Dresscloud Café
Strona 1112 / 2245
Ja mojemu mówię, że go z chęcią obetnę jak kupimy maszynkę, ale jakoś nie jest za bardzo chętny.
Mój wujek ost najlepszy 😂😂 Trochę wypił i coś zaczął że ogoli się na zero,każdy myślał że tak gada. Wrócił do domu i zniknął w łazience, ciotka z ciekawości poszła zobaczyć co go tak długo nie ma a okazało się że dorwał się do maszynki i pijany obciął się na zero 😂😂
Kocham kawe z kawiarki! Pierwszą piłam pierwszy raz we Włoszech - zaserwował nam prawdziwy Włoch o 2 w nocy do polskiej wódki! Haha - była PRZEPYSZNA!
Dziewczyny, a wiecie gdzie mogę kupić jakieś fajne szlafroki?
Jak miałam 14 lat to dostałam taki puchowy od ciotki, wysłała mi go ze Stanów. Wstyd się przyznać, ale służy mi do dzisiaj, zaczął mnie jednak trochę razić kolorowy wzór w gwiazdki jak dla dziecka i na rękawach jednak zaczął się przecierać. Co nie zmienia faktu, że jest ze mną już... 12 lat? Jestem w stanie dać nawet 3 stówyz byleby ten nowy posłużył mi tak samo, jak ten
Jeżeli szukasz takiego na chłodne wieczory, a nie gorące noce, to ja kupiłam w Cubusie i... mam go od lat! jest boski, ale też już prosi się o wymianę (a Cubusa chyba już u nas nie ma?) i kupiłam tk maxxie długi, cieplutki, z kapturem
Szlafrok z Oysho zrobił się u mnie szmatą po kilku praniach jak na te ceny to niestety jakość nie powala, ale nie ma reguły bo np. bielizna i kapcie z tego sklepu sprawdzają mi się super, może wtedy tak feralnie trafiłam Niemniej jednak nie ryzykowałabym w regularnej cenie
Ja tak mam z bielizną z esotiq. Nie będę ukrywać, że to moja najdroższa i najgorsza bielizna. Staniki uwierają, ramiączka się jakoś dziwnie powykręcały, a majtki się popruły. Kupiłam dwa komplety i nigdy więcej nie kupię nic od tej firmy, o wiele lepiej sprawdza mi się bielizna z h&m
Ja też polecam Oysho, ale akurat szlafrok był u mnie bublem Bieliznę mają śliczną i bardzo często tam kupuję. Głównie dlatego, że białe czy kremowe koronki nie szarzeją
@kngslk pamiętam, że był w SuperSamie ( nie wiem jak to się pisze), później znikł, myślałam, że to tylko jakiś remont. Szkoda, lubiłam ten sklep.
Dzisiaj czytałam bardzo fajny tekst : https://www.aniamaluje.com/2018/08/zanim-zaczniesz-chodzic-bez-stanika.html
I zaczynam rozważać, czy nie zacząć chodzić bez stanika, tylko powstrzymuje mnie to, że w luźniejszych ciuchach wyglądałabym jak chłopak
A Wy jakie macie zdanie na ten temat? Macie odwagę wyjść z domu bez stanika?
Latem bardzo często chodzę bez, często w luźne dni jak idę tylko do sklepu itp to też nie ubieram. W pracy mam dziewczynę, która cały czas chodzi bez
Ja zakładam stanik tylko na uczelnię czy na jakieś uroczystości. Jakby mnie zobaczyli na KUL bez stanika, to by z krzyżem do mnie wylecieli.
Nie no, zdarzyło mi się pójść bez, na pewno tak było.
W okresie upałów, w wakacje, to nawet do pracy chodziłam bez stanika. Sporo poczytałam o tym na instagramie Ani Kani - blue.kangaroo. Widzę, że o niej wspomina też autorka tego posta na blogu.
Teraz, licząc od 12 marca, założyłam stanik 3 razy. Chciałabym go całkowicie "zrzucić", ale chyba nie jestem na tyle odważna.
Natomiast w ogóle nie rozumiem spania w staniku - tortura. I powiem szczerze, że po tym nienoszeniu stanika np. przez całe wakacje, bardzo ciężko było się z powrotem przestawić na zakładanie go na uczelnię.
Aha, bo autorka wspomniała też o sportowych. No to do ćwiczeń używam takich bez fiszbin. Czasem też na co dzień, jeśli chcę dołożyć jedną warstwę.
Ciekawy temat, chętnie poczytam opinie reszty dziewczyn.
Ja też często chodzę bez, zimą jak pod swetrem mam podkoszulkę, latem do topów. Mam trochę więcej w biuście niż bym chciała i na pewno nie jest to dekolt hot 16, ale mi to lata. Po domu noszę czasem sportowe, czasem wcale - zależy, jak mi się chce. A jak ktoś zwróci Ci uwagę, to zwyczajnie jest świnią . Nie rozumiem ludzi (tym bardziej kobiet), którzy uważają, że to wulgarne, albo obrzydliwe.
Szczerze mówiąc ja kiedyś tak uważałam, że takie sterczące sutki są trochę wulgarne. Ale właśnie autorka tekstu nauczyła mnie już jakiś czas temu, że takie myślenie to niepotrzebna seksualizacja kobiecego ciała.
Chociaż przyznam Wam, że dzisiaj testuję tę "nową metodę noszenia się", ubrałam obcisłą sukienkę i czuję się bardzo nieswojo. Tzn. czuję się super, czuję że wyglądam dobrze, ale nie miałabym odwagi tak wyjść z domu
Ja mam z ikea. Od 4 lat noszę i bardzo lubię Jest miły i cieplutki. Jedyny mankament kolor czerwony 🤣
Hm ciekawy wpis.
Po domu bardzo często chodzę bez stanika i nie mam z tym kompletnie problemu. Z domu jednak wychodze w staniku. Biust mam, wg mnie z tych wiekszych, ale pewnie tak mi sie wydaje, bo jestem niska To co mnie wkurza to ciałko wylewające się z tyłu stanika. Bez stanika wyszlam z domu tylko kilka razy - gdy zakladalam jedna czarna sukienke, ktora jest tak waska, ze nie weszlabym do niej w staniku
Bez stanika na miescie nie czuje sie komfortowo, ale nie chodzi tutaj o przeswitujace sutki, tylko o ogolny komfort.
jak się czujecie nieswojo, to wydaje mi się, że nie ma co się męczyć i katować chodzi o to, żeby wam było dobrze i wygodnie z tą obcisłą sukienką na pierwszy ogień to może za bardzo poszalałaś, spróbuj mniejszymi krokami uważam, że jeżeli komuś nie jest komfortowo, to niech ubiera stanik, a jak komuś jest to niech go nie ubiera i tyle tak jak nie zaglądamy innym w portfele tak nie zaglądajmy im do staników (lub ich braku)