SKIN 79

Cveto4ek

Maska do twarzy Green Tea z zieloną herbatą od Skin79.
To jest oczyszczająca maska z zieloną glinką i nasionami fasoli, które powinne wykonywać taki delikatni peeling. Prawda potem te nasiona są wszędzie i musiałam za każdym razem sprzątać łazienkę 😄. I samego złuszczania nie zauważyłam, chyba są zbyt delikatne nasiona.
Maska dobrze oczyszcza pory, usuwa zanieczyszczenia, sebium i matuje skórę. Dość łatwo się zmywa, nie musiałam używać dodatkowo jeszcze jakiś gąbeczek.
Duży plus, że opakowanie zawiera aż 100 ml. Gdyby nie te nasiona, to byłaby idealna oczyszczająca glinkowa maseczka. 🙂

martaako

Maseczka oczyszczająca SKIN79 - Green Tea purifying clay mask. Bardzo lubię maseczki glinkowe i takie też świetnie działają na moją skórę. Zdecydowałam się na zakup tej, bo ostatnio skończyła mi się moja ulubiona maseczka oczyszczająca Sephory - cynk i miedź. Musze przyznać, że ta jest bardzo podobna w konsystencji i również świetnie działa. Maseczka daje cudowne uczucie oczyszczenia skóry. Po jej zmyciu czułam się cudownie świeżo, a skóra była zmatowiona, ale nie wysuszona tylko nawilżona. Do tego nie podrażnia ani nie ściąga skóry. Naprawdę bardzo ten produkt przypadł mi do gustu .

Zoey6

W październiku w akcji denkowania na DC zabrałyśmy się ponownie za maseczki. Ja wiedząc , że mam bardzo dużo wielorazowych maseczek skupiłam się właśnie na nich. I tym oto sposobem po kilku miesiącach używania udało mi się zużyć maseczkę ze skin79. Jest to maseczka green tea purifying clay mask. Maseczka miała aż 100 ml pojemności więc zużycie jej było nie lada wyzwaniem dla mnie. Bardzo długo miałam ją w swoich zapasach dlatego w końcu po nią sięgnęłam. Była to glinkowa, błotna maseczka oczyszczająca z kawałkami zielonej herbaty. Trzeba było uważać, żeby nie zastygła na twarzy, bo potem bardzo ciężko było ją zmyć. Jeśli chodzi o działanie to delikatnie oczyszczała, ale bez matowienia czy wysuszenia skóry. Znam inne lepsze maski oczyszczające, dlatego do tej już nie wrócę. Wolę już chyba zwykłe glinki, bo ta maseczka nie dawała mi odpowiedniego oczyszczenia porów. Nie wiem czy ją jeszcze produkują, z tego co pamiętam kosztowała około 50 zł.

Animozja

Była pielęgnacja ciala, włosów, teraz czas na pielegnacje twarzy. Brakuje mi tutaj dobrego peelingu, delikatnego ale skutecznego ale dotad nie mam nic do czego chce wracac. Mydelko vis plantis dobrze oczyszcza skórę przy czym nie przesusza. Delikatnie sie pieni i nie ma zapachu co jest na plus. Maseczke skin79 latwo sie nakłada, a takze zmywa bez problemu. Wode różana takze uzywam codziennie, dobrze pielegnuje i odswieza. Aloes szybko sie wchlania, i swietnie nawilza. Mozna się jedynie przyczepic do opakowania z ktorego ciężko wydobyc resztki produktu😶. Każdy z tych produktów lubie, dzialaja pozytywnie na moja cere😍. Oleju kokosowe używam czasem w polaczeniu z weglem lub gdy chce bardziej nawilzyc skore. Cetaphil w polaczeniu z woda lub bez.

Animozja

Oczyszczająca i peelingująca maska o zapachu zielonej herbaty 😍 ze skin79. Polubiłaam tę maskę mimo że nie jestem regularna w jej stosowaniu. Łatwo się ją nakłada, posiada dodatkowo szpatułkę więc jest to ułatwione. Szybko wysycha, a po zmyciu pozostawia skórę odzywiona. Dobrze oczyszcza, stan cery lepiej wygląda ☺. Jest naprawdę bardzo wydajna, używam jej już jakiś czas a zużycie jest małe.

Wasylki

Green Tea- purifying clay mask
Maska marki SKIN79 została przeze mnie zakupiona jakiś czas temu w trakcie mega promocji na oficjalnej stronie tej firmy. Jej cena początkowa wynosiła 65 zł, ja natomiast zapłaciłam za nią 34 zł. Myślę, ze jest to odpowiednia cena za tego typu produkt. Na każdą kieszeń. Tym bardziej, że nie używamy go codziennie, a jedynie 1-2 razy w tygodniu. Chciałam przetestować coś nowego z kategorii koreańskiej pielęgnacji. Maska przychodzi do nas w dość dużym słoiczku. Jego pojemność to 95 ml.
Według producenta produkt ma łagodnie oczyszczać i odżywiać skórę. Usuwa martwe komórki i stymuluje regenerację tkanek. Wykazuje działanie silnie odtruwające i przeciw zapalne. Zielona herbata działa regenerująco, tonizująco, hamuje rozwój stanów zapalnych. Dodatkowo w masce znajduje się puder z ziaren czerwonej fasoli, naturalny peeling, który pomaga usunąć martwe komórki naskórka. Po użyciu maski cera staje się nawilżona, elastyczna, jasna, świeża i promienna. Maseczka ma konsystencję musu. Zatopione są w nim drobne ziarenka. Ma dość mocny zapach zielonej herbaty. Nie należy do najprzyjemniejszych, bo jest to charakterystyczny ziołowy zapach, ale da się to wytrzymać. Zgodnie z zaleceniami producenta nałożyłam maskę na wcześniej oczyszczoną i ztonizowaną skórę twarzy. Maseczka szybko zaschła. Po upływie 10 minut wykonałam zalecany masaż twarzy. Czułam jak drobinki ścierają mój naskórek. Musiałam kilkakrotnie umyć twarz, aby usunąć resztki maseczki. Jednak było warto się natrudzić. Skóra po takim zabiegu wyglądała bardzo promiennie i świeżo. Efekt utrzymywał się na drugi dzień. Skóra pięknie błyszczała. Produkt ten według mnie daje lepszy efekt niż maski w płachcie. Polecam, xoxo