Dzisiaj się dowiedziałam, że moja znajoma z zagranicy wróciła. Nie wiem kiedy, ale cały czas lata po mieście i spotyka się ze znajomymi. Jak słyszę komentarze,, ja się dobrze czuje, jestem zdrowy '', to mam ochotę podejść i taką osobę w łeb strzelić
Chiny zanotowały 9 nowych zgonów i 39 nowych przypadków.
Co prawda to mniej, ale wcale się nie skończylo...
I to jest przykre, że ten cały wirus roznosi się tylko dlatego, że ludzie migrują...
Nie widzę też nic dobrego w powrotach Polaków do Polski...
Są tacy, którzy pracują przez agencje, więc oni mają największy problem i nie dziwię się, że wracają. Zresztą ubezpieczenie za granicą (przynajmniej w Holandii) nie pokrywa wszystkiego.
Ja też nie, te skupiska ludzi na granicach mnie przerażają. Mój znajomy wracał do Holandii, bo tam żyje, a był w Polsce na "urlopie" no i jego powrót trafił na ten moment paniki. Loty odwołane, musiał jechać autobusem pełnym ludzi. Przewoźnik niczego w żaden sposób nie skontrolował. Oczywiście z przesiadką, chyba w Słubicach, gdzie na dworcu w jednym momencie było kilkaset ludzi, którzy próbowali się dostać w różne miejsca kraju/świata. Na lotniskach podobno to samo (to widziałam tylko w telewizji), zbiorowiska ludzi, kolejki i walka o bilety do Polski. Dramat.
Dziewczyny siedzące w domu jak radzicie sobie z nuda? Drugi tydzień siedzenia w domu a ja jedna noga u psychiatry
Ja sprzątam i robie szkolenia potrzebne do pracy (sporo jest darmowych, ale robię też te płatne), musiałam też przygotować materiały dla rodziców, czytam książki( ale tutaj ciężko idzie mi się skupić).. ciężko jest usiedzieć na miejscu zwłaszcza, że na co dzień w domu się raczej tylko śpi Dla mnie najgorsze jest nie odzywanie się Pierwszy raz widzę minus mieszkania samej
Gram z siostrami w monopoly, choć prawdę mówiąc, jedna jest w maturalnej klasie (co z maturą, ja sie pytam...) a druga w 2 LO i mają tyle lekcji, ze to jest SZOK! Ile ci nauczyciele zadają... Przeciez normalnie materiał, który zadają na jednej takiej e-lekcji (wysyłają wszystko na dzienniku elektronicznym) w szkole zrobiliby na 3 lekcjach. To jest chore! Lektury w LO nie omawia się na jednej lekcji (tak jak to u mnie na studiach)... A nauczycielka w 2 dni kazała opracowac 2 lektury, no bez jaj. Akurat moja maturzystka z lektur i tak sama się uczy, a tu jeszcze każą wysyłać jakieś odpowiedzi na pytania do lektur, do jednej zajęło jej 15 stron,...
Wiem z ta nauka grubo przesadzaja... Nawet u mnie na studiach ale lepiej się nie wypowiadać... Nie wiem co jakby ktoś był faktycznie chory, to będzie miał niesamowicie dużo zaległości...
Ja mam tak samo! Prawie w ogóle w domu nie siedzę a teraz już nie potrafię znaleźć sobie miejsca... Byłam już w każdym pokoju zwiedzilam każdego pokoju zakamarki
DO DZIEWCZYN, KTÓRE NORMALNIE PRACUJĄ I NIE ZOSTAJĄ W DOMU.
Planowalyscie załatwić sobie jakies lewe zwolnienie przez telefon? Zeby nie narazac siebie i innych w pracy? Ja sie coraz bardziej boje. Nie chce byc zarażona i zaraz innych gdzie pod soba mam 1500 ludzi w zakładzie.
Co trzeba zrobic zeby takie zwolnienie otrzymac? Czy lepiej samemu isc na bezpłatny urlop?
Ja do tej pory posprzatałam dokładnie całe mieszkanie i porobiłam zdjęcia. A teraz sama nie wiem co będę robiła 🤔
Może coś poczytam albo znajdę jakiś serial ☺️
Ale mam nadzieję, że to szybko się skończy..
Szczerze to wole juz siedziec w domu nic codziennie bać sie o siebie i innych w pracy.. Ciężko jest unikac kontaktu, gdzie ma się nawet kontakt z kierowcami z calej polski
Ale nikt nie napisał że my nie chcemy siedzieć w domu, próbuję nabrać inspiracji co mogę zrobić żeby ten czas jakoś minął
Co do L4 miałam przed tą całą kwarantanna ale faktycznie byłam chora ale z tego co wiem to możesz zadzwonić do przychodni i powiedzieć coś w stylu że źle się czujesz i masz dość tej całej sytuacji i myślę że bez problemu Ci wystawia
Zadzwoń do przychodni i powiedz,że jesteś przeziębiona,to wystawią Ci zwolnienie.Mój ojciec tak zrobił,bo pracuję w klubie fitness i nie chciał mieć kontaktu z innymi ludźmi,a szefowa nie chciała zamknąć klubu.
U mnie jest co prawda mniej osób, ale aktualnie zastępuję koleżankę i mam kontakt właściwie z każdą osobą na zmianie. Coraz bardziej się boję chodzić do pracy, moi rodzice są w grupie ryzyka i jeśli przyniosę coś do domu, to będzie ciężko. Rozważałam załatwienie sobie zwolnienia, ale z drugiej strony mam nadzieję na jakieś kroki ze strony zakładu. Tym bardziej, że nie robimy nic niezbędnego do życia. Rozumiem, jakbyśmy zamiast materacy szyły maseczki albo kombinezony dla szpitala, ale kurde, kto teraz myśli o kupieniu materaca? 🤦