Dawno nie byłam w tak podłym nastroju. Chciałam wczoraj kolejny raz poprawić koloryzację moich włosów i coś poszło nie tak. Znaczy... Wszystko poszło nie tak. Chyba trafił mi się jakiś trefny rozjaśniacz, bo... Mam niebiesko-zielone pasemka. Nawet nie rude czy żółte, tylko niebiesko-zielone. Tak więc dziś zamaluję wszystko na ciemny brąz i na kilka dobrych miesięcy kończę zabawę z koloryzacją. A następnym razem jak będę chciała coś bardziej skomplikowanego to pójdę do fryzjera. Uwielbiałam koloryzację w domu, wszystko zawsze było ok, ale teraz się strasznie zraziłam
Ale jestem wku... (miał). Zamówiłam sobie na empik.com coś, co jest dla mnie bardzo ważne i na czym mi bardzo zależało, standardowo z dostawą do salonu w mieście rodzinnym i poprosiłam mamę o odebranie (byłam uziemiona w mieście studenckim). Oczywiście o tym zapomniała/nie miała czasu/ochoty/wszystko powyższe, przez jeb... (miał) dwa tygodnie (żeby było śmieszniej, w piątki pracuje od ósmej rano do dziesiątej - też rano). No dzięki mamo, naprawdę, już pojęłam, że czas się odseparować od rodziny. Nawet nie chodzi mi o to, czy coś odebrała, czy nie (choć, jak wspomniałam, ta rzecz jest dla mnie bardzo ważna), tylko o to, że już mam dosyć całej tej sytuacji i tego, że nie jest na urlopie na którym powinna być, bo widzę, że po prostu przestała sobie radzić z ogarnianiem życia i nie wiem, jak jej to wytłumaczyć tak, żeby dotarło.
Już niewiele zostało tego 2018, uszy do góry!
Ja z kolei hejtuję przeziębienie, które mnie dopadło. A zapowiadał sie tak pracowity weekend...
Dobija mnie pogoda jestem chora, jest strasznie zimno i na dodatek muszę kupić nową kurtkę 😼
Spaliła mi się ładowarka od laptopa, a ładowarkę od tableta siostra przez przypadek zabrazabrawła w walizce do LA niestety wraca za 3 tygodnie. nie mam tv a koleżanka mnie dziś wystawiłaaa ;/
To ja ponarzekam na moje podstawy inżynierii materiałowej! Na ćwiczeniach robimy prezentacje, zadania, dyskusje, no robimy wszystko co się da, ale babeczka mówi tak cicho, ze siedząc w 1 ławce nic nie szłyszymy :o I siedzę od 3 dni ucząc sie do kolokwium i idzie jak krew z nosa, bo muszę wykuć mnóstwo rzeczy a wszędzie w notatkach braki bo nikt nie usłyszał
A ja pomarudzę, że ostatnio nie chce mi się nic.
Jakoś ta zmiana czasu i sam fakt, że szybko robi się ciemno sprawia, że mam wielkiego dołka.
znam to, ja prosiłam kiedyś mamę żeby zobaczyła mieszkanie na wynajem (było to kilkaset metrów od jej miejsca pracy, a my mamy tam 130km), oczywiście nie poszła, a nam koło nosa przeszło mieszkanie za 500zł bodajże za jakieś 60m2 o ile nie większe
przeważnie mogłam na nią liczyć, ale w tej ważnej dla mnie sprawie olała nas
Nie to,że jestem wk***ona,bo pokłóciłam się z facetem,to jeszcze się dowiedziałam jaką żmiją jest moja koleżanka.Cały czas gada coś na mój temat dla mojego faceta np.że wkurzam się,że jego była mu dupę zaczęła truć i jestem o nią zazdrosna.
Współczuję i rozumiem - sama ponad rok temu zerwałam totalnie kontakt z 'przyjaciółką'.. kiedyś spotykałam się z jej bratem i jak się okazało potrafiła używać czegoś, co powiedziałam jej w tajemnicy jako argument w kłótni z nim...
Myślałam, że w tym roku grypa mnie nie złapie.. i chyba się przeliczyłam. Od rana czuję się źle, boli mnie gardło i płuca, nie mogę spać, chłopak znowu leci w delegację tysiące kilometrów od domu, powinnam iść jutro na zajęcia.. a motywacji brak. ;/
Tutaj jej raz w tajemnicy coś powiedziałam,a po tygodniu dowiaduję się,że wie jej brat,który od razu powiedział dla mojego faceta.Mało tego..Okazało się,że ona już się pochwaliła swoim kolegom i siostrze.To miało miejsce z rok temu,a wczoraj się dowiedziałam,że ona z bratem dalej o tym gada.I większość kłótni jest przez nich,więc postanowiłam się odciąć od niej.Tym bardziej,że jej nie można powiedzieć o swoich obawach,bo albo się z tego śmieje,że wymyślam,albo mówi właśnie mojemu facetowi.