Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2524 / 2892
Dzisiaj czuję się jeszcze gorzej niż wczoraj... Totalnie niechciejstwo i zamulenie... A muszę tyle rzeczy ogarnąć... 😭
ja tak samo..... masakra to jest , nic nie pomaga, pryskam i nic już mi kilka padło...
Zaplanowałam sobie zakupy na przesiadce między dwoma pociągami, ale pierwszy się spóźnia i chyba nici z moich planów
ja teraz sprawdzam nowy środek, tzw. akarycyd typowo na roztocza, którymi są przędziorki. Floramite się nazywa, dam znać czy poskutkuje, bo mospilan nie dawał rady. Ale to podobno dlatego, że on jest owadobójczy, a nie roztoczobójczy
hahah jednak plany wypalą, bo drugi pocią już ma opóźnienie 30 minut więc spoko, mam nawet więcej czasu 🤣😅 nie mniej jednak podróż przedłuża mi się, a chciałam dojechać przed 18
Dostałam w prezencie czekoladę z bakaliami... wszystko ok, tylko, że ja takich nie lubię, ale nic to, czekolada czekała, bym ją mogła komuś podarować. No i tak czekała dwa miesiąca aż postanowiły z niej wyjść larwy moli spożywczych 😬😬😬 Jestem wrażliwa na wszelkie robactwo w domu przez to, że mam wiele roślin. No i któryś z kolei mol wzbudził mój niepokój. Postanowiłam zrobić porządek w szafce słodyczowej, patrzę a w tym opakowaniu chyba z 5 dziur...
Omg- też ostatnio je widzę i nie wiem skąd wszystko już przejrzałam, wysypałam wszedzie liscie laurowe i słyszałam że czasami sie zdarza że są ze żwirku od kota... i nie wiem czy nie od tego
z mojego i mojej mamy doświadczenia wynika, że orzechy to najczęstsze źródło, tak jak w tej czekoladzie. Kiedyś miałyśmy w orzechach włoskich, takich w skorupkach jeszcze . Przejrzyj wszystko co z orzechami. Co do kota, u mnie w smakołykach sierściucha były kiedyś wołki. Jeszcze jest opcja, że przylatują Ci od sąsiadów wentylacją, zamontujcie siatki i oczywiście pułapki na to dziadostwo, by się nie mnożyło. Mam za sobą udział w trzech bitwach molowych
w każdym leroy czy castorami, nawet w auchan będzie. To są pułapki lepowe, wabią obawy i one się do tego przyklejają, dzięki temu nie latają i możesz monitorować ich populację
Przyszłam sobie ponarzekać na uwaga uwaga: siebie.
Zaplanowałam sobie tyle rzeczy na weekend, pełno rzeczy w notatniku zapisałam co zrobić.. stwierdziłam że zacznę w piątek… (kilka rzeczy zajmą po kilka minut, część jest bardziej czasochłonna). Dziś miałam świetny humor w pracy, siłę, zapał.. weszłam do domu.. od razu mi się odechciało, i co? Jest 17:39 a ja leżę pod kocem w piżamie, nawet mi się nie chce jechać na zakupy spożywcze a domownicy jadą (zazwyczaj jeżdżę z nimi).
Dziś dopiero piątek, bądź dla siebie wyrozumiała, też zasługujesz na odpoczynek