Mój mąż ostatnio taki ser przyniósł ze sklepu. Spojrzałam tylko na datę - do końca czerwca. Oczywiście poszło wszystko do kosza. Tam były jakieś dziwne posklejane kawałki 🥴
To widzę, że totalnie schodzą z jakości... Jeszcze dodatkowo nawalą, dosłownie, tego towaru i nic dziwnego, że się wszystko psuje. Jeszcze ostatnio jak byłam w innej Biedrze, dopiero co wyremontowanej, to doznałam totalnego szoku. Dział z warzywami zawalony towarem i nie kupiłam NIC. W każdym koszu było coś spleśniałe. Ogórek, bakłażan, owoce, no nie było z czego wybierać, a palety ze świeżymi już stały z przejściu i tego towaru była MASA! I jeszcze te plakaty "świeżoznawcy Biedronki"...
Czasami jeden i ten sam produkt ma kilka znaczników podobnie opisanych w katalogu w katalogu i mam dylemat, który wybrać
Jest tak gorąco... Nie wiem jak wytrzymam lato mieszkając na samej górze 🥴 a do wyprowadzki tak daleko...
Całą zimę praktycznie nie chorowałam, a jak się zrobiło ciepło to co chwilę jestem przeziębiona. Od wczoraj boli mnie gardło i jest mi słabo.
Przede mną ciężki, intensywny czas. Chciała bym obronić się w 1 terminie, ale niestety widzę to słabo... Liczyłam na światełko w tunelu, ale mam wrażenie, że się cofam. Poza tym miałam dziś okropny dzień w pracy, który wywołał u mnie apogeum i rozpłakałam się. Mnóstwo stresu. Podejrzewam, że sporo z Was to przeżywała i doceniam to jak ciężko trzeba zapracować na swoje wykształcenie. Jest ciężko i mam chwilę zwątpienia czy aby dobrze zrobiłam, że po 30 poszłam na studia.
Nigdy nie jest za późno na kształcenie się! A obrona w drugim terminie to żadna ujma. Pamiętam swoje obrony i to, ile stresu mnie kosztowały. Chyba nie da się niestety inaczej. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło tak jak chciałaś.
Wróciłam do domu i chciałam odpocząć, ale jakieś dzieciaki drą się pod oknem jakby ktoś ich ze skóry obdzierał.
(Nie bawią się, tylko się drą i wyją) 😪🥴
Dobrze zrobiłaś, szkoda zmarnować tych lat i się nie obronić. Dasz radę. A płacz pomaga i każdy płacze, czasem nawet bardzo.
Czemu słabo? Są jakieś problemy z praca?
Ledwo żyje po pracy , zaczął się sezon i nie mam kiedy usiąść... Tęsknię za czasem kiedy męczyło mnie nic nie robienie 🙄
Na taką decyzję potrzeba dużo dojrzałości i samozaparcia, bo przecież w tym wieku już się raczej pracuje na pełen etat. Też to przerabiałam, choć byłam trochę młodsza - zaczęłam studia w wieku 25 lat, jednocześnie podejmując pierwszą poważną pracę.
Wiem, że ludzie studiujący dziennie pewnie poczują się pokrzywdzeni na moje słowa, ale moim zdaniem (i mówię to z doswiadczenia) studia zaoczne/wieczorowe, niezależnie w jakim wieku podjęte, przy jednoczesnej pracy na etacie są niesamowicie ciężkie. I to niezależnie od kierunku. Trzeba wygospodarować ze swojego wolnego czasu o wiele, wiele więcej na naukę, bo dużo mniej czasu mają wykładowcy na przekazanie potrzebnej wiedzy w porównaniu do studiów dziennych.
Wiem, że jest Ci ciężko, sama miałam mnóstwo chwil zwątpienia, myślę że każdy to przerabia. Czasem trzeba sobie pozwolić na chwilę słabości i łez, ale warto się potem podnieść, bo szkoda by było tyle czasu włożonego w to wszystko zaprzepaścić.
Co do obrony - też marzył mi się pierwszy termin w lipcu, skończyło się na ostatnim możliwym 28 października. I nie żałuję! Zajechałabym się, walcząc z czasem aby zdążyć na lipiec. Według mnie nie warto 😉
Na studiach dziennych jest dużo dzieciaków po liceum... Ale sama chodziłam na zaoczne i zdecydowanie zaniżałam średnią wieku 🤪 byłam wtedy zaraz po liceum. Dużo osób było po 30. To były osoby które albo długo odkładały swoje marzenia, część była po innych studiach które okazały się pomyłką...
I nie martw się ❤️ nie jesteś jedyną ze swoimi wątpliwościami czy studia są dla Ciebie... Sama miałam dwa takie przedmioty które ledwo zdałam i wypłakałam nad nimi potok łez 😅.
Trzymam kciuki żeby jakoś poszło ❤️