Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2475 / 2856

Stresuje się jutrzejszą drogą do pracy bo jest dużo śniegu i boję się, że będę musiała wyjść dużo wcześniej i brodzić w śniegu 😭❄️

Mojemu kuzynowi, który jest też wnukem mojego dziadka urodziła się tydzień temu córka i ktoś stwierdził z mojej rodziny, nie pamiętam już kto, że często tak jest, że jak ktoś się rodzi to ktoś za niedługo odchodzi. Nie wiem czy coś w tym jest i co to za zbiegi okoliczności 😅 Pożegnałam już trzy bliskie osoby i nawet jeśli czasem coś się przeczuwa to nigdy nie będzie się na to przygotowanym 😔

Wiesz, że u mnie się to zawsze sprawdza? Myślę, że coś w tym jest. Aktualnie ja jestem w ciazy i coraz bliżej termin porodu, a prawdopodobnie wnuczka zmarłego też może być w ciazy.

Ja dziś przyjechałam do drugiego mieszkania przed zmierzchem te 65 km, żeby też jutro nie jechać po ciemku. Skoro już mogę mieć ten luksus 750 metrów do pracy, do tego skracam sobie drogę przez galerię (ciepełko), to korzystam na maksa, choć planowałam zostać w mieszkaniu nr 1 dłużej z moim partnerem 🥶 Droga straszna, przysięgam, ja sie kilka razy praktycznie zatrzymałam, zero hamowania, częściowo droga oblodzona, droga krajowa wyglądała super, ale prawie 8 km jechałam po lodzie. Cała droga ma grubo ponad 100 zakrętów. Na szczęście droga pusta, mijałam się z autami może z 10 razy, najgorzej było na tej drodze. Jakaś laska sobie na pewniaka popylała 50, ja 25 i jeszcze zwolniłam, a ona szybko mignęła obok mnie i w lusterku widziałam, jak ją solidnie zarzuciło aż bokiem stanęła. Szybka karma za brawurę…


Nie mam już siły... Moje ciężko w tamtym roku chorowało około 25 razy... A w zasadzie nie chorowała. Nie wiem co się dzieje. Chodzi o kaszel, w dzień jeszcze jakoś w miarę (chociaż też kaszle) ale w nocy, gdy tylko się położy, kaszle tak potwornie jakby miała wypluć płuca, dosłownie się dusi i krztusi wydzieliną. Aż do wymiotów. Byłam u wszytkich możliwych lekarzy, zawsze zaczyna się tak samo- najpierw przepisują syropy na kaszel, (przerobiliśmy już chyba wszystkie dostępne na rynku) oczywiście to nic nie pomaga więc chodzimy do kolejnych lekarzy, wielokrotne prześwietlenia płuc, mnóstwo badań krwi, pod kątem alergii, pod kątem astmy. I co? I nic. wszystko jest ok. Kilka razy jeździłam w nocy na pogotowie bo krztusiła się tak potwornie że nie mogła złapać tchu, przy każdym wdechu atak kaszlu, aż wydzielina szła ustami i nosem. Kolejne leki, badania i nic. Jest zdrowa. Nawet nie ma nigdy gorączki. Do przedszkola nie chodziła prawie cały rok, ja dwukrotnie straciłam pracę☹️
W wakacje było trochę lepiej, poprawiło się. Miałam nadzieję że to co najgorsze za nami. Wrzesień minął spokojnie, październik i listopad też. Od paru dni to samo...

U mnie ostatnio jest to samo, najpierw kupują a później piszą że proszą o szybką wysyłkę. Ostatnio dziewczyna spytała czy wyśle w ten sam dzień, nie dałam rady i wysłałam na następny dzień po czym dała 4 gwiazdki przez późną wysyłkę...

Strasznie dzis odchorowałam wczorajsze wyjście ze świadkowa 😅 jak to mawiają cierp ciało jak ześ chciało...

Nie ma u mnie wody. Informacja od spółdzielni, że będzie przerwa od 0.00 do 4.00 a nie ma od 20.00 nie wiadomo do kiedy...

Całą noc się co chwila budziłam, głowa mi pęka 😭 Wstałam w sumie tylko po to żeby wysłać wniosek o urlop i iść dalej spać, do niczego się dzisiaj nie będę nadawać

Ostatnio znów dokucza mi żołądek, dziś nie spałam pół nocy akurat jak wracam do pracy

Wiedziałam, że tak będzie. Cały weekend wstałam szybko, a dziś nie mogłam się zwlec z łóżka gdy budzik zaczął dzwonić -.-

U mnie też tak jest. Jak byłam w ciąży z synem zmarła moja babcia.
Za to rok temu zmarł mój wujek. Trzy miesiące później okazało się, że jestem w ciąży z córką.
Za to jak moja chrześniaczka się miała urodzić, zmarł nasz dziadek.

Jechałam do pracy dwa razy dłużej...
W sumie to dojechałam tylko dlatego, że wzięłam auto męża, bo moim bym nie dala rady...
Jak można dopuścić do sytuacji, że nie da się przejechać samochodem, bo są takie zaspy.
Przez moją wieś pierwszy plug przejechał dziś rano.:/

A ile ma lat? Czytałam gdzieś, że niby te badania na alergię do 4 roku życia mogą być przekłamane 🤔
A jak z wilgocią? Może macie gdzieś za szafą pleśń a nie wiecie i to podrażnia?

Ma 6 lat... Mieszkamy w bloku więc z tą wilgocią sama nie wiem, raczej jest sucho. Zaraz jedziemy znowu do lekarza🤯