Bielenda

Bielenda-Zmysłowe Olejki, Multifazowy olejek do ciała w sprayu, Namiętne nawilżenie.
__________________________________
Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z atomizerem, dzięki któremu z łatwością rozpylimy olejek. Przed użyciem należy wstrząsnąć aby olejki się zmieszały. Sam produkt wygląda pięknie, jest warstwowany, co dodaje mu uroku. Nawilżenie jest słabe i krótkotrwałe, ale fajnie nadaje się do podkreślenia opalenizny na nogach.
Kosmetyk ma śliczny zapach, po spryskaniu na ciało przez chwilę pozostawia lepką warstwę, ale potem się wchłania. Ma delikatny owocowy zapach. Trzeba z nim uważać, bo jeśli przesadzimy z ilością, to zostawia tłustą powłokę.

Zobacz post

Zestaw kosmetyków i próbek jakie udało mi się ostatnio wygrać. Dzisiaj dotarł. Dotąd nie wierzę, bo wzięłam udział tylko po to by podbić liczbę, żeby były dwie nagrody, a traf chciał, że do drugiej Anetka wylosowała mnie. Nie wiedziałam od razu czy przyjąć, ale ostatnio bida to się w końcu zdecydowałam, że chcę. W końcu to było losowanie. Jeszcze w końcu nas naprawdę ktoś posądzi o zmowę blogerek, choć ze mnie blogerka ostatnio marna.
W każdym razie w paczce, która do dnia dzisiejszego była zagadką znalazłam:
- brushegg
- MOOV Lipgloss super creamy I fluff you "Mysterious"
- AA Hydro-sorbet krem multinawilżenie + energia do cery normalnej z ekstraktem z zielonej herbaty
- DELIA COSMETICS Bezacetonowy zmywacz do paznokci z gąbką
- DELIA COSMETICS CAMELEO Płukanka do włosów Srebrna (dla blondynek)
- DELIA COSMETICS Nawilżający krem do rąk z ekstraktem z aloesu
- BIELENDA Multifazowy olejek do ciała namiętne nawilżenie (z naturalnymi olejami marula i czarnej porzeczki)
- BIELENDA NUDEMATT Fluid matujący, jasny beż 01
- MOIA Puder matujący 02
- MOIA Bronzer Desert Rose
- GOLDEN ROSE Liquid Matte Lipstick 18
- Rosella New York Maska w płacie z ekstraktem z granatu
- próbki: GOLDEN ROSE baza, GlySkinCare Gold Therapy krem, COSNATURE (chyba kremy 2 na noc i 2 na dzień - nie pamiętam nic z niemieckiego, więc ciężko sobie przetłumaczyć ), BIELENDA fluid matujący 1, SYLVECO łagodzący krem pod oczy, SYLVECO lekki krem rokitnikowy, MINCER PHARMA kojący krem CC, MINCER PHARMA regenerująca maska w kremie do twarzy, MIXA krem intensywnie nawilżający, COMPLEX CARE step 1, INDIGO Body Lotion Pop Sugar.


Jeżeli chodzi o brushegg to mam swój z Ali (jest chyba sporo cieńszy), ten pójdzie do świątecznej paczki dla mamy i siostry.
Błyszczyk mnie uwiódł zapachem. Jest przecudny i przez to zostanie ze mną. Nie przepadam za błyszczykami odkąd pokochałam mat na ustach, ale nie mogę się mu oprzeć. (w poprzedniej chmurce mam go na ustach )
Kremik AA SORBET mnie ciekawi przez nazwę i przez jego działanie jakie ma mieć. Dermatolog mi kiedyś wciskała coś podobnego, ale z braku kasy nie kupiłam.
Zmywacz swój mam, nawet sporo, a że mało maluję pazury zwykłymi lakierami dodam do paczki. Poza tym ta gąbka w środku powoduje, że widzę obraz zafajtanego środka w różnego rodzaju lakierach. Może jak będą wymienne gąbki to się skuszę.
Płukanka oczywiście poleci do siostry. Mam czarne włosy, więc chyba wiadomo z jakiego powodu jej sobie nie zostawię, a młoda jest akurat blondynką.
Kremik dzięki aloesowi również mnie ciekawi i z chęcią go wypróbuję.
Olejek ciekawy, a raczej olejki w nim zawarte. Także ochoczo go wypróbuję choć mam jeszcze jeden, którego wykończyć nie mogę.
Fluid za jasny, pójdzie raczej do paczki, o ile nie skończy się jak rok temu też z paczki od Anety. Leżał podkład od roku, a teraz nagle taki bladzioch rozświetlający spodobał mi się jaki daje efekt i używam - czasem sam czasem pod jakiś inny podkład.
Puder matujący - niestety po każdym zawsze mi się łuszczyła skóra i chyba sobie odpuszczę, mam teraz sporo pudrów ryżowych i dają chyba podobny efekt.
Bronzer - jeśli będzie odcień zimny na mojej buzi zostanie ze mną, jeśli nie pójdzie do paczki dla dziewczyn.
Matowa pomadka GR - to już moja trzecia chyba. Jest niemal identyczny jak 14, więc nie wiem w którym będzie mi lepiej. Siostra ucieszy się i z używki jak jaśniejszy mi mniej podpasuje. Nawet nie wiedziałam, że był ciemniejszy odcień czerwieni - myślałam, że to jedyny.
No i maska, która jest dla mnie zupełną nowością. Pierwszy raz się spotykam z tą marką i jestem ciekawa jej bardzo.

Co do próbek część miała, część to nowość. Także będzie szaleństwo i chyba zacznę od próbek, bo zawsze odkładam, a później w nich tonę.

Pozdrawiam,
Janettt

Zobacz post

Bielenda-Zmysłowe Olejki, Multifazowy olejek do ciała w sprayu, Namiętne nawilżenie, który jakiś czas temu znalazłam w jednej z wygranych paczek. Pokładałam w nim wielkie nadzieje i myślałam, że będzie to fajny produkt. Pachnie ładnie. Po zmieszaniu się olejków kolor jest taki lawendowy.
Po wtarciu w skórę ta się błyszczy - choć moja normalnie raczej jest błyszcząca, więc na zdjęciu raczej słabo widać "upaćkane" ramię w tym olejku.
Uczucie gdy jest na skórze jest nieco dziwne. W dodatku zostawia tłustą warstwę, więc u mnie używanie tego olejku jest bezcelowe, a mój A płacze że jestem tłusta i się kleje, a on nie może się przytulić... Także to nie jest olejek na noc jeśli ma się partnera.
Tak czy tak olejek nie spisał się tak jak myślałam, że się spisze. Najbardziej zaciekawiły mnie w nim olejek marula i z czarnej porzeczki, ale w tej postaci raczej nic nie działa. W dodatku korek oczywiście musiał mi pęknąć i spada.
Nawilżenie może i jest, ale póki produkt jest na skórze, bo natłuszczenie jest zbyt mocne dla mnie.

To raczej nie jest produkt dla mnie.

Pozdrawiam,
Janettt

Zobacz post

Bielenda, Zmysłowe Olejki, Multifazowy olejek do ciała "namiętne nawilżenie".

Olejek kupiłam w Rossmannie w ,,cenie na do widzenia" więc kosztował grosze. Skusiło mnie bardzo ładne opakowanie.
Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z atomizerem, dzięki któremu z łatwością rozpylimy olejek. Przed użyciem należy wstrząsnąć aby olejki się zmieszały. Skóra po jego użyciu jest tłusta i lepka w dotyku. Efekt nawilżenia jest krótkotrwały. Używałam go głównie w lato na nogi gdy zakładałam spodenki albo spódnicę. Skóra fajnie się błyszczała i wyglądała na zdrową i nawilżoną.

Zobacz post

Bielenda trójfazowy olejek do ciała, który mega mega mnie zachwyca. Trzy warstwy : pomarańczowa, biała i czerwona po zmieszaniu tworzy różową oleistą warstwę. Nadaje ona ciału piękną poświatę, ale bez takich błyszczących drobinek, po prostu tworzy satynowy efekt na skórze. Pisałam Wam o nim w jednej z wcześniejszych chmurek, ale tam przedstawiałam w pozycji leżącej, a tutaj chciałam pokazać jak pięknie wygląda przed zmieszaniem. Pomarańczowy zapach jest bardzo odświeżający, a olejek z awokado i brzoskwiniowy pielęgnują nasze ciało.

Zobacz post

Bielenda, Zmysłowe Olejki, Multifazowy olejek do ciała w sprayu, namiętne nawilżenie .

Produkt ten przyciągnął mój wzrok ładnym, estetycznym opakowaniem i przede wszystkim - pięknymi kolorami. Po przeczytaniu etykiety stwierdziłam, że bardzo chętnie go wypróbuję . Olejek przed użyciem trzeba wstrząsnąć, aby wszystkie warstwy się połączyły, następnie spryskujemy ciało i wmasowujemy go w ciało. Produkt, mimo dosyć tłustej konsystencji, bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Po jego użyciu skóra jest aksamitnie gładka i dobrze nawilżona. Idealnie sprawdzi się na każdą porę roku, nawet w lato, gdy każdy produkt zdaje się spływać ze skóry - tego olejku po chwili w ogóle na niej nie czuć. Z całego serca go polecam.

Zobacz post