U mnie w rodzinie prawie wszyscy źle się czują. Nie tylko w sumie ludzie, bo mój piesek też od jakiś dwóch tygodni co jakiś czas wymiotuje...
Byłam dzisiaj w sklepie świadkiem żenującej sytuacji. Stałam w kolejce do kasy. Byłam już druga. Na kasie stała taka młoda dziewczyna, sporo już tam pracuje, robię w tym sklepie zakupy kilka razy w tygodniu, bo mam go po drodze do domu z pracy. Nigdy nie miałam z nią ani z innymi kasjerka mi problemu. Do sklepu wpadł facet i zaczął się wydzierać, że dziewczyna go oszukała, źle wydała mu resztę, krzyczał, że jest oszustką, że nie powinna tu pracować itp. Ona zaczęła tłumaczyć że jest tylko człowiekiem i przecież może się jej zdarzyc, na co on, że nie, nie moze, bo jest kasjerką. No ewidentnie straszny prostak i cham. I teraz najlepsze - dziewczyna pomylila sie o... Złotówkę. No cóż.
Tak się cieszę, że już nie muszę pracować bezpośrednio z klientami! Ludzie są okropni, jeszcze dobiliby leżącego.
Obudziłam się z bolącym gardłem
tacy ludzie to musieli mieć bardzo złe dzieciństwo chyba, ze teraz odbijają sobie na innych ludziach.. zero empatii
Kiedy postanowiłam wziąć kąpiel, bo stwierdziłam, że jest już późno i raczej żaden kurier nie przyjdzie, to akurat 10 minut po mojej myśli zadzwonił...
Moją wymarzoną pracą jest jakakolwiek, żebym tylko nie miała bezpośredniego kontaktu z klientem. Moja wakacyjna praca udała się, bo pracowałam w magazynie. Tyle co już widziałam sytuacji z biednymi dziewczynami w sklepie i z debilami w roli klientów. Bardzo tym dziewczynom współczuję...
mam nadzieję, że jutro będzie już okej. jest godzina 17 a ja cały dzień spędziłam w łóżku.. zaczynam jeść biszkopty zamoczone w gorzkiej herbacie. na razie przestałam zwracać, ale w głowie kręci mi się nadal. dobrze, że mam dwa dni grafikowego wolnego.
pracuję w handlu 3 rok. zostałam kierownikiem sklepu i uwierzcie mi dziewczyny, że czasem za plecami ze złości zaciskam pięści. są różni ludzie, a najgorsze, że czasem dostajemy opieprz za rzeczy niezależne od nas... i niestety musimy się uśmiechać i robić minę do złej gry. od kiedy jestem kierownikiem większość spraw jest kierowana do mnie, więc podwójna "przyjemność"
To ja kiedyś sobie stoję przy kasie, babeczka kasuje takiego pana (elegancik, garniaczek, kupuje same "markowe" produkty, no raczej nie oszczędnie, koło 50tki) i wyszło za zakupy coś około 200 zł. Gość do babki, ze ona na pewno coś źle policzyła, bo jak ON LICZYŁ ZBIERAJĄC PRODUKTY to mu wyszło 7 groszy mniej. No czaicie, powiedział ze nie zapłaci dopóki ona jeszcze raz nie sprawdzi czy nigdzie się nie pomyliła , otworzyli drugą kasę a do tamtego pana przyszedł kierownik, nie wiem jak sprawa się skonczyła, ale normalnie masakra.
pewnie następnym razem powiedziałby że powinno być 7 zł mniej, ja bym skasowała na nowo nawet 5 razy żeby mu głupio było, szkoda tylko innych ludzi w sklepie którzy musza czekać
byłam w dobrym humorze, a już któraś rzecz z kolei niezależna ode mnie wali się i rozwala mi wszystkie plany...
Dlaczego... w Rossmannie nigdy nie ma promocji na filtry do butelek, gdy jest potrzebna? A propos... jakbyście wiedziały coś o promocji, to piszcie - potrzebuję nowego filtra właściwie "na wczoraj" - uroiłam sobie, że mam jeszcze jeden zapasowy w szafce, a okazało się, że nie mam.
w carrefour ostatnio była ptomka, ale w zeszłym tygodniu widziaałam, bo na środku butelki i filtry były @Lacrimosa
Ludzie są różni, moja mama pracuje w jednej z sieci sklepów, w których jest Totolotek, opowiadała, że kiedyś ledwo otwarły sklep, a przyszedł facet, który wygrał 1300 albo 1500 zł i on chce wypłacić wygraną, bo może, jasne, może jeśli w kasie jest tyle pieniędzy, a akurat rano, nie miały jeszcze tyle pieniędzy, była ponoć straszna awantura, a facet wezwał policje, w jakim celu to nie wiem, ale nie za przyjemnie.
Zawsze kiedy wydaje mi się, że wszystko zaczyna się układać to znowu coś nie idzie po mojej myśli...