o jej... Pracuje w galerii handlowej w sklepie z sukienkami.. i mają tyle czelności.. podchodzą pytają o daną sukienkę i nagle pyk prosze mamy dla Pani ulotkę , zapraszamy do naszego królestwa.. Masakra..
@paoleandra i @syll dziekuje!!! 😍😍😍
@przesadna ja od 10 lat ich porządnie nie ścięlam, wiec najwyzszy czas
Ja chodziłam do fryzjera tylko jak rozjasnialam włosy przy ciemnych wszystko robię sama mam jakiś opór od dziecka, kiedy to wyszłam od fryzjerki z fryzura grzyba 😂
wow malutko. Ja kocham chodzić do fryzjera. Chodzę co 3 miesiące, ale niestety dlatego, że mam zawsze poniszczone koncowki Nie dbam o włosy, nie śpię w związanych i jedzenie źle wpływa
Przez chwilę nie miałam Premium bo mi się skończyło i bardzo mi się nie spodobało to, że ilość dostępnych kryształków jest zależna od aktywności na stronie. To już gruba przesada. Nie każdy chce kupować Premium i nie każdy ma czas siedzieć całe dnie na stronce.
Mam chyba podobnie, jak @scobre, z tych czterech razy tylko raz miałam podcięte faktycznie końcówki, tak jak chciałam. Pozostałe trzy razy zamieniły włosy do łokci na włosy do ramion, mimo że chciałam tylko LEKKO wycieniować i podciąć końcówki. A nie miałam włosów w tak strasznym stanie, żeby końcówki to było 2/3 długości
Masz swojego stałego fryzjera @Zagmatwana?
Tak Navet mam 2 fryzjerov : ) Raz chodzę do jednego zakładu do Pani a czasem do innego zakładu do Pana Vłaścivie nigdy nie zostałam obcięta przez nich tak żeby mi się nie podobało oprocz jednego razu z grzyvką, gdzie to ja narobiłam zamieszania i obcięła Pani tak jak ja chciałam i jest tragedia
v dziecinstvie trafiłam na fryzjerke ktora obcięła mnie źle i chodziłam 2 tygodnie v kapeluszu 2/3 długosci o matko zapłakałabym się
Ja też mam złe doświadczenia z fryzjerami i nie chodzę. Chociaż teraz bardzo chciałabym drastycznie rozjaśnić i wiem, że nie dam rady domowymi sposobami, a do salonu też się boję iść, tym bardziej, że nie mam pojęcia, ile mnie będzie taka wizyta kosztować w czysto finansowym aspekcie.
Ja byłam dwa razy w życiu u fryzjera. Dwa razy żeby zrobić styling - lekka trwałą, miałam wtedy fazę na loczki. Za pierwszym razem mialam super zrobione włosy, za drugim razem w tym samym salonie nie podobał mi się efekt. To było dobrych kilkanaście lat temu.
Generalnie u mnie z tymi fryzjerami było różnie - większości nienawidziłam. Ale miałam dwie dziewczyny które uwielbiałam - obie urodziły dzieci i póki co nie prowadzą działalności fryzjerskiej. Jeśli chodzi o ścinanie to robi mi to mama - jeśli chce na prosto (jak ostatnio), maluje włosy również w domu. Keratynowe prostowanie robiłam sama z siostrą. Ale marzy mi się blond i tutaj wiem że będę musiała skorzystać z fryzjera. Na razie nie wiem kiedy ale na pewno to zrobię. Na razie się waham jeszcze, bo moja kuzynka jest w szkole fryzjerskiej, dobrze jej idzie, więc muszę poczekać zobaczyć jej prace i jeśli będzie okej to zdecyduje się na jej usługi. W razie czego będzie mi się lepiej z nią dogadać.
Ja dopiero niedawno znalazłam świetną fryzjerkę. Super mi zrobiła włosy. Ale jednej rzeczy w salonie nienawidzę - myjek.
Ja w swoim życiu u fryzjera byłam bardzo dużo razy, ale ostatnie kilka lat włosy podcina mi narzeczony Nauczyłam go, podcina mi do prosta, a potem ja sobie je tylko delikatnie cieniuję na końcach. Jestem po szkole fryzjerskiej, więc nie robimy amatorki, nawet bym powiedziała, że włosy mi się fajniej układają niż po wizycie u fryzjera. Oszczędność czasu i pieniędzy.
Ja do fryzjera chodze tylko podciac wlosy, nic powaznego, zadnych koloryzacji i tak dalej nie, wiec nie mam zadnych zlych doswiadczen