Jestem szczęśliwa bo..
Strona 906 / 1635

Ja wymacałam kilka woreczków i to naprawdę wydają się spore pojemności! Kartki z listą produktów nawet nie wyciągałam i na razie schowałam choinkę ponownie do kartonu i mam nadzieję, że sobie gdzieś zawieszę bliżej grudnia. Na razie jedyne co to może mi się obtegować z pyłu przy remoncie
W ogóle jak ten kalendarz pięknie jest zrobiony, no cudo!

Też mi się wydaje, że niektóre opakowania są całkiem spore jak na miniatury. ♥️
Moja choinka już stoi na parapecie i czeka.

Wczoraj wydaliśmy komuś tego koteczka. Najlepsze jest to, że ja ciągle myślałam, że to jest kocica a to podobno kocurek😂Zostały 2 małe kotki, żeby jeszcze jednego ktoś wziął to zostanie nam jeden i by był nasz ewentualnie 😊 I ciągle myśle o tym kotku co go daliśmy, żeby go dobrze traktowali bo jest taki kochany🥰


Jaki slodziak 😍 . Któregoś roku znalazłam dwa kociaki . Oba wydałam do nowych domków zabezpieczając się umową adopcyjną. Niestety u jednej musiałam interweniować . Kotka miała bardzo dobrze jednak jej nie wysterylizowali, a było to zawarte w umowie adopcyjnej . 🥺

I co dalej było z tą kotką? Tą naszą ktoś podrzucił i zaraz zaszła w ciąże ale też trzeba ją wysterylizować, żeby na wiosne nie było niespodzianek 😕

Wysterylizowali ją i dostali mandat. Kotka dalej jest u nich i ma się dobrze. Wiadomo do mnie są pretensje ale tym się akurat nie przejmuje.
Tym bardziej, że jak podpisywaliśmy umowę to sama się oferowalam ,że jestem w stanie pomóc w sterylizacji.

Zamówiłam sukienkę z Sinsay, na którą długo się czaiłam- musiałam czekać aż będzie w sprzedaży 😍😍😍😍 mam nadzieję , że będzie dobra ❤️ idealnie się nada na kolację Wigilijną ❤️. I parę innych drobiazgów również znajdę w przesyłce 😅

Dobrze, że tak się skończyło i że kotka ma się dobrze. Ale kurcze ktoś bierze kotka ma świadomość, że trzeba wysterylizować i tego nie robi..

Nie, ludzie w większości dalej żyją jak ciemnogród . Dałam zdrowego, odrobaczonego , odpchlonego i zaszczepionego kota. Proponuję pomoc w sterylizacji . Rozumiem różne sytuacje , nie masz, wstyd Ci prosić o pomoc to go nie wypuszczaj z domu i tyle . Pretensji bym o to nie miała . Chodziło tylko o nieszerzenie bezdomności .

Ja spotykam się z tą nie wiedzą wśród starszych osób. A jak pytamy się kogoś młodego to okazuje się, że szkoda im pieniędzy. Jakby to kosztowało majątek.

Dokładnie . Jeszcze starszych powiedzmy że jestem w stanie zrozumieć, a mody myśli że zwierzaczki to takie tylko malutkie i urocze i nic nie kosztują

Nie wiem jak w Waszych gminach dziewczyny, ale w mojej gminie jest przeznaczona pula pieniedzy na sterylizacje zwierzat bezdomnych i umowa podpisana z weterynarzem, ktory takie zabiegi swiadczy. Moja siostra zalatwiala w taki sposob sterylizacje kotce, ktora okocila sie na podworku naszych sasiadow i pozniej znalazla dom zarowno tej kotce jak i kociakom i oddala je do adopcji

Moze warto sie dowiedziec, o tym glosno sie nie mowi nigdy ale moze cos byc

w końcu mam dostęp do systemu w pracy - mogę wreszcie sama wypełniać wnioski urlopowe, itp.
przedłużyli mi umowę, szkoda, żetylko na rok, ale dobre i to, ważne że jest umowa w ogóle