ja miałam mega stres ;/ miałam egz ma 9 a na plac wlazłam przed 11.. egzamin trwał 47 minut ale zdałam go be żadnego najmniejszego błędu a pogoda miałam fatalną bo padał deszcz ,śnieg i grad.. od 11 stycznia mam prawko już rok i chyba więcej nie chciałabym przechodzić przez to ..
@sailor
U mnie były Panie ktore lubiły tylko przemuszczać chłopcov... trafiłam na jedną z nich.. od początku chciała mnie udupić Już kiedy dostałam karteczkę i miałam pokazać coś v aucie kazała mi coś innego pokazać. Na łuku stvierdziła, że trochę za vcześnie się zatrzymałam v kopercie. były ze mną 4 osoby i vszyscy movili, że nikt tak idealnie nie zrobił. Popraviłam i nagle doszedł drugi egzaminator zaczął gadać z tą babką i upierdzielili mnie. Takie Skierniewice . Ale macie radość po zdaniu na pevno jest niesamovita
ja z placu nie wyjechałam dwa razy ;/ bo to światła same mi się wyłączały a drugim razem samochód tak szarpał, że jak cofałam na fajce z łuku mi tak wystrzelił że nie zdążyłam zapanować nad kierownicą i powywalałam pachołki
z zadaniami nie miałam nigdy problemu, egzaminatorzy to tylko raz mi się trafił całkiem ok
oj cieszę się mega ale do dziś nie lubię jeździć haha
Ja trafiłam w Przemyślu na fajna pogodę mimo że to był listopad. Zdawałam w sobotę o 13.30 więc ruch praktycznie zerowy. Ale muszę przyznać że miasto znałam bardzo dobrze i wiedziałam gdzie czego się spodziewać.
Za to w Krk... Poślizgi straszne, raz miałam na 19 to weszłam o 21. Ale egzaminatorzy w miarę spoko byli.
ja jak pojechałam w miasto ok 11 to był pustki zero ruchu, ronda tylko dla mnie , aż byłam w szoku haha . Ale egzaminator wywlókł mnie w miejsca gdzie nie byłam ale dałam rade i od dnia egzaminu jeszcze sama nie jechałam autem po Pile - mam chyba uraz haha
Ja mam uraz do Krk... Tu ludzie jeżdżą jak szaleni. Ale i tak najbardziej się boję parkować tyłem. Mamy duże auto, z przyciemnionymi szybamy i kompletnie nic nie widać. Ale mąż mi zamontowal czujniki parkowania i jest dużo lepiej. Chociaż to i tak wyczyn 😉
to Cię pocieszę, że ja wcale nie umiem parkować tyłem instruktorka nigdy tego nie uczyła a ja sama też nie jestem ciekawa hahaha
Ufff to nie jestem sama😉 Ja małym potrafię ale jednak wielkość robi różnicę.
Najbardziej cieszą mnie miejsca parkingowe pod marketami dla rodzin z dziećmi. Są szersze, takie specjalnie dla mnie😊 Więc zawsze takiego szukam 😋
my też mamy kombi bo swoje małe sprzedałam bo potrzebuje duże terenowe
ja jestem cwaniarą i parkuje w takich miejscach gdzie mi najwygodniej i wcale się nie przejmuje tym, że nie umiem tyłem bo nikt mi tego nie narzuci
Polubiłam się z siłownia. Mam zamiar chodzić regularnie 2-3 razy w tygodniu. Jak myślicie, kiedy mogę zauważyć pierwsze efekty?
Ja zdawałam zaraz po 18-stych urodzinach, bo nie mogłam się doczekać jak będę mogła jeździć sama i nie być od nikogo zależna. Tym bardziej nie chciałam być nigdy zależna od chłopaka pod tym względem. W grudniu minie mi już 6 lat odkąd je mam, ale tego stresu nie chciałabym już powtarzać.
@sailor
Myślę, że to też zależy czy będziesz stosowała jakieś diety i w ogóle, ale może po około miesiącu efekty powinny być. Przynajmniej ja miałam takie rezultaty. Co prawda nie chodziłam na siłownię, ale ćwiczyłam sama w domu i zmieniłam trochę moje odżywianie. W sumie schudłam prawie 10 kg, a teraz chciałabym od nowa zacząć regularnie ćwiczyć i zrucić jeszcze kilka.
Zrobiłam dzisiaj drugie podejście do keratynowego prostowania i tym razem osiągnęłam dużo lepszy efekt, mam nadzieję że chociaż z miesiąc się utrzyma od razu widać było, że jest inaczej, bo poprzednio włosy prawie mi się nie rozjaśniły, a teraz mam mega jasne! Które wcale mi nie pasują, ale jutro postaram się je zakryć, może uda się bez farbowania
@kitekatu
Mieszkając w mieście w czasie studiów też korzystam z komunikacji miejskiej, bo czasem jakbym miała stać w tym korku to masakra. Ewentualnie chodzę pieszo, jeśli pogoda jest ładna. Jednak pochodzę ze wsi i żeby dojechać gdziekolwiek prawko jest bardzo dużym ułatwieniem, bo busy jeżdżą stosunkowo rzadko.
@Zagmatwana każdy narzeka na Skierniewice, nie wiem czemu, ja popełniłam błąd na którym powinni mnie udupić, a zdałam o dziwo za pierwszym razem na dodatek pierwszy raz jeździłam z instruktorką po Skierkach tego dnia co egzamin, bo wcześniej mi się wywidziało zdawać w Wawie i w ostatniej chwili zmieniłam zdanie
ponoć trafiłam na godzinę, której nikogo nie zdają, a mi się jednak udało, więc albo naprawdę głupi ma szczęście, albo egzaminator miał po prostu dobry dzień
Różnie to bywa Skierniewice to dziura, ale zazdroszczę prawka ;p. Mój kuzyn trafił na kolesia egzamonatora który nas uczył wf ;D cały egzamin gapił się ponoć w okno. Ech
no najgorzej jak się trafi na "znajomego", albo jak moja siostra na babę, która się spieszy do domu (ponoć specjalnie młodej zahamowała i ją oblała), a inny znowu udupił ją za to że jest blondynką
ja do tej pory nie ogarniam jak mi się udało zdać, bo często jeżdżę jak ofiara (za późno sprzęgło, za wcześnie hamulec i takie tam), ale do tej pory jeździłam rzadko, a teraz jak jeżdżę często do pracy samochodem to już jest lepiej zwłaszcza autem mojego faceta, bo to sportowe i często ciężko je wyczuć
@Janettt żeby zdać, a zwłaszcza za pierwszym razem trzeba mieć dużo szczęścia a 50% mojego to był świetny egzaminator, bardzo miły, który zagadywał mnie od początku więc stres się po prostu rozpłynął a po mieście jeździliśmy bardzo krótko i nie ciągnął mnie po jakichś zadupiach gdzie można się na coś naciąć tylko głównymi skrzyżowaniami i drogami