Właśnie zastanawiam się jak to rozegra lekarz, bo na upartego nie powinnam nigdzie wychodzić, skoro K ma pozytywny i ja już też od paru dni mam objawy. A stać w tej kolekce kilka h to absurd, zwłaszcza, że mogę tam dodatkowo pozarażać. No ale zobaczę jutro.
Dziękuję! Mam nadzieję, że już bliżej końca niż dalej
Też tego nie lubie , tylko w tym tygodniu wszystko mnie budziło. A to pracę remontowe na zewnątrz, a to dzwonki do drzwi od kurierów. Bo sąsiadów w domu nie było. Jak wyłączyłam domofon i dzwonek to pukali 🤣. Więc wczoraj spałam aż do 14😶, taka byłam zmęczona.
Nie mamy niestety. Mamy 3 punkty pobrań, 1 w mieście 17 km od nas, dwa kolejne w mieście 30 km od nas - tam wymaz brali od K, czekał 5h w kolejce ma dworze w poniedziałek z jakimiś 200 innymi osobami. A oba punkty są wpisane jako "mobilne". @wenkka
Ja w ogóle do 4 nie mogłam zasnąć. Na dodatek oglądałam wczoraj "Rytuał" i tak mi się w pamięć wrył, że później śniły mi się sceny z tego filmu.
Byłam wczoraj w galerii handlowej, upatrzyłam sobie kurtkę, były dwie sztuki z mojego rozmiaru. Nie chciałam jej nosić potem ze sobą bo szłam jeszcze na zakupy spożywcze, więc stwierdziłam że skoro jest sprawdzona to zamówię przez internet. Wchodzę dzisiaj - nie ma mojego rozmiaru
Jeśli chodzi o niebieski księżyc to po prostu druga pełnia w miesiącu Ostatni raz w październiku może i miało to miejsce podczas II WŚ, ale ogólnie zdarza się prawie co trzy lata.
Nie umiem sobie poradzić z moją cera. Od kwiatnia mam pełno pryszczy na brodzie i okolicy twarzy. Nigdy nie miałam problemów z trądzikiem. Zawsze przy okresie wyskakiwał mi jeden nie duży pryszcz i tyle, a teraz mam po kilka, jeden się zagoi i nowy się pojawia 😭
Mój laptop mnie nie lubi. Włączał się przez 40 minut i w ogóle nie chciał ruszyć. Ja rozumiem, że 10 lat użytkowania to dużo, ale bez przesady.
Jeśli od kwietnia sytuacja się pogorszyła, to może to wina noszenia maski? U mnie jeśli coś się pojawi na skórze to właśnie tam, gdzie twarz zakrywa maska... 😑
Teściowa obudziła mnie o 6 z płaczem, że chyba teść ma zawał i ona nie wie co robić do czasu przyjazdu pogotowia. 😥 Sama nie wiedziałam co zrobić, więc zadzwoniłam do narzeczonego, który jechał do pracy, żeby szybko do nich pojechał i wyobraźcie sobie, że on był szybciej niż to pogotowie. 😢😢😢
Ojej, przykro mi.
A nie jest zwykle tak że dyspozytor pogotowia udziela wskazówek jak pomóc choremu do czasu przyjazdu karetki?
Odezwij się jak będziesz więcej wiedziała!
@Monarea @franceskaa moja teściowa nie jest z tych co zachowują spokój, więc nie wiem co mówili. Ja trochę doradziłam narzeczonemu przez telefon - jestem po kursach pierwszej pomocy, gdy już dojechał na miejsce. Karetka przyjechała 15minut po telefonie, powiedzieli, że ma klasyczne objawy zawału i zabrali go do szpitala. mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze!
Od czwartku morduje sprawozdanie na fizykę, które niby robimy w grupach, ale w praktyce każdy robi po 4. Właściwie całe zrobiłam sama, na 7 stron miałam problem z jedną połówką, liczeniem dość skomplikowanych niepewności, bo najzwyczajniej w świecie nigdy w życiu tego nie robiłam. Napisałam więc do gościa z mojej grupy, z którym niby robię te sprawozdania, z prośbą żeby mi to wytłumaczył, bo tego nie rozumiem, a on to robił już w szkole średniej. Tłumaczył to tak na okrętkę, że przez pół dnia nie wiedziałam co on do mnie pisze, a w sumie do zrobienia było 8 równań., które nie były długie. Po tym wszystkim wypalił do mnie, że siedzi nad tym już 8(!) godzin i najlepiej by było żebym mu za to płaciła, że on to woli robić sam skoro i tak mi musiał pomóc... Nie wiem co mam o tym myśleć, bo nawet przy grupowej konsultacji sprawek dostałam uwagi typu: czcionka nie pasuje do tej którą pisałem swoje sprawka, dlaczego wartości są podane do różnych miejsc po przecinku, ogólnie już raz powiedział, żebyśmy tego nie robili bo to się nam do niczego nie przyda tylko żebyśmy mu płacili. Nie przystałam na to, tani nie jest, więc wolę poświęcić trochę czasu na to sama, ale po tej 'drobnej' pomocy poczułam się strasznie zniesmaczona.