4 na 4 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 13.02.2020 przez arxbella

denko kwiecien 2021

Denko kwiecień 2021.
Może nie jest jakieś duże, ale kilka produktów udało mi się zużyć .

1. Szampon, dla mnie ta wersja jest najsłabsza ze wszystkich dostępnych, szczególnie jeśli chodzi o zapach. Jednak mój brat jakoś go sobie upodobał i co jakiś czas się u nas pojawia.

2. Mydło ze sklepu Natura, skusił mnie pomarańczowy zapach, który w sumie średnio mi się spodobał, więcej po nie nie sięgnę. Zwłaszcza, że mydło tworzyło brzydką maź.

3. Maseczka podwójna, prezent od Kasi @icecold . Bardzo mi się spodobała i świetnie sprawdziła się na mojej cerze.

4. Standardowo moje ulubione chusteczki z biedry .

5. Krem Miya, wersja z mango, zupełnie nie sprawdził się u mnie jako krem do twarzy, bardzo zapychał i powodował przetłuszczanie skóry.
Zużyłam go w ponad 3/4 jako balsam do ciała. Miał przyjemny zapach.

6. Bardzo fajny krem do twarzy Bielenda, dawał delikatne nawilżenie, ale moja skóra tylko takie akceptuje, inaczej się zapycha.
Ładnie pachniał i łatwo się rozprowadzał, nie pozostawiał po sobie warstewki.

7. Próbka maski do włosów, całkiem przyjemna, miała bardzo intensywny, perfumowany zapach.

8. 3w1 maska, żel, peeling, ja zużyłam jako peeling. Dla mnie trochę za mocny.

Zobacz post

bielenda zestaw arbuz

Robiąc zakupy w jednej z drogerii internetowych zdecydowałam się wrzucić do koszyka oba kosmetyki z tej samej serii.
Raczej nie zwracałam wcześniej na to uwagi i kupowałam kosmetyki nie tylko z różnych serii, ale i marek.
Wcale nie uważam, żeby używanie oby tych kosmetyków na raz jakoś wzmocniło efekt nawilżający, który obiecuje producent.
A do zakupu właśnie tej serii skusiło mnie działanie nawilżające.

Opakowania tych kosmetyków utrzymane są w różowym kolorze, który swoją drogą należy do moich ulubionych .
Krem do twarzy wygląda, jak krem do rąk-bo zamknięty jest w takim opakowaniu.
Żel do mycia twarzy, a raczej pianka ma raczej standardowe opakowanie.

Ich zapach według mnie jest bardzo ładny, choć nie jest to zapach naturalnych owoców, według mnie pachną bardziej jak jakieś jogurty owocowe.
Krem ma żelową konsystencję, dzięki czemu łatwo się rozprowadza i szybko wchłania.
Pianka ma bardzo nietypową konystencję, jak serek bakuś, ale bardzo mi się ona podoba .
Niestety przez tą jej konsystencję pianka nie należy do wydajnych.

Pianka ładnie oczyszcza, nie podrażnia, ale delikatnie przesusza skórę. Krem daje nawilżenie na średnim poziomie, ale moja skóra nie lubi mega mocnego nawilżenia, bo po takich kremach zawsze mnie wysypuje, mimo użycia ich małej ilości.
Ogólnie jestem zadowolona z tych produktów.

Zobacz post

Bielenda Smoothie Cream, Prebiotyczny krem do twarzy, Nawilżający, Truskawka i arbuz

Bielenda krem do twarzy, nawilżający, truskawka i arbuz.
Na początku muszę zaznaczyć, że bardzo podoba mi się szata graficzna z tej serii, jako fanka różu czuję się dopieszczona .
Ogólnie byłam trochę zdzwiona, bo ten krem z opakowania wcale nie przypomina kremu do twarzy, tylko krem do rąk .
Zazwyczaj kremy do rąk umieszczone są w takich tubkach i dwa razy sprawdzałam, czy nie zaszła jakaś pomyłka.

Krem ma żelową, lekką konsystencję i delikatny różowy kolor.
Dość szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie lepkiej warstwy na skórze, dzięki czemu nadaje się pod makijaż na co dzień.
Pachnie dość intensywnie, czytałam wiele narzekań na temat tego zapachu, ale mi przypadł do gustu, jest owocowy i średniej intensywności.

Jego skład nie jest jakiś świetny, ale nie zauważyłam, by ten kosmetyk jakoś negatywnie wpłynął na moją skórę.
Nawilżenie, jakie daje jest na odpowiednim poziomie, ja jestem z niego zadowolona.
Krem jest wydajny, wystarczy niewielka ilość na jedno użycie.
Jego cena też nie była jakaś wysoka.

Zobacz post

kremy do twarzy miya bielenda

Naczytałam się wiele pozytywnych opinii na temat kremu z Miya, dla odmiany ten z Bielenda ma dużo negatywnych opinii.
Jak zwykle moja kapryśna cera bardziej polubiła coś z nieco gorszym składem, czyli krem z Bielendy.

Miya używałam przez około miesiąc codziennie rano i wieczorem. Swoją pierwszą opinię na temat tego kremu napisałam jakoś po tygodniu używania i wtedy byłam z niego jak najbardziej zadowolona. Po dłuższym czasie okazało się jednak, że ten krem strasznie zapycha moją skórę i z dnia na dzień pojawia się na niej coraz więcej niedoskonałości. Skóra od razu po jego użyciu stawała się strasznie tłusta, jakby miała problem z jego wchłonięciem. Myślałam, że nakładam go może za dużo i znacznie zmniejszyłam ilość nakładanego kremu. Jednak efekt nadal był ten sam...
Strasznie żałuję, bo krem ma świetny skład i zapach. Jednak nic straconego, zużyję go jako balsam do ciała.

Bielenda o zapachu arbuzowy to lekki, żelowy kremik. Moja skóra zdecydowanie lubi takie najbardziej. Nawilżenie, jakie daje nie jest jakieś mocne, ale dla mnie wystarczające. Nie mam po nim problemu z brzydkimi niespodziankami. Szybko się wchłania i nadaje się nawet pod makijaż, bo nie pozostawia po sobie żadnej warstewki. Dodatkowo bardzo ładnie pachnie, arbuzem.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem