Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
Strona 2436 / 2892
od zeszłego sezonu chce sobie kupić długi, pikowany płaszczyk. taki lekki, przejściowy. w każdym wyglądam jak kluska te kroje są tak oversizowe że musiałabym mieć chyba rozmiar XXXS żeby czuć się w nich normalnie..
Chcą nam zabrać nowo postawiony dom na tory kolejowe prowadzące do spalarni śmieci, dodam, że dwa lata temu tory biegnące na tej samej trasie kilka kilometrów dalej rozbierali...
Ciężko znoszę nocne zmiany w tym tygodniu. Budzę się zbyt wcześnie i później nie mogę zasnąć po południu a w pracy ledwo widzę na oczy i jest ciężko 🙁
Dziękuję chociaż ciężko tu o pocieszenie. Burzą osiedle nowych domów jednorodzinnych, nas, sąsiadów i kilka jeszcze innych wcześniej jakby to były jakieś drzewa niczyje...
Ja mam dzisiaj jakiś chyba piątek 13. Goście od schodów, które robią nam w nowym domu, mieszają co chwila... Ustalaliśmy wszystko wcześniej a teraz wychodzą kwiatki i na dodatek mąż jest w pracy... Nie dość, że robię za sowe to na dodatek biegam między domem a budową. Teściowa doprowadza mnie do szału bo na siłę chcę wprowadzić swoje racje i mogę nawet 30 razy "nie" to i tak jej nie przetlumacze ona i tak wie lepiej. Miałam mieć dzisiaj wizytę u ginekologa, mąż się zwolnił z pracy by móc ze mną pojechać to się okazuje, że nie mają mnie w systemie a ja mam kartkę w ręce z datą i godziną na dzisiaj. Powinnam zrobić zadymę bo to prywatna przychodnia bo nie jest moją winą, że pracownik nie dopełnił swoich obowiązków. Początkowo powiedziała mi, że mnie umówi dopiero na grudzień... Ręce mi opadły, ciśnienie mi się podniosło tak, że zegarek mi zaczął dzwonić sygnalizując mi wysoki stan pulsu. Stoję przed rejestracją jak debilka z tą durną kartką w ręce a oczywiście ludzie się gapią, mąż mnie uspakaja a ja cisnę dalej swoje, że do dzisiaj mam l4 i co mam teraz zrobić? Po kilku minutach nagle się miejsce znalazło na sobotę. Jak wróciłam do domu to troszkę ochłonęłam i okej każdy się może pomylić a l4 można wystawić z kilkoma dniami no ale kobiet w ciąży się nie denerwuję.
Bo im wolno...
Mój teściu ma 2 ha w całości i kawałek nam dał na budowę (już na ukonczeniu). Mój mąż miał dostać to co za naszym domem ale okazało się że chcą mu zabrać 70 arów i zrobić ,,coś rekreacyjnego,,. Już się cieszę na myśl o tych wszystkich pijakach sikających mi na ogrodzeniu i młodzieży która będzie się darła bóg wie do której:/
Ps . Jest to mała wies nie miasto .
I najgorsze że nie można nic tam zrobić bo oni już sobie (nie swoje) zagospodarowali... szkoda ze ludzi robią tak w bambuko.
Ale najgorsza jest sytuacja taka jak wasza.
Wiem ile czasu, pieniędzy i nerwów pochłania budowa a tu przychodzą i mają to w nosie ...
Piszemy petycje, uruchomimy telewizję, prasę no i burmistrz działa w tym temacie. W tym roku nowy asfalt położyli, a w planach idą po nim tory- to jest hit
Mam dzisiaj kryzys i mega zły dzień 😞 Nie mogę znaleźć mieszkania w moim mieście, żebym mogła się samodzielnie utrzymać z mojej pensji. Pomijam już fakt, że są łącznie 4 oferty, z czego dwa to mieszkania w okolicy, do której lepiej się nie zbliżać, a w pozostałych dwóch trzeba dokończyć przerwany remont 😆 Z różnych względów inna lokalizacja na ten moment odpada.
W ostatnich miesiącach strasznie opuściłam się w oszczędzaniu, w ogóle nie wiem gdzie podziewają się moje pieniądze - muszę zacząć planować budżet i na jakiś czas odciąć się od płacenia kartą, a wrócić do gotówki.
Zaniedbałam też samą siebie - swój rozwój. Obecna praca przestaje mi wystarczać pod względem finansowym (typowa robota na produkcji), a nie bardzo mam kwalifikacje do czegoś lepiej płatnego - więc w weekend biorę się za przeglądanie kursów online w różnych dziedzinach i szukam czegoś co mnie zainteresuje.
U nas ludzie kupili działki, postawili wymarzone domy niektórzy i bum, pojawiły się plany na obwodnicę i niestety ale byli zmuszeni to odsprzedać... Z państwem nie wygrasz niestety... Żadne to pocieszenie wiem, ale taka jest prawda... Przykre to wszytsko strasznie...
Wiem, ale najgorsze, że kilka metrów do przodu jest gołe pole!!! To wystarczy przesunąć plan a nie po domach...
Znam ten ból... Ostatnio w galerii przymierzyłam ze 20 kurtek w Mohito, H&M, Sinsay, Taranko, Zara- marzyła mi się taka dłuższa.
W każdej wyglądałam jak klocek🙈
Ale u nas też mogliby przesunąć... No, ale niestety... To jest strasznie niesprawiedliwe... Człowiek często najpierw długo stara się o kredyt, potem sama budowa się ciągnie, ile nerwów człowiek przy tym straci, a potem takie coś...