Sama nie kumam o co chodzi w tej grze 😅 i dlatego najmniej ją lubię. Bo ok, w "Wyżej czy niżej" też niby czasami wydaję się nie logiczne, że masz liczbę 15, klikasz niżej a tu nagle wskakuje 17... Ale jakoś mam wrażenie, że wiem co tam robię... A z tym workiem nie za bardzo rozumiem o co w nim chodzi... Ten worek jakoś nie sygnalizuje, że spadnie, tylko se spada w jakimś losowym momencie i nara...
Mam dwie taktyki - albo go klikam przy żenująco niskim wyniku...
Albo staram się zbić jak najwięcej ale wtedy nastawiam się na pięć 0 🤣.
czuję, że to coś w rodzaju tej innej gry z kryształkami, że któryś w każdym momencie jest bombą (tak jak w tej innej - kolorowa pamięć bodajże - robi się złoty gdzieś, tylko tu pewnie częściej )... i jak trafisz tak masz
ja robiłam szybko i wolno i ciągle słabo, nie przekraczam 150 raczej
no nie, worek w żaden sposób nie sygnalizuje, że spadnie
Również próbowałam i wolno, i szybko. Próbowałam w jakimś rządku, byle jak, jakieś wzory konkretne 😅. Udaje mi się dojść do 200 ale wtedy często już mnie odwaga opuszcza i po prostu klikam ten worek. Chociaż częściej mam same 0 bo spada mi przed 100 🤣
jak dobrze, że raz po raz pojawiają się wzmianki o grach na forum, bo mi się zdarza o nich zapominać i są dni, kiedy nie zagram dzisiaj też mi słabo poszło
Chciałam wziąć udział w testowaniu, ale miałam tak podły humor, że kompletnie o nim zapomniałam 😔
U mnie to samo.... dzisiaj i jutro takie upały a w pracy bez klimy, masakra a jeszcze popołudniowe zmiany 😔
Dzisiaj w gle fortuny zdobyłam dwa razy "X2" i wydawało mi się, że powinno mi wylosowaną liczbę pomnożyć właśnie dwa razy przez 2, a pomnożyło tylko raz.
Mi się wydaje że powinno też tak być np. Trafiam x2 kręcę wylosowałam 50x2 i za drugim razem powinno być to samo
Wydaje mi się, że też już to miałam.
Chodzi o to, że tego drugiego nie ma jak podwoić i to chyba nie robi się razy 4, więc prawdopodobnie wszystko jest tak jak być powinno, jeśli przynajmniej my dwie tak mamy i to się nie zmieniło od jakiegoś czasu 🤔
I jak znalazłaś? Ja w odkurzaczu znalazłam kiedyś zaginiony kolczyk (i masę lego moich dzieci).
W Poznaniu kiedyś byli punki, co ze szczurami wszędzie chodzili. Ja się nie boję gryzoni, ale zawału można dostać przez sam fakt, że się nie spodziewasz szczura w kapturze jakiegoś gościa. PS. Na widok węża to bym wiała ze sklepu, w tym roku nad morzem po deptaku chodzili ludzie z wężami do zdjęć i omijałam ich wieeelkim łukiem.