się sprawdza. Tutaj mamy ceramidy, które fajnie działają z moją skórą. Czuję, że ceramidy odżywiają moją cerę, mają działać pozytywnie na odbudowę bariery hydrolipidowej. Serum na biały kolor i wchłania się szybko w ciało, nie pozostawia żadnego koloru. Można produkt stosować zarówno rano i wieczorem, u mnie dobrze sprawdza się na noc, kiedy mocno chcę odżywić buzię po całym dniu.
Zobacz post
Przychodzę dziś z moją małą kolekcją od Nacomi Next Level. Skorzystałam z promocji -30% na cocolita, bo teraz na prawdę trudno dorwać całą linię na jednej promocji, zazwyczaj przecenionych jest kilka produktów.
Postawiłam na serum z witaminą C 15%, w którym znajdziemy aż 3 formuły tej witaminy. Jestem bardzo ciekawa jak zadziała na moje przebarwienia, bo przyznam, że od 3 miesięcy walczę z przebarwieniem po moim wulkanie Serum planuję stosować na noc, bo wyczytałam, że jest dość ciężkie.
Następne jest serum ceramidowe 5%, w którym przy okazji znajdziemy też peptydy. Postanowiłam zakupić ceramidy, bo czuję, że przez moje walkę z niedoskonałościami moja cara już nie jest tak nawilżona i przyznam, a moja bariera hydrolipidowa też woła o pomoc.
Peptydy 10% kupiłam dla mamy, ponieważ w końcu udało mi się ją przeciągnąć na dobrą stronę mocy. Zaczęła zauważać efekty świadomej pielęgnacji i sama chce już zadbać o swoją cerę. Jej skóra potrzebuje ujędrnienia i poświęcenia czasu na pojawiające się zmarszczki.
Serum z niacymidem 15%, przyznam, że to stężenie jest dość spore, a wcześniej miałam tylko styczność ze stężeniem 5% w serum z kwasem salicylowym z tej samej serii. Jednak na moją kaszkę na czole nic nie działa, więc sięgnęłam po armatę. Na razie mam w planach stosować serum punktowo bądź mieszać je z kremem. Jeszcze zobaczymy
Moje ukochane serum z kwasem salicylowym 2%... no sztosik! Moje ulubione serum, które zdziałało cuda na moim nosie. Zawsze pod palcem czułam dziurki na moim nosie, na czole pojawiały mi się czasami duże dziury, a w nich wągry. Serum stosuje 2 razy w tygodniu(raz nakładam na całą noc, a za drugim razem robię sobie metodę z zieloną glinką) i mój nos nigdy nie był tak gładki. Czarne kropki zniknęły, a o wągrach na czole już zapomniałam.
Podobne produkty