Jestem szczęśliwa bo..
Strona 1280 / 1629

U mnie dziś była pierwsza burza, dość groźna 🤨 fajne powietrze teraz jest 😎

Zrobiłam przegląd letnich ubrań, i wszystkie pasują Oprócz tego udało mi się znaleźć Lunę w Kinder Joy i brakuje mi już tylko Hedwigi - ale odpuszczam ją, bo te jajka za chwilę będą mi się śnić po nocach

Mi też się wydawało, że słyszałam burzę, ale byłam po nocce i myślałam, że mi się śniło. 😅

Udało mi się przesadzić parę roślinek. Niestety zabrakło mi ziemii i reszta musi poczekać prawdopodobnie do wypłaty. 🙈
Poza tym wstawiłam Pokrowiec na materac i poduszkę do prania oraz udało mi się trochę sprzątnąć. Przeważnie po nocy nie jestem do życia, a tu od jakiejś 13 jakoś funkcjonuje (pomijając maraton 12dni pod rząd - myślałam, że gorzej to zniosę). 🙂

Ja jestem zawsze na maksa produktywna po ostatniej nocce uwielbiam to zmęczenie i świadomość, że wieczorem nie idę do pracy

Ja to Was tak podziwiam za te nocki 😜 Ja i mój ranny ptaszek nie dalibyśmy rady 😅 o 21 ostatnio już śpię

A ja nocny marek. Na pierwszej zmianie zawsze jestem padnięta, bo nie potrafię zasnąć wcześniej jak przed północą. Bywa że zasypiam dopiero koło 2-3 w nocy. 🙈🤣

Haha, to takie coś mam przy dniówkach jak wstaje o 5 rano przeważnie o 21:00 zasypiam z telefonem/książką w ręce i ślinię poduszkę ze zmęczenia

Ja mam zawsze milion rzeczy do zrobienia, a nawet jak się położę wcześniej to i tak się kręcę jak idiota po łóżku. 🙈

W sensie, że długo?
Wgl co osoba to inne podejście do nocek i inaczej to znosi. Ja eracałam o 5, szłam pod prysznic i od razu spać, wstawałam 10:00-11:30, w tamtym roku zmęczyła mnie praca i taki tryb nocki-dniówki + leki, że spałam do 14:00 i bardzo mnie to męczyło i mi się nie podobało. Za to moja koleżanka wracała o 5, jadła śniadanie, kąpała się i do 9 rano leżała przed telewizorem, wstawała o 15:00
W ostatnią nockę ja zawsze próbowałam spać jak najmniej, żeby w nocy paść w normalnym trybie, a mój kolega specjalnie spał w opór i potem w nocy sobie grał, sprzątał, oglądał telewizję raz w życiu próbowałam przetrzymać i po ostatniej nocce nie poszłam spać - koleżanka zachwalała jakie to cudowne i jaki sen błogi w nocy, zwłaszcza jak na drugi dzień się zaczynało dniówki, to o jakoś w południe odleciałam prawie na stojąco

No ja ten tydzień też tak miałam, że śniadanie, kąpiel, coś porobiłam i koło 9-10 szlam spać i do 14-15, a wcześniej kładłam się prawie od razu, wstawałam ok 13 i później przed pracą albo 15-20min, albo 1,5h. I chyba tryb z tego tygodnia był lepszy. 🤣

Typowa sobota dorosłych ludzi
Ja już wykąpana i zabieram się za książkę jak się wybraliśmy z K na tańce na remizę jakiś czas temu to o 23:00 chcieliśmy się zawijać do domu, bo spanko, kołderka i te sprawy szkoda nam było odsypiać potem w niedzielę i stwierdziliśmy, że nam już się nie podobają takie imprezy, a jeszcze kiedyś to siedzielibyśmy do samego końca pijąc whisky z colą i się wydurniając we dwójkę na parkiecie, bo kochaliśmy te wiejskie tupaje

Ja zawsze lubiłam długo w nocy siedzieć i długo później spać. 🙈
Ja za czasów szkolnych, wracałam z lekcji i szlam spać, po pierwszej pracy zresztą też tak miałam. Wiecznie zmęczona. 🤣