Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2344 / 2892
Na smacznego muszę poczekać do końca października jak będę na urlopie dopiero ale już mam zaklepane suszone grzyby 😄
Jak wy to robicie lubiący ciepło - ja siedzę przy wiatraku i pot mi leci od tyłka po całych nogach aż do palców u stóp. Uwielbiam to, że mam ten urlop teraz i nie muszę wychodzić z domu, bo jest mi po prostu słabo mimo picia ogromnej ilości wody... Siedzę z ręcznikiem, który wcześniej zamroziłam mokry...
Mnie jest ciągle zimno, więc przy 30 stopniach mam optymalną temperaturę. :p
Dziewczyny czy trzymacie duże psy w kojcach, w domach czy luzem?
Wiadomo,że potrzebują ruchu i się wypuszcza pobiegać tak czy siak, ale właśnie gdzie trzymacie duże psy?
O mało co nie zostałam dziś zjedzona, za to że trzymamy psa w kojcu A nie w domu. Kobiety zarzuciły mi ,że to jest znęcanie się i powinno mi się go odebrać, ale mniejsza.
Ciekawi mnie ,czy Wy też trzymacie psiaki w kojcach.
Ja nie mam dużego psa, poza tym to jest działka, więc pies jest na dworze. Ale moja siostra mieszkająca w bloku trzyma psa w kojcu. A pies jest spory, bo to owczarek belgijski. Na jej miejscu zrobiłabym to samo - ona ma niestety nie za duże mieszkanie, i pies chodzący wolno bez opieki oznaczałby spore szkody. Wiem, że często chodzą z nim na długie spacery, żeby zrekompensować mu te godziny w kojcu i pozwolić się porządnie wybiegać.
Ja niestety mam podobnie. Idziemy z partnerem na nie za długi spacer, w miarę możliwości wybierając drogę w cieniu, staram się nosić jak najbardziej przewiewne ubrania. A i tak jestem upocona jak . Plus na słońcu od razu zaczynam czuć się słabo.
A kiedyś nawet lubiłam gdy słonko mocniej prażyło...
U mnie też owczarek i ciele pokazne i przede wszystkim ciężkie. Duży pies i duże klopoty. Zagryza nam kury, jest agresywny, kiedyś jak mnie przewrócił to straciłam przytomność na chwilę. Kobiety usiłowały mi wmówić, że każdego psa kocha się rowno i trzyma w domu, a jak nie to lepiej żebym go oddała, bo on przy mnie cierpi.
Dziękuję bardzo za odpowiedź ❤️
To na pewno 😄. Dobrze, że jeszcze słoik suszonych prawdziwków mam to nie będę aż tak czekać na następne 😄
Nie przejmuj się tym co mówią. Jeśli odpowiednio o niego dbacie, regularnie wypuszczacie i dajecie mu dużo uczucia, to na pewno piesek jest szczęśliwy mimo kojca. Zresztą myślę, że gdyby pieskowi coś doskwierało (samotność, krzywda) to byś to już dawno zauważyła.
Dokładnie my naszego owczarka podhalańskiego na początku trzymaliśmy w domu i to była dla niego katorga… Teraz jest na dworze ale ma też do swojej dyspozycji duże pomieszczenie do którego może sobie swobodnie wchodzić. Co dwie godziny chodzimy z nim na spacery, codziennie rano pobiega sobie po ogródku i jest szczęśliwy, widać to po nim ❤️ Mnie też wkurza takie gadanie że pies powinien być w domu, nie każdy tego potrzebuje i chce.
My mamy dwa psy, i one również są na dworze, do domu nie mają wstępu. Każde ma swój kojec z budą, schronienie przed słońcem czy deszczem. A na co dzień i tak biegają wolno po podwórku
My mamy owczarka niemieckiego i mieszka z nami w domu. Gdyby miała zostać na polu na noc to by się chyba zapłakała. Zresztą to pies kanapowy i śpi w domu.
Co do tego jak napisałaś, że zagryza Wam kury i jest agresywny - to kwestia błędów w wychowaniu. Możecie nad tym popracować sami lub pójść z psem do behawiorysty.
Jeśli pies ma duży kojec i jest wprowadzany na spacery to nie ma problemu żeby mieszkał na polu. Ja osobiście nie miałabym serca zostawić Arii na polu. 😊
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź.
A man pytanie, bo korzystaliśmy z behawiorysty na samym początku I nie dał rady. Powiedz mi, czy Wy jak wychowywaliscie swojego pupila to z jakich metod korzystaliście?
Oczywiście, że tak. Chyba bym się wściekła gdyby mu się krzywda działa. Dostaje jeść, pić regularnie, ma czysto. Sprzątam mu za każdym razem jak jest wypuszczany ,czyli co dziennie. Ma budę, dach, tuję. Jest wybiegany, ma mate węchową, piłki, zabawki ,drugiego psa do towarzystwa i nasz czas. Wyje mi tylko jak syreny wyją🤣
Ja mam owczarka podhalanakiego i biega po placu...
Mamy kojec, bo wiadomo czasami musimy go zamknąć jeśli ma ktoś przyjść.
Ale nie wyobrażam sobie, żeby on był całe dnie w końcu.
Z tym, że mój pies nie jest agresywny.
Straszy tylko wyglądem, bo jest duży, a tak to mam wrażenie, że York teściowe jest bardzo agresywny...