Ja bardzo nie lubię sylwestra i zmuszania się do dobrej zabawy i wyjścia gdzieś bo wypada. Od kiedy jestem z moim mężem toczymy o to boje i okazuje się, że chyba przerobiłam go na swoją modłę. Po latach sylwestrów w domu i w dresie w tym roku oświadczyłam, że chciałabym gdzieś wyjść - tak mnie jakoś naszło. Nie dość, że mąż protestuje, nie przyjmuje do wiadomości to jeszcze prawie się obraził na śmierć, gdy powiedziałam siostrze, że możemy do niej wpaść. W sumie nie wiem kto wygra tą przepychankę i co będziemy robić...
Już 4 rok z rzędu z tymi samymi znajomymi. 2 rok z rzędu planowaliśmy wyjazd w góry, ale kwoty nad pokonały i znowu zbierzemy się na Podlasiu, zjemy cos, wypijemy, rano zjemy tosty i będzie super. Bardzo podoba mi się budowanie swoich tradycji.
Ja się zastanawiam czy jak będę musiała w domu zostać to z kimś się połączyć online, ale czy wypada? 🤔🤔
W ogóle widzę ile na przestrzeni lat się u mnie zmieniło i jestem pewna, że znowu się będzie zmieniać Ale akceptuję to i nie mam z tym problemu, tamte etapy życia też były fajne, ale mam wrażenie, że są to już rozdziały które zamknęłam i teraz jestem w innych. Natomiast wydaje mi się, że na wszystko musi być w życiu czas i na imprezy i na odpoczynek i na stagnację .
U mnie już od około 3 lat mamy tak, że Sylwestra spędzamy w piżamach i w łóżku z przekąskami, jakimś filmem czy oglądamy jakiegoś Sylwestra w TV Zagramy w jakąś grę, pośpiewamy czy powygłupiamy się. Ja ogólnie mam taki charakter, że potrzebuję kontaktu z ludźmi, ale kiedy ten kontakt mnie męczy chcę już tylko siedzieć w domu Akurat takich imprez Sylwestrowych nie lubię. W sumie wesel też nie Zdecydowanie wolę bardziej kameralne spotkania Cieszę się, że mój Krzysiek ma podobnie, bo nie musimy chodzić na żadne kompromisy.
Los chce ze mna grać w pokera.... Raz zabiera, raz daje..... Cuda się zdarzają..... Parapapapapa aaahaaa..... Na na na
My mieliśmy iść na miasto, ale pada deszcz i wieje wiatr, więc wolę zostać w domu. Pod koniec lata się wybraliśmy w deszcz na koncert i później mnie rozłożyło, nie chce powtórki.
Ufarbowalam włosy, suszę zaraz i ode na jakiś film. O północy szampan i oglądanie fajerwerk, z powrotem do domu filmy i spać pewnie.
Miałam się umalować, ale mi się już nie chce. 😅
Ja o 23 już usypiałam, więc poszłam spać mąż siedział bo musiał jeszcze psa schować przed fajerwerkami, a podobno strzelali bez opamiętania 🤷🤦.
Oglądaliśmy sylwester z dwójką, tyle ludzi bez masek, a potem będą rosły zakażenia.. 🤦
Mieliśmy w sumie ochotę jechać na termy na tego sylwestra, ale jest tak, że nie mamy z kim córki zostawić, chociaż teściowie byli w domu 🤷 no ale odbijemy sobie za 11 lat 🤣 nasze dziecko będzie miało wtedy 15 😁
Ja od popołudnia leżałam pod kocem..... przysnęło mi się nawet, pomimo że miałam na komórce puszczonego Polsata
My byliśmy na domówce u szwagra i było bardzo miło, wróciliśmy o 3.30 do domu A dziś większość dnia w łóżku 😅