Pierwsze zarobione pieniądze wydałam na buty Po maturze pomagałam w biurze przez dwa miesiące i stąd te pieniądze Potem w sumie też nigdy nie zdarzyło mi się kupować za zarobione pieniądze nic innego niż ubrania, dodatki, kosmetyki i prezenty dla najbliższych
ja musiałam jeździć co roku z Panią Wicedyrektor, żeby odbierać dyplom od Pana Premiera ...ale chociaż był dzień wolny od szkoły
poza tym przez całą średnią szkołę co miesiąc miałam "wypłatę" hahaha...na studniach też, więc z kasą zarobioną jako barmanka/kelnerka wychodziło całkiem sporo...a mniej się musiałam nastresować i napracować niż teraz ...ech
....a co do wydania kasy, to taki pierwszy większy wydatek był na remont mieszkania
ja kupiłam sobie laptopa a teraz za pierwszą wypłatę chcę sobie Gucciego Guilty sprawić albo po drugiej żeby na raz nie zostawić takiej kasy w Sephorze
Ja mam właśnie identycznie. Miesiąc w miesiąc to oczekiwanie, a ile było walki o średnią dzięki której to stypendium otrzymam.
za pierwszą pracę "na czaro" kupiłam telefon, a pierwszą "legalną" całą wydałam w Galerii Warmińskiej
Nie pamiętam już dokładnie, to było 3 lata temu jak miałam 16 lat (dorabiałam jako hostessa) ale pewnie standardowo wydałam na pierdoły
W wieku 16 lat pomagałam pewnej pani w prowadzeniu sklepu i za pieniądze kupiłam mamie bukiet na urodziny i zrobiłam sobie 4 kolczyki w uszach
A reszta tak po prostu się rozeszła znając mnie to na pierdoły -_-
Ja pracować we wakacje zaczęłam od 6 klasy podstawówki i wtedy też pracowałam w szkółce ogrodniczej. Doskonale pamiętam te oparzenia od słońca Wydałam na ubrania bo miałam deficyt i prezent pozegnalny dla przyjaciela Swoje wypłaty zawsze odkładam na coś ważniejszego jak chociażby obecny remont. Jednak zawsze jakieś 100-200zł wydaje na kosmetyki,ubrania,przyjemności.
a ja nic szczególnego nie robiłam, nauka zawsze mi dobrze szła, bez większych starań ...także tym bardziej lubiłam tę kaskę
Ja pierwsze zarobione pieniążki wydałam na wyjazd do chłopaka Mieszkamy 160 km os siebie, więc podróż troszkę niestety kosztuje
Ja za pierwszą wypłate- wybieram się na wyprzedaże do Berlina, zabrałam chłopaka dzisiaj na pyszny obiad do restauracji do której chodzimy od święta, podarowałam siostrze 100 zł do butów na które zbiera, oraz kupiłam kilka drobiazgów na wyprzedażach. Do tego 400 zł odkładam. Może sobie coś kupię, a jak nie to wleci do zbiórki na wakacje
kiedyś robiłam jakieś chałupnictwo to sobie na rynku sukienkę kupiłam, na którą facetów łapałam heheh
To było tak dawno że nie pamiętam ale takie pierwsze konkretne pieniądze (czyli nie 100 zł gdzieś tam ) to między innymi na prezent dla chłopaka na urodziny
Pomijam te momenty, gdzie dostawałam kasę na urodziny i inne. Wypłata poszła na jedzenie, by wykarmić dwie paszcze, zakupy w IKEA - by wykończyć mieszkanie i prezent dla mojego ukochanego