Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 1259 / 2892
Współczuję. Nam ostatnio zalało łazienkę (pękła rura odpływowa od brodzika, a brodzik mamy wysoki, do kolan, Młoda się wtedy kąpała i cały brodzika był pełen wody) cała woda z tego brodzika wylała się na łazienkę i przedpokój. Do dziś mi się śmiać chce jak sobie przypomnę naszą jazdę na szmatach
Jeżeli masz lęk przed wodą to na pewno było to dla Ciebie stresujące przeżycie. Dodatkowo, byłaś sama i z tyłu głowy miałaś pewnie, że partner wróci i stwierdzi, że to Twoja wina/zrobiłaś coś źle/mogłaś zacząć od tego, żeby ratować tamto. Ale chyba nie ma do Ciebie pretensji, prawda?
Musisz pamiętać, że takie rzeczy się zdarzają, to całkiem normalne! Każdy sprzęt może zawieść, czasem to może być z naszej winy, ale to się zdarza! Najważniejsze, żebyś się uspokoiła i wytłumaczyła sobie, że OKEJ, BYŁO, DAŁAM RADĘ. W końcu znienawidzisz tą lodówkę, i pralkę, i prysznic - jak za każdym razem będziesz się denerwować na ich odgłosy.
@Marudziara no Młoda była w szoku bo w moment zalało całą łazienkę tak na ok. 5 cm i wszystko zaczęło wypływać na korytarz. Dobrze że na korytarzu też mamy płytki, ale w pokojach już panele. I pierwsze co zrobiliśmy to podłożyliśmy co się dało przed drzwiami do pokoi by woda się wlała.
Myślę że nie powinnaś się przejmować. Takie rzeczy się zdarzają. Moim rodzicom pralka tak zalała łazienkę na piętrze, że na parterze woda z sufitu kapała...
A nie myśleliście żeby uszczelnić kabinę silikonem? U nas to pomogło.
Jestem w szoku czytając Wasze opinie o Oplu Moja mama ma Astrę GTC, i jest dość cicha, moje Audi bardziej warczy, bo ma coś tam sport... Jest to dla mnie mega dziwne, bo mamy w domu też Passata i w nim dudni i oddaje w środku, bo jest słabo wygłuszony i chodzi jak czołg. Fotele zarówno przednie jak i tylnie nie są jakieś tragiczne, bo ma kolebkowe (?) tak to się chyba nazywa. Może to zależy od modeli, serii, albo roku produkcji. A Astra właśnie jest też cichym autem pod względem pracy silnika, może nie jest jakaś mega mocna, ale nie mogę jej zarzucić hałasu.
Dla mnie najgorszym autem jakie prowadziłam była Toyota, w siedzenia tragiczne, mało miejsca, nawet drążek do zmiany biegów był jakoś dziwnie wysoko... ;/
Jeździłam Astrą i to było najbardziej wdzięczne auto jakiemiałam. Nie psuło się, a jak już trzeba było coś wymienić to koszty naprawy były zawsze ok. Co do foteli to tak jak @gulonical napisałaś każdy model auta jest inny bo ma inne wyposażenie wybrane przez pierwszego właściciela lub wypuszczone już przez fabrykę. Także szukając auta najlepiej sprawdzić samemu czy będzie nam ono odpowiadało 😉.
wdzięczna jestem za wszystkie opinie dokładnie, tak jak już wyżej napisalam, muszę wsiąść w auto i poczuć to coś więc na pewno będę testować wszystkie opcje które będą okej
@byagnesb życzę dużo cierpliwości przy szukaniu. U mnie było prosto konkretny model 😂. Miała być igła a po 3 tygodniach włożyłam w nią 10 tys. Na szczęście jeżdżę nią 2 lata, dbam i oprócz tej grubej naprawy wszystko jest ok❤.
no ja swojego Hyundaia mam już dwa lata i też świetnie się nim jeździ, wszystko na bieżąco robię ale teraz bym musiałam blacharke zrobić. wszyscy mówią że się nie opłaca więc wolę go sprzedać, dołożyć trochę i znaleźć coś co będzie mi dłużej służyło
@Marudziara oo Kia też mi się bardzo podoba i nawet można znaleźć w przystępnej cenie tylko ja właśnie szukam w benzynie, żeby ewentualnie zagazowac albo już z gazem ^^
Yariska - kibelek
Kocham yariskę! Ale może dlatego że mam niecałe 160 cm wzrostu i krótkie nóżki hahahha Właśnie przymierzamy się do kupna.
Jest mi mega przykro. Napisałam jakiś czas temu do koleżanki z którą zawsze miałam spoko kontakt. Nie jedną imprezę zaliczyłyśmy. Kontakt zaczął się ukrywać jak została w Lublinie, a ja się przeprowadziłam. Było mi przykro, że jak była u nas w mieście, to się nie odezwała do mnie. Raz ją trafiłam przypadkiem, to się umówiłyśmy na piwo i było fajnie. Jak za starych dobrych czasów. Potem pojechała do Warszawy i znowu cisza. Ja próbowałam się odzywać, ale jakoś tak nie miała ona chęci. Ostatnio napisałam i chwilę pisałyśmy i tak w pewnym momencie już nie odpisała. Dzisiaj napisałam do drugiej koleżanki, którą poznałam w Lublinie i też miałyśmy dobry kontakt. Brakowało mi kontaktu, bo też się głupio urwał. No i mnie olała. Nic mi nie odpisała mimo, że przeczytała
No niestety czasami tak jest że się kontakt urywa. Pocieszę Cie ze mi się też tak zdarzyło. 🤗
Szkoda,że wystarczyło,że ja się przeprowadziłam i coś takiego.Ostatnio mega mi brakuję normalnej koleżanki do pogadania
Ja mam tak samo. Mam tu na miejscu bardzo dobrą koleżankę. Nie raz się spotykałyśmy, pisałyśmy, później kilka razy nie odpisała więc przestałam pisać. I kontakt się urwał.
Ja z przyjaciółka nie trzymam kontaktu dzień w dzień, potrafimy się nie odzywać 2-3 tygodnie, czasem miesiąc i zawsze jest cudownie. Jedna o drugiej myśli... Ale czasem nie ma sensu ciągnąc niektórych znajomości... Warto się nad tym zastanowić.
Ja jestem bardzo specyficzną osobą i czasem rozmawianie ze mną dzień w dzień przyprawia o zawrót głowy (oby tylko), ale zdaję sobie sprawę. I ja to rozumiem. U mnie wciąż stałe znajomości, nikt nowy, nie lubię nowych osób w moim życiu - moja głowa ma problem, żeby je zaakceptować.
Czasem to my jesteśmy takimi niechcianymi osobami... I to nie musi mieć jakiegoś negatywnego wydźwięku, nie musi uderzać w nas, w to, jacy jesteśmy... Każdy sobie sam dobiera znajomych i nie ma się co pchać na siłę komuś w życie Trzymaj się
EDIT: poznałam ponad 10 lat temu koleżankę przez Internet, widziałyśmy się tylko raz. Razem się do maturki uczyłyśmy (przez fejsa ), ale poszłysmy na studia każda sobie znalazła inne zajęcia, znajomych, i to trochę poszło tak, że nie odzywałyśmy się do siebie kilka lat i wyszło to całkiem naturalnie. Całkiem przypadkiem też zgadałyśmy się w październiku i nasza znajomość na nowo rozkwitła. Dotąd nie zdawałam sobie sprawy, jak mi jej brakowało. TOTALNIE!
No mi brakowało tych naszych wypadów na głupie piwo. Niby mnie kiedyś do Warszawy zapraszała, ale nie miałam kiedy pojechać. No, a ja jej mówiłam, że jak będzie u nas, to niech się odzywa. Ta druga mnie zaskoczyła, bo nie sądziłam, że może nie odpisać no, ale cóż. I tak właśnie myślę, że też nie ma co. Moja mama stwierdziła, że to teraz wyszło jakie koleżanki skoro kilometry sprawiły, że o mnie zapomniały. Ja próbę podjęłam.
Mam to samo. Odkąd wybyłam do mojego kontakty się urwały. Koleżanka zawaliła sprawę ale to ja nie chcę mieć kontaktu, za bardzo mnie zawiodła i dobrze o tym wie.
I poza rozmowami w pracy, poza nią nie mam nikogo z kim bym mogła wyskoczyć na piwo.
Czy Wy też dostajecie mnóstwo wiadomości o dolaczeniu do next Level? Ogolnie współpraca jest z oriflame. Promowanie kosmetyków i , że można duzo na tym zarobić, zostać manager lub dyrektorem.. ktoras z Was pracuje może w czymś takim? Nienwiem czy ryzykować czy dalej odmawiać