Balea maska pell-off, która długo czekała na swoją kolej. Jednak wczoraj przyszedł czas na nią.
Jest to maseczka, którą wygrałam w konkursie organizowanym przez DC. ❤
Jedna połówka wystarcza na jedno nałożenie, choć gdybym nałożyła cieńszą warstwę na pewno na ten drugi raz również by wystarczyło.
Maseczka pachnie słodko, delikatnie chemicznie. Jednak mi to nie przeszkadzało, z czasem ten zapach wydawał mi się bardziej przyjemny i pozwolił mi się zrelaksować.
Maseczkę trzymałam na twarzy około 30 min, gdyż chciałam żeby te miejsca, gdzie tej maseczki miałam więcej również zaschły.
Ściąga się bardzo fajnie, jednym płatem, więc ogromny plus. Nie odczułam by "ściągnęła" skórę, więc super.
To co zauważyłam po ściągnięciu maski to, to że twarz była oczyszczona, zmatowiona, koloryt wyrównany, a nadmiar sebum zniknął.
Jestem z niej bardzo zadowolona. ❤
Chciałam Wam pokazać jaką poświatę błyszczącą nadała mojej twarzy stąd też filmik. 😊
Maseczka Balea Sparkle & shine. Maseczka jest z rodzaju peel-off czyli zastyga na twarzy. Ma w sobie kryształ górski. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, nawilża, odświeża oraz pozostawia jej uczucie świeżości. Maseczka ma srebrny kolor. Bardzo szybko zastyga na twarzy i łatwo z niej schodzi. Zakupiona została w drogerii DM. Koszt to około 3 zł. Polecam ☺
Zobacz post
Kolejna zużyta maseczka za mną! Ostatnio stosowałam maseczkę Balea Sparkle & Shine. Przyznam się, że do zakupu między innymi zachęciło mnie to fantastyczne holo opakowanie 😁 Poza tym lubię maseczki tej firmy. W większości. Ta maseczka jest to peel off, czyli maseczka, która zastyga na twarzy. Jak tylko otworzyłam opakowanie, przywitała mnie niemiła niespodzianka. Okropnie było czuć alkoholem. Właściwie wyczuwalny był wyłącznie zapach alkoholu. Jak położyłam maseczkę na twarz, to te alkoholowe opary z maseczki aż drażniły mnie w oczy, nie było to zbyt komfortowe przeżycie. Maseczka miała srebrny, metaliczny kolor. W miarę szybko zastygła i delikatnie sciągnęła skórę na twarzy. Generalnie, jeśli chodzi o efekty po, to wszystko spoko i w najlepszym porządku, ale ten zapach to dla mnie spory minus i dyskomfort i raczej nie zdecydowałabym się na ponowny zakup - sorry not sorry!
Od urodzin minął już ponad tydzień, ale wczoraj odebrałam urodzinową przesyłkę od @ralpf. Kochana, bardzo dziękuję za pamieć!
W paczuszce znalazłam:
treaclemoon, sól/proszek do kąpieli, sweet apple pie hugs. Nie miałam nigdy nic z tej firmy, więc jestem bardzo ciekawa produktu!
AA, Bubble Mask, maska bąbelkowa.
Mishe, Papaya, maseczka z wodą lodowcową i papają. Uwielbiam! Miałam już dwie i obie były ekstra.
Balea, Maseczka do twarzy peel-off, Sparkle & shine. Opakowanie jest świetne! Robi wrażenie. Nie znam tej maski, widziałam jedynie chmurki na naszym DC.
Bath & Body Works, Balsam do ciała, a thousand wishes. Zapach jest super! Trochę perfumowany, ale bardzo przyjemny. Użźyłam go na szybko na dłonie i jestem pod wrażeniem! Dłonie były miękkie i gładkie przez długi czas.
Indigo, krem do rąk, love story.
Balea, żel do mycia twarzy, lovely moments. Znam i nawet się polubiliśmy, dobry w podróży.
herbatki
Dzięki DC urodziny trwają dłużej! Oto kolejna cudowna paczuszka, którą dostałam. Przysłała mi ją kochana @ralpf W paczuszce znalazłam:
całą górę próbek marek takich jak Indigo, Bielenda, Skin79, Vianek i Biały Jeleń. Oj będzie co testować!
Mleczko do demakijażu z czarną porzeczką marki Cien. Już zdążyłam je przetestować i sprawdza się naprawdę dobrze! Łatwo zmyć nim nawet mocniejszy makijaż, nie podrażnia oczu i wystarczy go niewiele by poradziło sobie z demakijażem całej twarzy. Ma przy tym przyjemny ale bardzo delikatny zapach.
Maseczkę do twarzy Ogórek od Marion
Maseczkę do twarzy Peel-Off Sparkle & Shine marki Balea
Maseczkę do twarzy Active Detox z aktywnym węglem marki Eveline
Maseczka do stóp marki Balea w mini opakowaniu. Ma naprawdę bardzo przyjemny zapach
3 saszetki różnych herbatek
Raffaello
naklejkę i pachnącą zawieszkę od Indigo
Kochana, jeszcze raz bardzo za wszystko dziękuję biorę się powoli za testy i na pewno wszystko opiszę dokładniej w chmurkach.
BALEA Sparkle & Shine - maseczka do twarzy peel-off z minerałami górskimi, oczyszcza pory, usuwa martwy naskórek.
Dowód na to, że piękne opakowanie niezawsze idzie w parze z tym, co znajdziemy w środku.
Jestem zawiedziona, maseczka z zewnątrz prezentuje się przecież cudownie.. Piękne holograficzne kolory, do tego peel-off. Same zobaczcie jak wygląda w środku.. jest po prostu srebrna.. Nie mówię, że to brzydki efekt, ale nie adekwatny do tego, co znajduje się na opakowaniu. Maseczkę należy nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy, omijając okolice oczu, ust i włosów, a po ok. 15-20 minutach ściągnąć jednym płatem. Duży plus - saszetka podzielona na 2 części, w celu dwukrotnej aplikacji.
Bardzo mocno alkoholowa!! Na twarzy wyczuwałam delikatne pieczenie i była przy nakładaniu uciążliwa dla oczu, łzawiły od nadmiaru alkoholu. W efekcie skóra była delikatnie zaczerwieniona, ale oczyszczona i rozjaśniona. Mam mieszane uczucia.
Pozostałe posty z tym produktem
Podobne produkty
