Myślę, że nasze roczniki mają jakąś schizę na punkcie kultu harówki sama nieraz brałam z ochotą nadgodziny, dawałam z siebie 100%, a wracałam do wielkiego burdello w domu i nie wiedziałam jak się nazywam. Przez to prawie przeszłam załamanie nerwowe i moje wykończenie uświadomił mi mój szef - powiedział, że na dobry miesiąc mam zakaz brania nadgodzin i on nawet nie chce widzieć jak się zgłaszam.
Mam wrażenie, że od dwóch tygodni internet z Plusa to tragedia. Zacinają mi się filmiki, strony ledwo wczytują
Ja też jak się przyjęłam do pracy to brałam jak najwięcej dodatkowych dyżurów. Chodziłam nawet na dwie nocki pod rząd.. z czasem mi to przeszło i nawet nie chce słyszeć o dodatkowych dyżurach.
Znowu deszczowa pogoda nie usmiecha mi się dzis uniknąć więc odpuszczam sobie plan iscia na badania
Chcę zrobić ciasto czekoladowe z wiśniami i oczywiście w mojej zapyziałej dziurze nagle wszystkie mrożone wiśnie wykupione 🫡
ja też już mam trochę dość ciągle mówimy "jeszcze tylko skończyć ten projekt i będzie luźniej, odpoczniemy" a potem niespodziewanie wpada drugi pilny projekt. trzeci, czwarty i to takie neverending story dzisiaj przychodzi do mojego zespołu 4 stażystów, tak się poukładał tydzień że nie ma się nimi kto zająć i cała czwórka jest na mojej głowie
Dziś znów mam dzień w którym muszę wykonać mnóstwo telefonów 🙃 tylko obym chociaż część sprawunków załatwiła
W poniedziałek wróciłam z pięknej i słonecznej Brytanii (tak, przez 3 dni naszego pobytu non stop świeciło tam słońce i nie padał deszcz) do deszczowej i pochmurnej Warszawy.
Nic mi nie mów, bo ja wróciłam z 12 dni na słonecznej maderze! A tu kolejny dzień od rana leje...
Mam nockę, teściowa zrobiła mi pobudkę za pomocą rozbijania kotletów. Teraz gdy się rozbudziłam cisza w domu... 🤦