To dobrze, że rozumie. Ja widzę, że tutaj na osiedlu chyba największy problem z takimi maluchami 3-5, bo nawet jak są na balkonach to słychać: mama, a czemu nie można wyjść i choćby rodzic się dwoił i troił to nie każde dziecko zrozumie. Smutne to jest. Więc jak sama mama idzie z takim brzdącem na spacer na 15 min wokół bloku czy do parku (podkreślam na spacer, to nie jest plac zabaw) i unika innych ludzi to ja nie widzę problemu.
No już tego naszego księdza już totalnie powalilo. Żeby takie coś i to teraz,kiedy każdy liczy każdy grosz?. Skandal. Mało ma jeszcze?.
Dlaczego to jest tak blisko mojego miasta? Jestem coraz bardziej przerażona.
Na dodatek nie wiem czy poście nad wodę,poza miastem na spacer to mogę iść. Dziś ma być wspaniała pogoda,więc chociaż godzine,żeby się dzieciaki się wybiegały.
Oczywiście spacer jest wskazany,ale jak wspomniałaś z dala od ludzi. Mój syn ma 6lat i od początku tłumaczyłam mu o wirusie, a dodatkowo zanim przedszkole zamknęli też w przedszkolu mieli pogadanke. A wczoraj właśnie mnie zaskoczył co się stanie jak będzie dużo ludzi chorować i miejsc zabraknie w szpitalu.
O jeny, oni to już nie mają współczucia. Denerwuje mnie to, tak samo jak Rydzyk jeczy że mu tv upadnie. A mieszka w pałacu
No właśnie mamy nadzieję że tam nie będzie nikogo,bo w Łasku kolo naszych bloków już za dużo ludzi się kręci
U mnie jak narazie jest 6zakażonych w mieście, a co do spaceru myślę że nic się nie stanie jak będziesz z dala od ludzi. Wiadomo dzieci muszą też zaczerpnąć powietrza
Ja mam córkę 5 lat ma , jest nauczona , ze całymi dniami siedzimy na dworze , na placu . Ale tez Jej wytłumaczyliśmy i muszę przyznać , ze jestem dumna bo rozumie jaka jest sytuacja , oczywiście na swój sposób i nie marudzi , ze siedzi w domu