Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!

Strona 2316 / 2892

Anuusiaczeek
Anuusiaczeek
13.69k2 lata temu

Przerzuciłam około 900kg zbóż w 5 kg woreczki. Jestem tak umęczona, że nie mogę się doczekać powrotu do domu. Prysznic i do spania .

sailor
sailor
10.72k2 lata temu

Strasznie mi dziś DC zamula.

Cveto4ek
Cveto4ek
6572 lata temu

Mnie DC dziś nie działa normalnie. Pokazuje mnie wersję komputerową na telefonie 😕

Szeptucha
Nieznany profil
8.92k2 lata temu
ania173 • 2 lata temu
Półtorej godziny siedziałam w zabiegowym na włożeniu kolejnego wenflonu bo tyle mam już wkłuć i nie dało się gdzie. cała w siniakach jestem, a ten wcześniejszy jeden się trzyma ale byl do kroplówek, antybiotyków i przeciwbólowym.. a drugi zaczął puchnąć bo non stop od niedzieli rano w użyciu coś leci… Panie się w końcu poddały i najpierw poleca antybiotyki, kroplówki a później odżywianie pozajelitowe.. ale Panie mega miłe, prawie cały czas rozmawiałyśmy, żartowaliśmy. Czułam wiadomo ból ale komfort psychiczny cudowny.. Trzy panie próbowały się wbić… Wróciłam na sale.. poleżałam z 10 minut a Pani obok rozkaz że mam jej zapalić światło.. wstaje z pięcioma workami nas sobą.. obolałym rękami.. z kijem… idę po ciemku. Myślałam ze jej się coś stało... trzeba pomocy… idę po to tylko żeby usłyszeć jej pretensje… rozkazy… teksty że ja jej coś zrobiłam… ale ona nie wie co ale się dowie… ze nie będziemy z nią tak pogrywać… gadała jak obłąkana… pytam z podniesionym głosem, skoro ona może co jej zrobiłam bo dla mnie to też już wszystko za dużo z tym szpitalem… przygniótł mnie psychicznie mój stan zdrowia.. pani doktor dwa razy sugerowała wizytę u psychologa ale że muszę wyrazić zgodę bo ona sama nie może skoro nie bede chciała z nią rozmawiać i jak rano weszła do sali a ja po prostu siedziałam i ryczałam to zapytała kolejny raz i powiedziałam że jednak chce.. spróbujemy.. na pewno nie zaszkodzi mi ta rozmowa… A pani teraz do mnie jak do jakiegoś bachora „ty to lepiej idź już spać” - dobrze jestem najmłodsza na tym oddziale.. to fakt.. ale kurcze.. inna Pani starsza od niej rozmawia ze mną z szacunkiem.. mówi do mnie na pani.. kilka razy mówiłam żeby mówiła normalnie Ania.. pokazywała mi zdjęcia wnuka, córki.. dała gazetkę do poczytania.. No kurcze… Zgasiłam światło.. skoro przy nim stałam jak debil.. to znów pretensje że ona prosiła żeby zapalić.. powiedziałam ze nie prosił tylko rozkazała i że przed sekunda kazała mi iść spać to jak mam iść spać przy światłe… Położyłam się przy tym zapalonym światłe a ona patrzyła na mnie tak że czułam się tak niezręcznie że stwierdziłam wychodzę na korytarz ochłonąć bo czułam jak się we mnie gotuje i cały brzuch zaczynał bolec a nie po to przez 24h miałam tyle kroplówek z lekami przeciwbólowymi żeby się męczyć znów… Siedziałam na korytarzu i szła do mnie Pani pielęgniarka do pokoju zmienić kroplówkę, i zapytała czemu nie jestem w sali przecież żartowałam w zabiegowym że 22 już dawno I wypadałoby iść spać skoro w nocy 5 razy mam zmianę to się będę budzić, a jeszcze jest zlecenie na kolejne wlewy… Może jak dziecko w przedszkolu.. ale powiedziałam jak było bo na prawdę… jelita są jak drugi mózg i zaczynam się denerwować to od razu czuje że i psychicznie i zdrowotnie w kwestii brzucha się żle czuje.. pani pielęgniarka sama zaproponowała że mnie przeniesie na inna sale.. wręcz mi powiedziała że weźmie mi wszystkie rzeczy żebym nawet tam nie szła.. i że mam 25 lat i przyjechałam tu się leczyć a w takich nerwach to nigdy mi się nie poprawi… Na zdjęciu tylko jedna dłoń… bez wyżej i bez drugiej.. ale jest podobnie…. Ps. Przepraszam ze tak chaotycznie i bez składu ale jestem w nerwach i po takiej ilości lęków trochę nie zbyt myśle.. i sama myśl mnie przeraża że jestem 140 km od domu i mama mnie odwiedzi dopiero we środę a chłopak we czwartek bo jest w delegacji i dopiero jak wyląduje to od razu do mnie przyjedzie….

Życzę dużo zdrowia ❤️. Okropne babsko 🥲 dobrze, że chociaż pielęgniarki wyrozumiałe i przenieśli Cię na inną salę ❤️.

U mnie też wiecznie problem z wkłuciami i wenflonami 🥲 w pierwszej ciąży to całe ręce miałam sine... Znalazłam zdjęcia 🥲

I myślę, że dobrze, że zdecydowałaś się na psychologa. Rozmowa zawsze pomaga, zwłaszcza jak nie ma się kogoś bliskiego obok ❤️. Niby są telefony ale to jednak nie to samo 😭.

Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy! Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy! Kulturalne narzekanie na rzeczywistość! Uwaga - zawiera offtopy!
hellomyhate
hellomyhate
3.42k2 lata temu

Ale jestem zła. Miało być „równe” traktowanie w pracy ze względu na skomplikowaną sprawę, która nadal się ciągnie. A tutaj równi i równiejsi 🙃🙃🙃

majathebee
majathebee
1.44k2 lata temu

Przyszła do mnie paczka z akcji testowej, ale nie mogę jej odebrać, bo paczkomat się zepsuł. I to nie pierwszy raz... Najgorsze jest to, że teraz muszę sprawdzać aplikacje, bo ostatnim razem przenieśli paczkę i zmienili dane paczkomatu, ale bez żadnego powiadomienia ani nic. A czasu na odbiór nie wydłużyli...

ania173
ania173
7.31k2 lata temu
ania173 • 2 lata temu
Półtorej godziny siedziałam w zabiegowym na włożeniu kolejnego wenflonu bo tyle mam już wkłuć i nie dało się gdzie. cała w siniakach jestem, a ten wcześniejszy jeden się trzyma ale byl do kroplówek, antybiotyków i przeciwbólowym.. a drugi zaczął puchnąć bo non stop od niedzieli rano w użyciu coś leci… Panie się w końcu poddały i najpierw poleca antybiotyki, kroplówki a później odżywianie pozajelitowe.. ale Panie mega miłe, prawie cały czas rozmawiałyśmy, żartowaliśmy. Czułam wiadomo ból ale komfort psychiczny cudowny.. Trzy panie próbowały się wbić… Wróciłam na sale.. poleżałam z 10 minut a Pani obok rozkaz że mam jej zapalić światło.. wstaje z pięcioma workami nas sobą.. obolałym rękami.. z kijem… idę po ciemku. Myślałam ze jej się coś stało... trzeba pomocy… idę po to tylko żeby usłyszeć jej pretensje… rozkazy… teksty że ja jej coś zrobiłam… ale ona nie wie co ale się dowie… ze nie będziemy z nią tak pogrywać… gadała jak obłąkana… pytam z podniesionym głosem, skoro ona może co jej zrobiłam bo dla mnie to też już wszystko za dużo z tym szpitalem… przygniótł mnie psychicznie mój stan zdrowia.. pani doktor dwa razy sugerowała wizytę u psychologa ale że muszę wyrazić zgodę bo ona sama nie może skoro nie bede chciała z nią rozmawiać i jak rano weszła do sali a ja po prostu siedziałam i ryczałam to zapytała kolejny raz i powiedziałam że jednak chce.. spróbujemy.. na pewno nie zaszkodzi mi ta rozmowa… A pani teraz do mnie jak do jakiegoś bachora „ty to lepiej idź już spać” - dobrze jestem najmłodsza na tym oddziale.. to fakt.. ale kurcze.. inna Pani starsza od niej rozmawia ze mną z szacunkiem.. mówi do mnie na pani.. kilka razy mówiłam żeby mówiła normalnie Ania.. pokazywała mi zdjęcia wnuka, córki.. dała gazetkę do poczytania.. No kurcze… Zgasiłam światło.. skoro przy nim stałam jak debil.. to znów pretensje że ona prosiła żeby zapalić.. powiedziałam ze nie prosił tylko rozkazała i że przed sekunda kazała mi iść spać to jak mam iść spać przy światłe… Położyłam się przy tym zapalonym światłe a ona patrzyła na mnie tak że czułam się tak niezręcznie że stwierdziłam wychodzę na korytarz ochłonąć bo czułam jak się we mnie gotuje i cały brzuch zaczynał bolec a nie po to przez 24h miałam tyle kroplówek z lekami przeciwbólowymi żeby się męczyć znów… Siedziałam na korytarzu i szła do mnie Pani pielęgniarka do pokoju zmienić kroplówkę, i zapytała czemu nie jestem w sali przecież żartowałam w zabiegowym że 22 już dawno I wypadałoby iść spać skoro w nocy 5 razy mam zmianę to się będę budzić, a jeszcze jest zlecenie na kolejne wlewy… Może jak dziecko w przedszkolu.. ale powiedziałam jak było bo na prawdę… jelita są jak drugi mózg i zaczynam się denerwować to od razu czuje że i psychicznie i zdrowotnie w kwestii brzucha się żle czuje.. pani pielęgniarka sama zaproponowała że mnie przeniesie na inna sale.. wręcz mi powiedziała że weźmie mi wszystkie rzeczy żebym nawet tam nie szła.. i że mam 25 lat i przyjechałam tu się leczyć a w takich nerwach to nigdy mi się nie poprawi… Na zdjęciu tylko jedna dłoń… bez wyżej i bez drugiej.. ale jest podobnie…. Ps. Przepraszam ze tak chaotycznie i bez składu ale jestem w nerwach i po takiej ilości lęków trochę nie zbyt myśle.. i sama myśl mnie przeraża że jestem 140 km od domu i mama mnie odwiedzi dopiero we środę a chłopak we czwartek bo jest w delegacji i dopiero jak wyląduje to od razu do mnie przyjedzie….

Nieznany profil • 2 lata temu
Życzę dużo zdrowia ❤️. Okropne babsko 🥲 dobrze, że chociaż pielęgniarki wyrozumiałe i przenieśli Cię na inną salę ❤️. U mnie też wiecznie problem z wkłuciami i wenflonami 🥲 w pierwszej ciąży to całe ręce miałam sine... Znalazłam zdjęcia 🥲 I myślę, że dobrze, że zdecydowałaś się na psychologa. Rozmowa zawsze pomaga, zwłaszcza jak nie ma się kogoś bliskiego obok ❤️. Niby są telefony ale to jednak nie to samo 😭.

Jejku… jakie siniaki… biedna. 😳🤗🤗🤗

Szeptucha
Nieznany profil
8.92k2 lata temu

Dziś znów nie wygrałam miliona dolarów 🙄 ech smuteczek...

maktao
maktao
7.4k2 lata temu

Uważam, że całkiem sporo czasu spędzam ostatnio na DC i sporo poruszam się po stronie, ale ten barometr marnie się napełnia... Gdyby napełniał się szybciej, to jeszcze chętniej bym przeglądała i tu przebywała, a może tez i nowym użytkowniczkom byłoby łatwiej zdobyć pierwszego swopa i może byłyby większe tłumy... hm... luźna myśl

dfbsx
dfbsx
2.01k2 lata temu
ania173 • 2 lata temu
Półtorej godziny siedziałam w zabiegowym na włożeniu kolejnego wenflonu bo tyle mam już wkłuć i nie dało się gdzie. cała w siniakach jestem, a ten wcześniejszy jeden się trzyma ale byl do kroplówek, antybiotyków i przeciwbólowym.. a drugi zaczął puchnąć bo non stop od niedzieli rano w użyciu coś leci… Panie się w końcu poddały i najpierw poleca antybiotyki, kroplówki a później odżywianie pozajelitowe.. ale Panie mega miłe, prawie cały czas rozmawiałyśmy, żartowaliśmy. Czułam wiadomo ból ale komfort psychiczny cudowny.. Trzy panie próbowały się wbić… Wróciłam na sale.. poleżałam z 10 minut a Pani obok rozkaz że mam jej zapalić światło.. wstaje z pięcioma workami nas sobą.. obolałym rękami.. z kijem… idę po ciemku. Myślałam ze jej się coś stało... trzeba pomocy… idę po to tylko żeby usłyszeć jej pretensje… rozkazy… teksty że ja jej coś zrobiłam… ale ona nie wie co ale się dowie… ze nie będziemy z nią tak pogrywać… gadała jak obłąkana… pytam z podniesionym głosem, skoro ona może co jej zrobiłam bo dla mnie to też już wszystko za dużo z tym szpitalem… przygniótł mnie psychicznie mój stan zdrowia.. pani doktor dwa razy sugerowała wizytę u psychologa ale że muszę wyrazić zgodę bo ona sama nie może skoro nie bede chciała z nią rozmawiać i jak rano weszła do sali a ja po prostu siedziałam i ryczałam to zapytała kolejny raz i powiedziałam że jednak chce.. spróbujemy.. na pewno nie zaszkodzi mi ta rozmowa… A pani teraz do mnie jak do jakiegoś bachora „ty to lepiej idź już spać” - dobrze jestem najmłodsza na tym oddziale.. to fakt.. ale kurcze.. inna Pani starsza od niej rozmawia ze mną z szacunkiem.. mówi do mnie na pani.. kilka razy mówiłam żeby mówiła normalnie Ania.. pokazywała mi zdjęcia wnuka, córki.. dała gazetkę do poczytania.. No kurcze… Zgasiłam światło.. skoro przy nim stałam jak debil.. to znów pretensje że ona prosiła żeby zapalić.. powiedziałam ze nie prosił tylko rozkazała i że przed sekunda kazała mi iść spać to jak mam iść spać przy światłe… Położyłam się przy tym zapalonym światłe a ona patrzyła na mnie tak że czułam się tak niezręcznie że stwierdziłam wychodzę na korytarz ochłonąć bo czułam jak się we mnie gotuje i cały brzuch zaczynał bolec a nie po to przez 24h miałam tyle kroplówek z lekami przeciwbólowymi żeby się męczyć znów… Siedziałam na korytarzu i szła do mnie Pani pielęgniarka do pokoju zmienić kroplówkę, i zapytała czemu nie jestem w sali przecież żartowałam w zabiegowym że 22 już dawno I wypadałoby iść spać skoro w nocy 5 razy mam zmianę to się będę budzić, a jeszcze jest zlecenie na kolejne wlewy… Może jak dziecko w przedszkolu.. ale powiedziałam jak było bo na prawdę… jelita są jak drugi mózg i zaczynam się denerwować to od razu czuje że i psychicznie i zdrowotnie w kwestii brzucha się żle czuje.. pani pielęgniarka sama zaproponowała że mnie przeniesie na inna sale.. wręcz mi powiedziała że weźmie mi wszystkie rzeczy żebym nawet tam nie szła.. i że mam 25 lat i przyjechałam tu się leczyć a w takich nerwach to nigdy mi się nie poprawi… Na zdjęciu tylko jedna dłoń… bez wyżej i bez drugiej.. ale jest podobnie…. Ps. Przepraszam ze tak chaotycznie i bez składu ale jestem w nerwach i po takiej ilości lęków trochę nie zbyt myśle.. i sama myśl mnie przeraża że jestem 140 km od domu i mama mnie odwiedzi dopiero we środę a chłopak we czwartek bo jest w delegacji i dopiero jak wyląduje to od razu do mnie przyjedzie….

Trzymaj się, Aniu! Faktycznie, jelita to drugi mózg, więc jak będziesz miała okazję przenieść się tylko do innej sali to korzystaj i wracaj w spokoju do zdrowia

Anja174
Anja174
1.01k2 lata temu

Mój mąż miał wczoraj stłuczkę dziewczyna się zapatrzyła i w niego wjechała. Całe szczęście mąż ok, auto trochę poturbowane ale teraz zanim ruszą te wszystkie procedury z ubezpieczalni to minie, a potem jeszcze zabiorą auto do naprawy i nie wiadomo kiedy oddadzą… nie dość że zostaliśmy bez auta to jeszcze mąż musi wszystko załatwiać.. ktoś wjeżdża w Ciebie a to Ty masz teraz problemy

Anuusiaczeek
Anuusiaczeek
13.69k2 lata temu

Jestem taka rozbita przez tą pogodę, że już całkiem nie mogę się na niczym skupić -.- . Na codzien jestem zakręcona, dziś przechodzę samą siebie.

hellomyhate
hellomyhate
3.42k2 lata temu
Anuusiaczeek • 2 lata temu
Jestem taka rozbita przez tą pogodę, że już całkiem nie mogę się na niczym skupić -.- . Na codzien jestem zakręcona, dziś przechodzę samą siebie.

Mam dokładnie tak samo 😞

sailor
sailor
10.72k2 lata temu
Anja174 • 2 lata temu
Mój mąż miał wczoraj stłuczkę :( dziewczyna się zapatrzyła i w niego wjechała. Całe szczęście mąż ok, auto trochę poturbowane ale teraz zanim ruszą te wszystkie procedury z ubezpieczalni to minie, a potem jeszcze zabiorą auto do naprawy i nie wiadomo kiedy oddadzą… nie dość że zostaliśmy bez auta to jeszcze mąż musi wszystko załatwiać.. ktoś wjeżdża w Ciebie a to Ty masz teraz problemy :/

Ubezpieczyciel na czas naprawy powinien przecież dać auto zastępcze. Nam za każdym razem od razu dawali.

AsiaKB
AsiaKB
9012 lata temu

Ja też ponarzekam..nie dość, że nie mam przy tej mojej trójce czasu na nic, to jak z najstarszą wybraliśmy się wczoraj do ortodonty i potem na zakupy, to oczywiście z przejściami..miała mieć u ortodonty wycisk na aparat, ale oczywiście na NFZ kolejka jak nie wiem..2,5 godz.czekalysmy, żeby usłyszeć, że nie zrobią odlewu, bo nie ma technika🤦 choć jak byk miały napisane przy rejestracji, że na wycisk przychodzimy..takim sposobem miałyśmy mniej czasu na zakupy, bo maluchy w domu, zresztą i ochota nam przeszła. Co za niekompetentne baby..bo inaczej się nie da powiedzieć..Lekarka jest przyjezdna i tak się wkurzylal, że się pielęgniarce dostało. W związku z czym skrócą urlop i we wrześniu mamy wycisk..no sorry, trzeba myśleć ciut. A z tego co wiem, to więcej tak porejestrowanych dzieci jest. Zresztą odrobinę pomyślunku jakiegoś..zadzwonić, albo choć wyjssc na korytarz i powiedzieć, żebyśmy nie czekały.

Anja174
Anja174
1.01k2 lata temu
Anja174 • 2 lata temu
Mój mąż miał wczoraj stłuczkę :( dziewczyna się zapatrzyła i w niego wjechała. Całe szczęście mąż ok, auto trochę poturbowane ale teraz zanim ruszą te wszystkie procedury z ubezpieczalni to minie, a potem jeszcze zabiorą auto do naprawy i nie wiadomo kiedy oddadzą… nie dość że zostaliśmy bez auta to jeszcze mąż musi wszystko załatwiać.. ktoś wjeżdża w Ciebie a to Ty masz teraz problemy :/

sailor • 2 lata temu
Ubezpieczyciel na czas naprawy powinien przecież dać auto zastępcze. Nam za każdym razem od razu dawali.

Narazie jeszcze nawet sprawy nie rozpatrzyli… dopiero jak przyjedzie ktoś auto oglądać i w końcu auto zabiorą to może dadzą. Ale to wszystko trwa

hellomyhate
hellomyhate
3.42k2 lata temu
AsiaKB • 2 lata temu
Ja też ponarzekam..nie dość, że nie mam przy tej mojej trójce czasu na nic, to jak z najstarszą wybraliśmy się wczoraj do ortodonty i potem na zakupy, to oczywiście z przejściami..miała mieć u ortodonty wycisk na aparat, ale oczywiście na NFZ kolejka jak nie wiem..2,5 godz.czekalysmy, żeby usłyszeć, że nie zrobią odlewu, bo nie ma technika🤦 choć jak byk miały napisane przy rejestracji, że na wycisk przychodzimy..takim sposobem miałyśmy mniej czasu na zakupy, bo maluchy w domu, zresztą i ochota nam przeszła. Co za niekompetentne baby..bo inaczej się nie da powiedzieć..Lekarka jest przyjezdna i tak się wkurzylal, że się pielęgniarce dostało. W związku z czym skrócą urlop i we wrześniu mamy wycisk..no sorry, trzeba myśleć ciut. A z tego co wiem, to więcej tak porejestrowanych dzieci jest. Zresztą odrobinę pomyślunku jakiegoś..zadzwonić, albo choć wyjssc na korytarz i powiedzieć, żebyśmy nie czekały.

Skąd ja to znam. Tydzień temu uszkodził mi się zamek w aparacie (teraz już leci drugi) i nie ma terminu kiedy bym mogła podejść na doklejenie.
Cały czas mnie obijają albo mówią by zadzwonić jutro. To się w głowie nie mieści. A na początku mówili, że z awaria można od razu zadzwonić i nie będzie żadnego problemu.
A coraz mniej komfortowo mi z tym odklejonym zamkiem…

OrzechOwa235
OrzechOwa235
4.56k2 lata temu

A ja ponarzekam na siebie. Ostatnio często dręczą mnie dziwne myśli, coś mnie zaboli ja od razu mam myśli, że jestem strasznie chora. Mam problemy z sercem i zauważyłam nawet że boje się zostawać sama w domu bo od razu myśli że dostanę zawału... Już mnie to męczy a wizyty u psychologa czy psychiatry są tak drogie 😑😑

Janettt
Janettt
12.04k2 lata temu

Chyba po 3latach mam dosyć nocek. Znów cały dzień straciłam na spaniu, a jeszcze zrobiło się zimno. Masakra jakaś

Dell
Dell
4.93k2 lata temu

Musiałam opróżnić szafę przed remontem, i jestem przerażona ilością posiadanych przeze mnie ubrań Pierwszą rzeczą po remoncie będzie przegląd garderoby i pozbycie się rzeczy, które do niczego mi nie pasują i leżą "bo szkoda się pozbyć"

1 2315 2316 2317 2892
albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.