Nic w sieciówkach mi się nie podoba :(
Kochane nie wiem czy tylko ja mam taki problem z dobieraniem garderoby czy jest ktoś kto ma tak samo. Od zawsze byłam kulką i miałam problem ze znalezieniem fajnych ciuchów w swoim (kiedyś) dużym rozmiarze w sieciówkach, jednak od około 2 lat moja waga dużo spadła bo zgubiłam 17 kg i choć nie mam teraz problemu ze znalezieniem swojego rozmiaru (40/42) to nie potrafię znaleźć nic co by faktycznie mi się podobało. Uwielbiam markę H&M, ale nawet tam coraz trudniej znaleźć mi ciuchy, które mi się podobają. I tutaj pytanie do Was czy macie taki sam problem, czy wchodzicie do sklepu i ile kasy w portfelu to i tak braknie, bo wszystko Wam się podoba?
Oj nie, mi jest ciężko dogodzić, jestem wybredna, a teraz w sieciówkach moim zdaniem są dość takie ubrania, że albo się je kocha, albo nienawidzi
ja mam tak, że jak nie mam kasy, to mi się wszystko podoba a jak mam, to nic nie mogę znaleźć ale owszem, rzadko mam tak, że w sieciówkach coś znajdę, a ubieram się przeważnie na SH ale lubię wpaść do C&A, tam mają fajnie jakościowo ciuszki mam od nich bluzkę z mionionkami
Chyba masz rację, albo coś od razu chcesz i bez tego ze sklepu nie wyjdziesz, albo nawet do tego nie podchodzisz.
Od długiego czasu nie potrafię znaleźć nic w C&A, owszem jakieś 2 lata temu kupiłam jeansy i od tamtego momentu nic mi się tam nie podoba Jedynie gdzie to H&M ciuchy uwielbiam, ale też nie wszystko mi sie podoba.
ja również nie przepadam za sieciówkami dlatego bardzo często chodzę do SH, przynajmniej znajduje tam rzeczy w których nie chodzi co druga laska na ulicy
hmmm... wydaje mi się, że to może wynikać z rozmiaru. Często jest tak, że ciuchy w małych rozmiarach wyglądają szałowo, a dokładnie te same tylko w większym rozmiarze już nie do końca ;/ przynajmniej ja tak mam ;/
nie zniechęcaj się i na pewno trafisz coś świetnego dla siebie
ja też dawno nie znalazłam w sklepach ubrania, które spowodowało u mnie reakcję "WOW! muszę to mieć!". nie wiem czy to kwestia zmieniającej się mody czy mojego gustu. coś tam się zawsze znajdzie, ale rzadko to jest coś tak cudnego, ze chciałoby się w tym chodzić 24h/7 dni w tygodniu.
Ja strasznie nie akceptuję swojego tyłka i ud, które w porównaniu do reszty są ogromne. Przez to miałam takie okresy, że miałam w szafie tylko 2 pary spodni jak się przekonałam do SH, to zupełnie zmienił się mój styl, ostatnio kupiłam dwie pary rewelacyjnych dżinsów po 5zł
Znam ten ból po pierwsze nie mam standardowych wymiarów i często w przypadku np. koszul czy sukienek jeśli dobrze leże na biuście to wisi w talii albo odwrotnie to strasznie komplikuje mi zakupy. Po drugie trudno mi się robi zakupy w sieciówkach bo najzwyczajniej w świecie nie podoba mi się większość ubrań, na które akurat jest moda. Wolę bardziej klasyczne kroje bez zbędnych dodatków ale takie ubrania często sporo kosztują. Lubię mieć nowe ubrania jak chyba większość dziewczyn ale czasami zakupy w galeriach to dla mnie dramat i stres
We wszystkich jest to samo, to jest przykre... Plus jakoś większości ciuchów jest straszna. Wszystko jest takie sztuczne, ciuchy z plastiku w wiekszosci. Nie moge powiedzieć, że nic mi się nie podoba, ale nic w sieciowkach mnie nie zachwyca, nawet jak mam kase to wchodze i wychodze bo nie ma takiej rzeczy, ktora tak mi sie spodoba, że aż chce ją mieć. Zwykle chodze po sklepach, widze pare rzeczy, ale stwierdzam , że nie są na tyle ładne żeby je kupić.
Ja bardzo rzadko kupuję w sieciówkach, ale raczej z oszczędności a nie z powodu tego, że nic mi się tam nie podoba. Chociaż w sumie to baaardzo dawno chodziłam po sklepach tak nawet żeby cos pooglądać, więc tak naprawdę nie wiem co tam teraz jest w tych najnowszych kolekcjach. Odniosę się jeszcze do słów @rena442 - owszem, niektóre ubrania wyglądają dobrze tylko na super szczupłych dziewczynach w rozmiarze 32/34, ale są też takie w których lepiej prezentują się dziewczyny o pełniejszych kształtach i moim zdaniem po prostu trzeba dopasowywać ubrania do swojej figury, a nie kierować się tylko modą. Oczywiście jest pewna granica i osoby mające 50 kg nadwagi nie będą dobrze wyglądać w niczym (przepraszam jeśli kogoś uraziłam).
@Estrella Ładnemu we wszystkim ładnie, ale może być tak, że podoba się to wszystkim dookoła a nie samemu "ładnemu" A najważniejsze przecież to dobrze się w czyms czuć Tez tak mam, dlatego nigdy nie kupuję bez mierzenia, bo czasem nawet najładniejsza rzecz może po założeniu wyglądać tragicznie
Ja też tak ostatnio mam, jak się zacznę przyglądać to mi się przestaje podobać, a jak przymierzę to już wgl tragedia. I mimo że mam bardzo mały rozmiar, to i tak mało co na mnie leży na tyle fajnie, że od razu lecę do kasy.
Noszę rozmiar S i tez nie potrafie znaleźć w sieciówach czegoś co by mi się spodobało. Kiedyś ubieralam się głównie w Primarkach, teraz nawet tam jest coraz mniej fajnych ciuchów Staram się szukać ciuchów na portalach typu vinted.pl ewentualnie SH- tam zawsze znajduje coś fajnego
Na początku tak myślałam, bo nosiłam rozmiar 44-46 a teraz zdarza się nawet 38, więc dużo rzeczy przymierzam by nie było, że jestem za wybredna, ale po prostu wszystko w sieciówkach moim zdaniem jest takie oklepane
Ja od jakiegoś czasu też zaglądam do SH, ale niestety nie każdy mogę odwiedzić przez silne detergenty w których przechowywane są ubrania, ale na szczęście znalazłam duży SH w moim mieście gdzie można znaleźć perełki za grosze i tam nic mnie nie uczula
Oj tak, zgadzam się w 100% czasem się nawet śmieje że to nie moja epoka bo wolę inne kroje, które były modne np. w latach 80,90 a nie teraz