Opis produktu
Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(
Cienie do powiek od Wibo z serii I choose what I want we współpracy ze Zmalowana. Wybrałam te w odcieniu niebieskim o nazwie Indigo Bunting. Cienie te wyszły już bardzo dawno, jednak dopiero niedawno postanowiłam się w nie zaopatrzyć.
Podoba mi się ,że cienie z tej serii są przedzielone na pół bo zdecydowanie mniej się ich zużywa niż pudru czy bronzera. Po jednej stronie mamy granatowy cień, o błyszczącym wykończeniu - przyznaje ,że nie lubię z nim pracować, ciężko nakłada się go na powiekę, cały czas mam wrażenie ,że widzę prześwity. Po drugiej za to mamy turkusowy cień również z błyszczącymi drobinkami i on aplikuje się właściwie jak masełko, jest bardzo kremowy, dobrze na pigmentowany i pięknie prezentuje się na powiece.
Przyznaje ,że cienie są bardzo nie równe... Turkus jest wart zakupu za to granat kompletnie się nie umywa.
Wkład Indigo Bunting z paletki Zmalowanej. Cienie różnią się między sobą jakością. Oba cienie błyszczące są nieco kruche, więc zamiast dłubać w nich pędzlem, lepiej delikatnie po nich sunąć włosiem. Granatowy odcień jest szczególnie kruchy i dość trudno się aplikuje. Wymaga wtłaczania, kiepsko osiada na powiece. Za to błękit, choć nieco kruchy, daje na powiece piękną taflę. Jest bardzo intensywny, a przy tym naprawdę ładnie lśni. Ja lubię używać go na sucho i na mokro. Na zdjęciu namalowałam nim kreski, moim zdaniem kreski w takim kolorze prezentują się naprawdę świetnie.
http://blondekitsune.blogspot.com/2019/09/tanie-drogeryjne-kolorowelove-wibo.html
Podobne produkty