Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2242 / 2856

Kierowca naszego firmowego autobusu jest jakiś nienormalny. Jeździ jak oszołom - hamuje w ostatniej chwili, pędzi na wariata, jeździ po rowach wąskimi ulicami zamiast poczekać aż autobus z naprzeciwka przejedzie no tragedia. Wczoraj drugi raz zgłaszałam i tym razem dziewczyny się przyłączyły i przewoźnik dziś z nami jechał pytając o szczegóły. Wiadomo była z nami ich "góra" to spokojnie jechał. A to jak prawie w rowie wylądowaliśmy sfotografowała nawet sołtyska ludzi, których odbieraliśmy z przystanku na ich wiosce, bo sama była przerażona, a Ci co mieli wsiąść pouciekali dalej bo też się bali. 🫣
Już pomijam ze leci ostre mięso na innych kierowców. No zero kultury u tego Pana. Wiedząc jak wyzywa innych kierowców osobiście baliśmy się mu zwrócić uwagę.
Przecież jak nam się coś stanie to będzie katastrofa, nie wiem czy wieksza dla nas czy dla niego. My możemy nie dostać odpraw zakładowych (w najgorszym razie stracić życie), a on nawet pójść do więzienia. Ten człowiek nie myśli chyba o nikim, a już napewno nie o nas. A my jak na szpilkach czekamy, do zamknięcia zakładu, a on nam funduje jeszcze taki stres i adrenalinę.

Mam dzisiaj takiego lenia 🙈 To chyba magia piątku, czuć weekend i nic się nie chce 🤣

Za pół godziny idę do ortodonty na zdjęcie aparatu i jakoś tak mi smutno, że ta przygoda dobiega końca...

Chciałam iść zaraz do paczkomatu, a paczki nie są nawet wydane do doręczenia. Dziwne, bo zazwyczaj jeszcze w nocy je zabierają

Dziś mamy ciężki dzień
Młoda ma problem z dzemka
Ja jakoś nie mogę się dziś ogarnąć i zmotywować do życia mam takiego lenia

Rozmowy z kierowcą chyba nam tylko zaszkodziły. Zamknął kierowca drzwi autobusu chłopakowi przed nosem który nas przepuszczał. No masakra. 🫣

Mieliśmy zaplanowany shopping w galerii po pracy, chciałam kupić sukienkę bo mamy chrzest w niedzielę ale popołudnie spędzimy u weterynarza...

W ostatnim czasie nie mam żadnych powodów do radości, nic mnie nie cieszy... Humor zły i wyglądam jakbym miała muchy w nosie. Wszystko mnie denerwuję, jak mam chwilę uśmiech na twarzy to znika on po przekroczeniu progu pracy czy domu... Mam wrażenie, że cały czas wszyscy coś ode mnie chcą i na dodatek problemy z zapamiętaniem najprostszych rzeczy.... 🤦😠

Po dwóch miesiacach witam się ponownie z zapaleniem nosa. Jak pójdzie na zatoki to się zastrzelę. Mam dość chorowania. W tym roku już trzeci raz jestem mocno przeziębiona, a dopiero początek czerwca 😫

Byłam pewna, że odbiorę dziś swopa, ale niestety paczka wciąż jest w oddziale w moim mieście. Nie wydali jej do doręczenia, tak jak innych, które miały dziś dotrzeć. I muszę czekać do poniedziałku. A chciałam sobie dziś humor poprawić.

Łączę się w bólu. Podciągam nosem jakbym miała jakąś alergię i na skórze też mi coś wyszło. Dziwnym trafem na twarzy mam pełno tych białych klików, wiesz co dotkniesz i normalnie dźwięk klik.
Skąd kurde one się u mnie wzięły.. Przeklinam non stop bo jest mój ojciec jeszcze i choć jestem wdzięczna za to co zrobił. To tak wymyśla że jakaś masakra. Jeszcze egzaminy państwowe... wydaje mi się że umiem a jednocześnie wiem że nie wiem

Głowa mnie boli od kilku godzin,jest jakaś taka otumaniona,a na dodatek chlop mnie dziś masakrycznie wkurwił i no to jest koniec znajomości z siostrą 😭😭😭😭😭

Dobra jednak jestem ślepa, bo akurat swop jest w oddziale, ale nie w moim mieście. Czyli na pewno będzie dopiero w poniedziałek